PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Janusz Majewski, Marek Kondrat, Andrzej Seweryn, Marian Opania i Tadeusz Drozda znaleźli się wśród gości uroczystej premiery zdigitalizowanej wersji „Zaklętych rewirów”. Premiera była jednocześnie prezentem dla Janusza Majewskiego, który w sierpniu obchodził 80. urodziny.

Janusz Majewski, fot. Kuba Kiljan/SFP

Janusz Majewski uznał "Zaklęte rewiry" za swój najlepszy film. Cyfrowa rekonstrukcja pozwala w pełni docenić wszelkie walory tej polsko-czechosłowackiej koprodukcji. W uroczystej premierze wzięli udział twórcy filmu: Janusz Majewski, Marek Kondrat (Roman Boryczko), Ewa Braun (kostiumy), Jerzy Matuszkiewicz (muzyka), Joanna Kasperska (Paulina), Tadeusz Drozda (Kelner), Tadeusz Drewno (kierownik produkcji), Andrzej Seweryn (dubbing roli Henka), Marian Opania (dubbing roli Fryca), Maciej Putowski (dekoracja wnętrz).

"Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego są ekranizacją głośnej przed wojną powieści Tadeusza Kurtyka (ps. Henryk Worcell). Autor na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń, które nabył pracując jako kelner w krakowskim Grand Hotelu, przedstawił "od kuchni" wielką restaurację z lat trzydziestych. Po raz pierwszy książka wydana została w roku 1936, później doczekała się kilku wznowień. Janusz Majewski wspominał jak doszło do tego, że zainteresował się „Zaklętymi rewirami”. - Książka Worcella, którą przeczytałem kilkanaście lat przed jej ekranizacją, zafascynowała mnie z dwóch powodów. Po pierwsze uważałem, że jest świetnym materiałem na film: soczyste postaci, bardzo ciekaw akcja, świetnie pokazana epoka. Po drugie powieść ta pozwoliła mi na sentymentalną podróż do czasów mojego lwowskiego dzieciństwa. Moje wujostwo prowadziło wielką i bardzo dobrą restaurację we Lwowie. Zdarzało mi się wchodzić do niej od kuchni. Jako mały chłopiec stałem tam jak zaczarowany, wydawało mi się, że odprawia się tam jakieś misterium. Ta fascynacja przetrwała lata i dlatego w pewnym momencie zabrałem za "Zaklęte rewiry" - opowiadał Janusz Majewski.

 

Janusz Majewski, Marek Kondrat, Ewa Braun i Jerzy Matuszkiewicz, fot. Kuba Kiljan/SFP

Podczas poszukiwania obiektów do zdjęć, a miało to miejsce w połowie lat 70., okazało się, że żadna polska restauracja nie nadaje się do tego żeby posłużyć za filmowe wnętrza. Socjalistyczny ustrój pozbawił je całkowicie klimatu. Próby czasu nie przetrwała m.in. restauracja w krakowskim Grand Hotelu, gdzie umiejscowiona jest akcja powieści Worcella. Dlatego Janusz Majewski planował początkowo przenieść produkcję do Budapesztu. Reżyser znał tamtejsze stare restauracje, bo często się w nich zatrzymywał podczas wakacyjnych wypraw do Bułgarii czy Jugosławii. W tamtych lokalach udało się utrzymać tradycję mieszczańskiego Budapesztu. Wydawało się, że jest to idealne miejsce na zdjęcia... - Ruszyliśmy na dokumentację do Budapesztu, ale po drodze zatrzymaliśmy się w Pradze. Tam zobaczyłem obrazek, który mnie urzekł. Z jednej z restauracji wyszedł młody kelner, tzw. pikolak, niosąc na tacy sześć dużych piw. Przebiegł przez ulicę i zniknął w bramie po drugiej stronie. Zainteresowani podążyliśmy jego tropem i ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że tam jest normalne biuro. Wyjaśniono nam, że to jest normalna praktyka. Można zadzwonić do restauracji naprzeciwko i zamówić piwko. Po odwiedzeniu kilku lokali szybko zorientowaliśmy się, że w Pradze kultura restauracyjna jest wciąż żywa. Wnętrza, klimat i atmosfera, to wszystko nadawało się wspaniale do sfotografowania. Dlatego postanowiliśmy pozostać nad Wełtawą - mówił Janusz Majewski.

Opowieść o Romku Boryczce, młodym prowincjuszu, który pokonuje kolejne szczeble kelnerskiej hierarchii, to jednocześnie opis studium dojrzewania, zyskiwania poczucia własnej godności. To połączenie nie udałoby się, gdyby nie znakomici aktorzy, przede wszystkim – po „Historii żółtej ciżemki” – debiutujący w głównej roli Marek Kondrat. - Kiedy kręciliśmy „Historię złotej ciżemki” na sąsiedniej hali bracia Kaczyńscy występowali w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Mam ogromny żal do siebie, że przez trzy miesiące nie udało mi się ich przekonać do tego żeby zostali aktorami - żartował Marek Kondrat. Pozostając w humorystycznym tonie aktor wspomniał, że trafił do obsady „Zaklętych rewirów” prawdopodobnie dlatego, że Janusz Majewski, jako młody intelektualista, szukał do obsady równych sobie, żeby mógł z kimś porozmawiać. - Prawdę mówiąc szukałem do Romka roli kogoś kto... wygląda na kelnera - wyznał z rozbrajającą szczerością Janusz Majewski. Reżyser dodał od razu, że wszyscy byli pod wielkim wrażeniem aktorskiego talentu Marka Kondrata, także Roman Wilhelmi. - Przeglądaliśmy materiały nakręcone do jednej z ważniejszych scen rozgrywających się między Romkiem, granym przez Marka i Fornalskim, granym przez Wilhelmiego. Po projekcji Wilhelmi mówi do mnie: „Starenia - to było jego ulubione zawołanie - muszę ci powiedzieć, że Marek gra jak anioł. Widzę, że nie mogę sobie tak lekko puścić swojej roli”. Ta aktorska rywalizacja wspaniale przeniosła się na ekran. Dzięki temu powstały znakomite role - mówił Janusz Majewski.

Ewa Braun, która odpowiadała za kostiumy, wspominała m.in., że praca przy „Zaklętych rewirach” pozwoliła jej zwiedzić w weekendy Czechosłowację w szerz i wzdłuż. - Największe wyzwanie przy tej produkcji polegało na tym żeby przy pomocy kostiumu zbudować dwa światy. Ten elegancki, który jest na sali oraz ten roboczy, który nosił personel na zapleczu - mówiła Ewa Braun. Kostiumografka i dekoratorka wnętrz podkreślała, że "Zaklęte rewiry" są kinem uniwersalnym, zrozumiałym dla każdego. - Przekonuję się o tym za każdym razem, gdy podczas zajęć ze studentami pokazuje im film Janusza Majewskiego. Młodzi ludzie, którzy bez mrugnięcia okiem potrafią skrytykować i Bergmana i Felliniego z pełnym zachwytem wpatrują się w ekran, co najwyżej Norwegowie, albo studenci z Korei Południowej narzekają na tłumaczenie - mówiła Ewa Braun.

Muzykę do „Zaklętych rewirów” skomponował Jerzy Matuszkiewicz, tak jak Janusz Majewski z pochodzenia Lwowiak. - Janusz wiedział, że oprócz tego, że zajmuję się jazzem, to noszę w sobie pewien bagaż lekkiej muzyki przedwojennej, szlagierów wykonywanych przez Mieczysława Fogga, Zuzę Pogorzelską, itd. Ponieważ "Zaklęte rewiry" to film umiejscowiony jest w latach 30. to Janusz uznał, że moje zainteresowanie muzyką z tamtego okresu znakomicie się w ten projekt wpiszą. Dlatego motywy, które znalazły się w tym filmie mają charakter zbliżony do rozrywkowej muzyki przedwojennej, są stylizacją na tego typu muzykę - mówił Jerzy Matuszkiewicz.

Janusz Majewski opowiedział także anegdotę o wizycie na planie „Zaklętych rewirów” autora literackiego pierwowzoru - Henryka Worcella. - Worcell przyjechał razem z żoną. Byli absolutnie oczarowani tym co zobaczyli na planie. Podczas jednej z przerw siedziałem wspólnie z nimi i obok nas usiadł Marek Kondrat. Pani Worcellowa przez jakiś czas patrzyła na niego zachwyconym i rozmarzonym wzrokiem i w pewnej chwili powiedziała do męża: Patrz Henryczku, jaki ty kiedyś byłeś piękny - wspominał Janusz Majewski.

Film "Zaklęte rewiry" został zrekonstruowany pod nadzorem producenta filmu, Studia Filmowego TOR, dzięki wsparciu finansowemu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Rekonstrukcja obrazu jest dziełem Yakumama Film, rekonstrukcją dźwięku zajmował się Krzysztof Jastrząb.

KinoRP to przedsięwzięcie zainicjowane w roku 2008 i koordynowane przez firmę KPD, którego partnerami są: Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe OKO, Studio Filmowe Perspektywa, Studio Filmowe TOR, Studio Filmowe ZEBRA, The Chimney Pot, Studio Filmowe TPS, Yakumama Film, Dukszta&Malisz, TOYA Studios. Projekt KinoRP honorowym patronatem objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski.

Premiery cyklu KinoRP odbywają się w kinie Kultura w Warszawie, należącym do Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Następnym filmem prezentowanym w cyklu KinoRP będzie „Eroica” w reżyserii Andrzeja Munka.

GW
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  1.03.2012
Zobacz również
Nowe oblicze filmowych arcydzieł
Hoffman. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll