Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Wybitny aktor Jan Englert sądzi, że w kinie mu się nie udało. Jeśli chodzi o kino, ciągle stoi na ulicy.
Znany aktor, reżyser, pedagog, dyrektor Teatru Narodowego uznał kiedyś, że stoi w przedpokoju kinowym. Zapytany po latach w najnowszym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", czy nadal tak uważa on, który zagrał w ponad stu filmach, przyznaje, iż teraz stoi nawet na ulicy. Jest zatem gorzej jego zdaniem: - Poczucie nieśmiertelności, jeśli mam, to tylko przez uczenie młodych. Oddaję coś, co sam ukradłem moim mistrzom, i przekazuję następnemu pokoleniu. Aktorzy mówią, że zostają w pamięci widzów - gówno prawda. Zostają tylko do śmierci tych, co ich pamiętają. Co moja córka wie o Łomnickim? Profesorowie w szkole teatralnej oburzają się, kiedy młody człowiek na egzaminie wstępnym nic nie wie o Holubku, Łomnickim, nie mówiąc o Osterwie. Dlaczego się oburzają? Przecież ten zawód to jętka jednodniówka. Funkcjonuje tylko w czasie teraźniejszym, zostaje trochę w książkach i niestety w recenzjach.
Nie mam ofert z fabuły od czasu "Tataraku". Profity zbieram z seriali i teatru, w kinie mi się nie udało, chociaż kiedyś polskie seriale to były poważne filmy.
MG
Gazeta Wyborcza
Ostatnia aktualizacja: 30.07.2012
Mirosław Baka twarzą cyklu „Ukryte oblicza zbrodni”
"Pokonamy Czechów!" zapewnia Jakub Gierszał
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024