Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Agnieszka Bojanowska, jedna z najwybitniejszych polskich montażystek filmowych, wieloletnia członkini Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zmarła 10 stycznia 2019 roku w Warszawie. Miała 86 lat.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek, 18 stycznia 2019 r. o godz. 10.00 w kościele św. Boromeusza, ul. Powązkowska 14 w Warszawie, po których nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego na cmentarzu miejscowym.
***
Agnieszka Bojanowska to jedna z najwybitniejszych polskich montażystek filmowych. W młodości marzyłam, by zostać fotoreporterką, wspominała w rozmowie dla „Kina”. Mój cioteczny dziadek inż. Zbigniew Gniazdowski był operatorem filmowym i przed wojną nakręcił 32 filmy fabularne. To on mnie namówił, bym zdawała do szkoły filmowej na wydział operatorski. Świeżo upieczona studentka szybko jednak przerwała studia, bo... przeniesiono ją reżyserię. Po urodzeniu córki wylądowałam na Chełmskiej: najpierw w montażowni dźwięku, potem w montażowni obrazu – opowiada - Ale ciągle chciałam wrócić na studia zaoczne. Na Chełmskiej pracowała jako asystentka Wacława Kazimierczaka. Po dwóch latach zaczęłam się orientować o co chodzi. Dziś wiem, że wszystko zależy od obrazu, sposobu jego realizacji, a przede wszystkim tego, dla kogo się pracuje. Inaczej montuję w Polsce, a inaczej dla Skandynawów czy Niemców i inaczej dla każdego reżysera, ponieważ każdy ma własny sposób opowiadania i gust, mówi wybitna montażystka.
Jako samodzielna montażystka zadebiutowała w 1962 roku filmem Janusza Kidawy „Pierwsza zmiana” który dostał złotego Lajkonika w Krakowie. Przez pół wieku pracy zawodowej zmontowała przeszło 350 filmów. Często pracuje z tymi samymi twórcami, np. z Bogdanem Dziworskim („Kilka opowieści o człowieku”), Januszem Kidawą („Grzeszny żywot Franciszka Buły”), Januszem Rzeszewskim („Lata dwudzieste... Lata trzydzieste”) czy Lidią Dudą („Herkules wyrusza w świat”). Przez niemal całe zawodowe życie była związana z kinem dokumentalnym, choć ma też w dorobku przeszło 20 fabuł, jak m.in. „Dziewczyna i chłopak” Stanisława Lotha, „Stan strachu” Janusza Kijowskiego, „Urwisy z Doliny Młynów” Janusza Łęskiego. Wielokrotnie nagradzano ją za wybitne osiągnięcia artystyczne, m.in. na festiwalach w Krakowie i Tarnowie.
Sama wielokrotnie siebie poprawia wracając do już zmontowanego materiału - bo dopiero na ekranie widać ostateczny efekt. Monitor i stół montażowy kłamią - mówiła. Nie czytała scenariuszy, ale zawsze na długo przed rozpoczęciem pracy rozmawiała z reżyserami. Jak człowiek wnikliwie przejrzy cały materiał, to ma w głowie wiele wariantów filmu. I potem tylko trzeba wybrać oby ten najlepszy, zdradzała tajemnice zawodu.
W 2007 roku została laureatką pierwszej edycji Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
gw
SFP
Ostatnia aktualizacja: 11.01.2019
fot. Tomasz Jędrzejowski/SFP
Wiesław Zdort nie żyje
Nie żyje Marian Chmielewski
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024