PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  22.09.2018
Tegoroczne Forum Stowarzyszenia Filmowców Polskich, rozpoczynające się tradycyjnie w samo południe ostatniego dnia gdyńskiego festiwalu w hotelu Mercure Gdynia Centrum, a poprzedzające wieczorową galę, podczas której honoruje się twórców najlepszych filmów minionego sezonu, miało tym razem charakter bardziej informacyjny niż dyskusyjny.
fot. Borys Skrzyński/SFP

Tradycyjnie rozpoczął Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich: „To dla nas niezwykle ważny, wręcz przełomowy rok. W każdej niemal dziedzinie działalności środowiska filmowego następują bardzo znaczące zmiany. Jak istotne są to zmiany i jak mocno będą się odbijały na naszej działalności i naszej egzystencji? Pierwsza sprawa to implementacja dyrektywy unijnej w naszym kraju poprzez ustawę o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, której nasze stowarzyszenie będzie podlegać jako jednostka macierzysta w stosunku do Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA). Druga kwestia, również szalenie ważna, to ustawa o zachętach finansowych, która zwiększy możliwości finansowania kinematografii niemalże dwukrotnie. Kolejna sprawa to reorganizacja Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zmiana samych zasad funkcjonowania, jak i samych programów operacyjnych. I także szalenie dla nas ważna kwestia praw autorskich w internecie, którym poświęcono ostatnio ważną dyrektywę, przegłosowaną w parlamencie europejskim”.

O zmianach, jakie się już dokonały, i o tych, jakie jeszcze nas czekają, poinformowali zebranych: Paweł Lewandowski – wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Radosław Śmigulski – dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Dominik Skoczek – dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA), oraz Oskar Tułodziecki, reprezentujący Stowarzyszenie Kreatywna Polska. Ich informacje uzupełniali z sali – bądź z nimi polemizowali – m.in. Jerzy Fedorowicz – przewodniczący senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Maciej Strzembosz – prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych (KIPA).

Ustawa o zachętach

Przygotowywana ustawa o tzw. zachętach finansowych dla kinematografii, czy precyzyjniej – o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, która być może zostanie przyjęta już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, niemal dwukrotnie zwiększy ilość środków finansowych. Aktualnie PISF wydaje na produkcję filmową 160-170 milionów rocznie (ta kwota poprzez uszczelnienie systemu monitorowania dystrybucji biletów kinowych – jak zapewnia dyrektor PISF – może się zwiększyć nawet o 30 procent), dzięki nowej ustawie kinematografia zostanie zasilona dodatkową kwotą w wysokości 100-200 milionów rocznie.

„Duża część naszych twórców filmowych jest na ustach Europy, a nawet świata, a często nie ma możliwości realizowania swoich projektów, dlatego że najzwyczajniej kinematografia dysponuje niewystarczającą ilością pieniędzy. Zauważyliśmy, że w innych krajach mocniej inwestuje się w te dziedziny, więc postanowiliśmy w ministerstwie przeznaczyć większe środki na produkcję audiowizualną” – powiedział minister Lewandowski. I dodał: „Chcemy stworzyć warunki konkurencyjne wobec innych krajów, które dzięki rozwiązaniom prawnym przyciągają artystów z całego świata”. Chodzi o to, by twórcy polscy realizowali filmy w Polsce, by wchodzili w koprodukcje, a także by twórcy zagraniczni decydowali się na umieszczanie swoich produkcji w naszym kraju. I, co podkreślił minister, by w tych realizacjach – rodzimych, koprodukcyjnych czy zagranicznych – było jak najwięcej polskich wątków. Ten kontekst kulturowy jest niezwykle ważny. „To nasz interes” – stwierdził minister Lewandowski. W myśl przygotowywanej ustawy możliwy jest zwrot poniesionych przez producenta 30 procent poniesionych nakładów. Jej wykonawczym operatorem będzie Polski Instytut Sztuki Filmowej. Dotychczas obowiązujący system finansowania funkcjonował niejako przed produkcją, tu zwrot poniesionych kosztów nastąpi po jej zakończeniu, kiedy gotowe dzieło znajdzie się już w społecznym obiegu.

Istnieje jeszcze wiele problemów szczegółowych, acz niezwykle ważnych, wymagających doprecyzowania, na które zwracali uwagę Dominik Skoczek czy Krzysztof Zanussi, choćby to, czy instytucje kultury, takie jak Studio Filmowe Tor czy Muzeum Powstania Warszawskiego, będą się mogły ubiegać o tego typu zwrot nakładów, czy zachęty będą dostępne tylko dla instytucji rynkowych. Ważna jest także sama definicja podmiotu audiowizualnego. Pojawia się pytanie, czy producenci gier komputerowych również mogliby wnioskować o tego typu dofinansowanie. „To gruntowa rewolucja na rynku naszej produkcji filmowej” – podsumował prezes Bromski.

Ustawa o zbiorowym zarządzaniu

Implementacja dyrektywy unijnej w zakresie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, czyli uchwalenie przez Sejm RP 15 czerwca 2018 roku ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i pokrewnymi (weszła w życie 19 lipca br.), spowoduje także iście rewolucyjne zmiany. „Ta ustawa wrzuca wszystkie organizacje zajmujące się tymi sprawami do jednego koszyka, a nasza specyfika jest inna. ZAPA to jedna z najbardziej prężnych organizacji tego typu w Europie. Powołaliśmy ją 22 lata temu przy SFP, teraz SFP będzie przy ZAPA. Nowe unormowania prawne wywracają nasze wieloletnie struktury do góry, nakładają dość restrykcyjnie pewne obowiązki, których nie ma w ustawie o stowarzyszeniach” – mówił prezes Bromski.

Omówił je precyzyjnie Dominik Skoczek, dyrektor ZAPA. Zakres przedmiotowy ustawy jest zdefiniowany w czterech punktach: 1. Zasady działania OZZ, w tym: członkostwo, organy i osoby kierujące; 2. Relacje OZZ z użytkownikami praw (nadawcy, kina, dystrybutorzy itd.); 3. Funkcjonowanie Komisji Prawa Autorskiego; 4. Zasady nadzoru ministra kultury nad OZZ. Te unormowania przekładają się praktycznie na konieczność zorganizowania przez SFP-ZAPA dwóch zjazdów: walnego zjazdu „statutowego”, poświęconego dostosowaniu statutu stowarzyszenia do wymogów nowej ustawy (marzec/kwiecień 2019 r.), oraz walnego zjazdu „wyborczego”, na którym nastąpi wybór zarządu i komisji rewizyjnej na nowych zasadach oraz zatwierdzenie nowych regulaminów repartycji i potrąceń (początek 2020 r.).

W myśl nowych uregulowań prawnych organizacjami zbiorowego zarządzania mogą być wyłącznie stowarzyszenia, to swego rodzaju ochrona przed zagranicznymi podmiotami. Podstawowym celem statutowym jest zbiorowe zarządzanie, które musi być wyraźnie oddzielone od pozostałej działalności stowarzyszenia. Ustawa stanowi pewne zagrożenie dla funkcjonowania SFP, nadmiernie wkraczając w zasady samorządności środowisk twórczych i swobodę zarządzania własnymi prawami majątkowymi. Minister kultury otrzymuje nowe kompetencje nadzorcze (m. in. może nakładać kary na OZZ i na osoby kierujące OZZ). Ponadto ustawa definiuje nowe zasady stowarzyszeniowego członkostwa (członkiem SFP mogą być osoby prawne). To wszystko rodzi wiele trudności organizacyjnych, np. obowiązek zwoływania co roku walnego zgromadzenia. Warto dodać, że SFP liczy aktualnie 1772 członków, a ZAPA reprezentuje interesy 5474 twórców.

Do utraty głosu

O zmianach w funkcjonowaniu Polskiego Instytutu Filmowego, a także w programach operacyjnych dyrektor Radosław Śmigulski podczas festiwalu mówił tak dużo, że – jak to ujął prezes Jacek Bromski, prowadzący Forum – utracił możliwości wokalne. Zdołał tylko zachrypniętym głosem podziękować za wszelkie listy i rozmowy, fantastycznie analizujące propozycje zmian. „Część postulatów została już uwzględniona, na resztę mamy jeszcze trochę czasu. Środowiskowe konsultacje jeszcze będą trwać. Do końca miesiąca” – zapewnił.

Prawa autorskie w internecie

O uchwalonej dyrektywie w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym mówił przejrzyście i niezwykle interesująco mec. Oskar Tułodziecki. A narosła wokół niej już istna lawina mitów i przekłamań. Po pierwsze, że to ACTA II, a nie zawiera żadnych zapisów dotyczących kontroli czy cenzurowania internetu, nie dotyczy też ograniczania praw prywatnych użytkowników internetu. Po drugie, że wprowadza cenzurę w sieci, ona umożliwia tylko uregulowanie zobowiązania właścicieli platform internetowych do wdrożenia środków służących trwałemu blokowaniu nielegalnych treści zgłaszanych im przez właścicieli. Pojawiło się sformułowanie, że to „podatek od linków”, czyli obowiązkowa opłata za dzielenie się materiałami w sieci. Tymczasem prawo pokrewne wydawcy nie oznacza ani „opodatkowania linku”, ani obarczenia go jakąkolwiek inną opłatą. Akt linkowania jest wyraźnie wyłączony spod zakresu dyrektywy. Nowe regulacje dotyczą jedynie konkretnego modelu biznesowego, polegającego na odnoszeniu korzyści za pomocą wykorzystywania treści wydawców, przy równoczesnym braku ponoszenia jakichkolwiek kosztów związanych z wyprodukowaniem tych treści. Modelu, w którym ani wydawcy, ani dziennikarze nie otrzymują wynagrodzenia za ich pracę lub rekompensaty za komercyjne korzystanie z ich treści. Dyrektywa oznacza koniec wolności w sieci – twierdzą jej przeciwnicy. Kolejna bzdura, gdyż dla przeciętnego internauty nie zmieni się nic. Dzięki projektowanym rozwiązaniom może on co najwyżej otrzymywać więcej wiadomości z wiarygodnych źródeł (praca dziennikarzy podlega przecież regulacjom ustawy – prawo prasowe), a także łatwiej korzystać z legalnych materiałów. I tak dalej, i tym podobnie.

Reasumując, elity europejskie stwierdziły – i chwała im za to – że miarka się przebrała, tak dalej być nie może, twórcy nie mogą być już bardziej okradani. Prawo własności to jedno z najważniejszych praw – człowieka, obywatela, artysty… Zarabiają wszyscy wokół – pośrednicy, reklamodawcy etc. – a autorzy kradzionych dzieł nie!

Na koniec swego wystąpienia Oskar Tułodziecki przeczytał fragment listu, w którym minister kultury podziękował wszystkim europosłom głosującym za tą niezwykle ważną dyrektywą, wszak kultura to nasze dobro najwyższe. Tak napisał w swym jakże pięknym liście minister kultury Republiki Francuskiej…
Jerzy Armata
Ostatnia aktualizacja:  22.09.2018
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
Pokaz dokumentu „Wieś pływających krów”, czyli eko-hipisi na polskiej wsi
Walny Zjazd FERA w Warszawie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll