Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
- Myślę, że jest wiele osób, które będą mogły się w tej historii odnaleźć – powiedział Wojciech Smarzowski podczas spotkania z dziennikarzami na planie filmu "Anioł", adaptacji głośnej powieści Jerzego Pilcha.
"Chlanie wódy jest tematem tak kreatywnym, że w każdej chwili powstać może jakaś fundamentalna kwestia" – twierdzi Juruś, główny bohater "Pod Mocnym Aniołem", wyróżnionej Nagrodą Nike powieści Jerzego Pilcha. Zdanie pisarza-alkoholika podziela najwyraźniej Wojciech Smarzowski, który kręci adaptację książki.
Wojciech Smarzowski na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Plan zdjęciowy stworzono między innymi na terenie szpitala psychiatrycznego w krakowskim Kobierzynie. Posępna (choć niepozbawiona melancholijnej urody) klinika z początku XX wieku stała się ośrodkiem leczenia ekranowych postaci. Dawny Oddział Terapii Uzależnień posłużył również za przestrzeń spotkania twórców z dziennikarzami. Goście zostali zaproszeni na ekspresową wycieczkę po wnętrzu budynku. Przemierzali kolejne pomieszczenia w poszukiwaniu związanych z projektem aktorów: odtwórcy głównej roli Roberta Więckiewicza, Jacka Braciaka, Kingi Preis, Izy Kuny, Iwony Bielskiej czy Marcina Dorocińskiego.
Marian Dziędziel, Robert WIęckiewicz, Lech Dybik na planie "Anioła", fot.Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Pytany o powód sięgnięcia po prozę Pilcha, reżyser powiedział, że punktem wyjścia był temat, który po prostu "cholernie go interesuje". Jak zauważył Smarzowski, alkoholizm to problem powszechny i uniwersalny. - Na uzależnienia podatni są ludzie z różnych sfer społecznych, niezależnie od pochodzenia i wykształcenia. Myślę, że jest wiele osób, które będą mogły się w tej historii odnaleźć - tłumaczył twórca, który portrety niewylewających za kołnierz Polaków tworzył już w "Weselu" czy "Domu złym". Tym razem zdaje się jednak sięgać dalej, poza naszą narodową skłonność do picia. Czy ma nadzieje, że "Anioł" stanie się symbolicznym odwykiem dla polskiego społeczeństwa?
Eryk Lubos i Robert Więckiewicz na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
"Człowiek pisze książkę i wydaje mu się, że gdy książka pójdzie między ludzi, to zmieni się świat – a to jest (...) bardzo wielkie złudzenie. A pisać bez wiary, że pisanie zmieni świat, niepodobna" – czytamy u Jerzego Pilcha. - Nie wierzę w to, że film może wpłynąć na rzeczywistość. Ważne, by kogoś poruszył – dodał Smarzowski.
"Literatura, reżyser, temat, skala zadania, koledzy i koleżanki" – oto lista powodów, dla których w nowym obrazie reżysera "Róży" znalazł się Robert Więckiewicz. Jeden z najpopularniejszych polskich aktorów nie ukrywał, że powoli "wgryza się" w bohatera. - Właściwie zawsze jest trudno. Nie jestem z tych, którzy od początku wiedzą wszystko o roli. Potrzebuję czasu, żeby się z postacią oswoić i móc z nią bezkonfliktowo – a czasem konfliktowo – funkcjonować.
Robert Więckiewiczna planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Gwiazdor "W ciemności" w rolę alkoholika wcielił się już wcześniej, we "Wszystko będzie dobrze" Tomasza Wiszniewskiego. Przygotowania do tamtego występu: obszerny research, uczestniczenie w mitingach Anonimowych Alkoholików, itp., okazały się niezwykle pomocne. - Chciałem podkreślić, że skrajne alkoholowe stany nie są w "Aniele" najważniejsze. Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o pokazanie wrażliwości człowieka. Emocjonalności, dzięki której być może zechcemy mu współczuć – podsumował Więckiewicz.
Eryk Lubos na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Ekranizacja powieści Pilcha, porównywanego za sprawą omawianej tu delirycznej fabuły do Wieniedikta Jerofiejewa i Malcolma Lowry’ego, trafi na ekrany kin w 2014 roku. Film powstaje dzięki wsparciu Krakowskiego Biura Festiwalowego i Krakow Film Commission. Jego producentem jest Jacek Rzehak.
"Chlanie wódy jest tematem tak kreatywnym, że w każdej chwili powstać może jakaś fundamentalna kwestia" – twierdzi Juruś, główny bohater "Pod Mocnym Aniołem", wyróżnionej Nagrodą Nike powieści Jerzego Pilcha. Zdanie pisarza-alkoholika podziela najwyraźniej Wojciech Smarzowski, który kręci adaptację książki.
Wojciech Smarzowski na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Plan zdjęciowy stworzono między innymi na terenie szpitala psychiatrycznego w krakowskim Kobierzynie. Posępna (choć niepozbawiona melancholijnej urody) klinika z początku XX wieku stała się ośrodkiem leczenia ekranowych postaci. Dawny Oddział Terapii Uzależnień posłużył również za przestrzeń spotkania twórców z dziennikarzami. Goście zostali zaproszeni na ekspresową wycieczkę po wnętrzu budynku. Przemierzali kolejne pomieszczenia w poszukiwaniu związanych z projektem aktorów: odtwórcy głównej roli Roberta Więckiewicza, Jacka Braciaka, Kingi Preis, Izy Kuny, Iwony Bielskiej czy Marcina Dorocińskiego.
Marian Dziędziel, Robert WIęckiewicz, Lech Dybik na planie "Anioła", fot.Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Pytany o powód sięgnięcia po prozę Pilcha, reżyser powiedział, że punktem wyjścia był temat, który po prostu "cholernie go interesuje". Jak zauważył Smarzowski, alkoholizm to problem powszechny i uniwersalny. - Na uzależnienia podatni są ludzie z różnych sfer społecznych, niezależnie od pochodzenia i wykształcenia. Myślę, że jest wiele osób, które będą mogły się w tej historii odnaleźć - tłumaczył twórca, który portrety niewylewających za kołnierz Polaków tworzył już w "Weselu" czy "Domu złym". Tym razem zdaje się jednak sięgać dalej, poza naszą narodową skłonność do picia. Czy ma nadzieje, że "Anioł" stanie się symbolicznym odwykiem dla polskiego społeczeństwa?
Eryk Lubos i Robert Więckiewicz na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
"Człowiek pisze książkę i wydaje mu się, że gdy książka pójdzie między ludzi, to zmieni się świat – a to jest (...) bardzo wielkie złudzenie. A pisać bez wiary, że pisanie zmieni świat, niepodobna" – czytamy u Jerzego Pilcha. - Nie wierzę w to, że film może wpłynąć na rzeczywistość. Ważne, by kogoś poruszył – dodał Smarzowski.
"Literatura, reżyser, temat, skala zadania, koledzy i koleżanki" – oto lista powodów, dla których w nowym obrazie reżysera "Róży" znalazł się Robert Więckiewicz. Jeden z najpopularniejszych polskich aktorów nie ukrywał, że powoli "wgryza się" w bohatera. - Właściwie zawsze jest trudno. Nie jestem z tych, którzy od początku wiedzą wszystko o roli. Potrzebuję czasu, żeby się z postacią oswoić i móc z nią bezkonfliktowo – a czasem konfliktowo – funkcjonować.
Robert Więckiewiczna planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Gwiazdor "W ciemności" w rolę alkoholika wcielił się już wcześniej, we "Wszystko będzie dobrze" Tomasza Wiszniewskiego. Przygotowania do tamtego występu: obszerny research, uczestniczenie w mitingach Anonimowych Alkoholików, itp., okazały się niezwykle pomocne. - Chciałem podkreślić, że skrajne alkoholowe stany nie są w "Aniele" najważniejsze. Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o pokazanie wrażliwości człowieka. Emocjonalności, dzięki której być może zechcemy mu współczuć – podsumował Więckiewicz.
Eryk Lubos na planie "Anioła", fot. Jacek Drygała/Profil Film ANIOŁ
Ekranizacja powieści Pilcha, porównywanego za sprawą omawianej tu delirycznej fabuły do Wieniedikta Jerofiejewa i Malcolma Lowry’ego, trafi na ekrany kin w 2014 roku. Film powstaje dzięki wsparciu Krakowskiego Biura Festiwalowego i Krakow Film Commission. Jego producentem jest Jacek Rzehak.
Ewa Szponar
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 20.11.2012
Jest zwiastun "Wałęsy" Andrzeja Wajdy
Psychologiczny debiut Wawrzyńca Kostrzewskiego
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024