PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Marcin Sauter reżyser filmów dokumentalnych "Kino objazdowe", ,Pierwszy dzień", "Moje miasto" oraz głośnego "Na północ od Kalabrii",  operator i  scenarzysta własnych filmów opowiada o najnowszym - "Hakawati".

Portal Filmowy:  Dlaczego zainteresowałeś się Hakawati? Pytam nie tylko o postać opowiadacza bajek, ale również o kierunek geograficzny?


Kadr z filmu "Hakawati", fot. Marcin Sauter

Marcin Sauter Zaczęło się od fascynacji czysto fotograficznej Bliskim Wschodem, krajami arabskimi. Nicią, prowadzącą do tamtego świata, były bajki. Już w dzieciństwie je znałem  i świat, który sobie wówczas wyobrażałem, gdzieś we mnie cały czas jest. Stąd naturalnie pojawił się temat Hakawatich. Jeszcze niedawno byli oni obecni w setkach, może tysiącach arabskich knajpek i dzień w dzień słuchała ich bajek większość dorosłych Arabów. To wydało mi się rewelacyjnym tematem na film. Zwłaszcza, że ten świat całkowicie zniknął. Ta kultura opowiadaczy jest teraz odtwarzana, przywoływana przez artystów i intelektualistów arabskich, byłem na festiwalu opowiadaczy w Bejrucie, jednak to jest coś innego - to jest teatr i choć to bardzo ciekawe zjawisko, nie chciałem o tym robić filmu.

PF: Czy czułeś się w Syrii i Libanie bezpiecznie?  Byłeś tam  jeszcze przed arabską wiosną? Pytam, bo w filmie pojawiają się sytuacje, marginalnie, ale jednak, które dotyczą polityki: scena przy punkcie granicznym czy wspomnienie wojny w Libanie. Chodzi mi o zrozumienie rzeczywistości społeczno-politycznej, którą zobaczyłeś.


Kadr z filmu "Hakawati", fot. Marcin Sauter

MS: Zdjęcia robiłem jesienią zeszłego roku, Czuliśmy się bezpiecznie, jednak zwłaszcza w Libanie dominujące jest dla przyjezdnego poczucie, że wojna wisi w powietrzu. Tam regularnie dochodzi do konfliktów z Izraelem, świeże są wspomnienia bardzo krwawej wojny domowej, wszędzie ruiny i ciężka atmosfera mężczyzn czekających na kolejną wojnę. Nie to miało być tematem filmu jednak bardzo zależało mi na tym, żeby ta wojna - zagrożenie nią, chaos z tego wynikający, był w tle filmu. Z jednej strony bajki, z drugiej regularne wojny - tę zależność, kontrast chciałem pokazać.  Nie jestem dziennikarzem, w filmach opisuję moje wrażenia i portretuję ludzi oddzielonych od polityki. Polityka mnie nie interesuje, chcę wiedzieć, jak działa świat, w którym żyją bohaterowie, jaki ma wpływ, na to kim są, co myślą.

PF: Co pociąga Cię w baśniach? Poprzedni Twój film, powstały na dolnym Śląsku, jest dokumentem bajkowym. To przypadek?

MS: Nie wiem, szukam lepszego świata w filmach. Na Bliskim Wschodzie znalazłem go we wspomnieniach zadymionych knajp, pełnych zasłuchanych w bajki mężczyzn. W poprzednim filmie szukałem spokoju życia na uboczu, żeby powolutku móc usiąść, porozmawiać. Bajki opowiadają o czasach przeszłych, w filmach szukam sytuacji i miejsc, które opowiadają o tym, jak się żyło kiedyś, albo jak się ludziom wydaje, że się żyło kiedyś - może tu jest jakieś podobieństwo.

PF: Dostałeś za "Hakawati" wyróżnienie w konkursie międzynarodowym na festiwalu "Camera Obscura".  Według jury "tworzy(sz) w tym samym duchu jak Kapuściński" i "uczy(sz) nas języka i czytania kina". Czujesz powinowactwo z Kapuścińskim? Możesz skomentować to uzasadnienie werdyktu?

MS: Kapuściński jest mistrzem i bardzo chciałbym tworzyć w jego duchu. Staram się, ale dużo mi do tego brakuje.  Kapuściński potrafił w lakoniczny sposób opisać  skomplikowane zjawiska. Jego książki uruchamiają wyobraźnię. Jest w nich jest bardzo rzadkie, szczere i całkowite zainteresowanie ludźmi, których opisuje. W pracy dokumentalisty kontakty z ludźmi przed kamerą są najważniejsze. Chciałbym, żeby w moich filmach były tak intensywne jak u niego.

 

Film Marcina Sautera powstał przy współfinansowaniu PISF.

 

KS
informacja własna
Ostatnia aktualizacja:  25.11.2011
Zobacz również
Komasa i Zglinski o zmianie warty w polskim kinie
10 lat dokumentu w Szkole Wajdy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll