PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Po blisko siedmiu latach krakowski duet Bereś&Baron powraca do kin z fabułą. Końca dobiegają prace postprodukcyjne nad "Wszystkimi kobietami Mateusza". Pod koniec lutego filmowcy będą mieli już kopię wzorcową. Portalfilmowy.pl rozmawia o kulisach przedsięwzięcia.

Pewnego dnia, dość niespodziewanie, trochę przypadkowo i banalnie umiera Mateusz. Wydarzenie to rozpoczyna lawinę zdarzeń, które do góry nogami wywrócą życie małego, cichego i spokojnego miasteczka…

- "Wszystkie kobiety Mateusza" opowiadają o niewierności i jej konsekwencjach, o umieraniu, o kobietach i o małym miasteczku - opowiada o filmie jego producent Witold Bereś . - To dowcipne, oryginalne i pełne uroku oswajanie śmierci poprzez miłość.

  "Wszystkie kobiety Mateusza" , fot. Fundacja Świat Ma Sens / Piotr Uss Wąsowicz

Za podstawę scenariusza posłużyła książka "Aniołek" pióra Beaty Pawlak, dawnej znajomej Beresia i Artura Więcka "Barona", reporterki "Gazety Wyborczej", która w 2002 roku zginęła w zamachu bombowym na Bali. Przed wyjazdem złożyła w wydawnictwie rękopis.

- Książka nie zrobiła ogromnej furory, a szkoda, bo jest zaskakująco dobra i udowadnia, iż reporterzy mogą przejść na tę drugą, pisarską stronę tworzenia - komentuje Bereś. Pomimo dawnej przyjaźni i fascynacji "Aniołkiem", to nie on wyszedł z pomysłem jej zekranizowania. "Winny" jest Baron, do którego z kolei wcześniej z powieścią Pawlak zapukał reżyser teatralny Marek Fiedor.  - Tak to się wszystko splata - śmieje się filmowiec.

Fiedor pierwotnie myślał o scenicznej adaptacji. - Liczba postaci i mnogość wątków okazały się jednak za duże do teatru. I tak się zaczęło - wspomina Baron.

Wbrew pozorom, to nie tytuł powieści skłonił Barona i Beresia do podjęcia tematu, choć, z pewnością do aniołów mają oni szczególną słabość. - To kolejny zbieg okoliczności - podkreśla Bereś. - W książce pojawia się wątek, w którym bohaterka pisze listy do Anioła Stróża. U nas ta historia musiała wypaść - mówi. Pozostały jednak o wiele ważniejsze elementy.

- Po "Aniele w Krakowie" i "Zakochanym aniele" szukałem pomysłu niejednoznacznego, nie do końca powiązanego z prostym przenoszeniem rzeczywistości na taśmę - wyjaśnia reżyser. - Zawsze starałem się znaleźć temat, który, być może, wychodzi z problemów, które nas otaczają, z codzienności, ale nie ilustruje ich wprost. Jest gdzieś złamany, przefiltrowany przez formę, dystans, rodzaj przymrużenia oka. To mnie najbardziej w kinie interesuje. "Aniołek" spełniał wszystkie te założenia. Był odpowiedzią na moje poszukiwania.

- "Aniołek" bardzo odpowiada temu, co myślimy o świecie: takim optymistycznym, z elementami magii - wtóruje Bereś. - Bohater umiera w dziwacznych okolicznościach, krztusząc się ością, ale żyje nadal. W snach nawiedza wszystkie kobiety w miasteczku…

- Forma jest bajkowa, trochę w klimacie powieści iberoamerykańskich: sen, jawa - przerywa Baron. - Doszliśmy do wniosku, że żadnej z tych rzeczywistości nie chcemy wyróżniać. Są równoprawne.

  "Wszystkie kobiety Mateusza" , fot. Fundacja Świat Ma Sens / Piotr Uss Wąsowicz

Poruszanie się po świecie realistycznym i onirycznym otworzyło przed twórcami ogromne pole do popisu dla postaci Mateusza i aktora, który go gra, czyli Krzysztofa Globisza. - Bohater "Wszystkich kobiet Mateusza" to 75-letni mężczyzna. To jest gość, który kochał życie i był kochany przez kobiety. Nigdy się nie zatrzymywał, pędził. Teraz nie może odejść. Nawiedza w snach swoje byłe kochanki, kobiety samotne, nieszczęśliwe. Bardzo różne baby, w różnym wieku. W tych wizjach jest taki, jakim go sobie one wyobrażają: raz stary, raz młody, raz w okularach, raz z bokobrodami… Raz jest lekarzem, kiedy indziej śpiewakiem albo piekarzem - opowiada Baron. - Przez jakiś czas chcieliśmy, aby w postać tę wcielił się aktor w wieku zbliżonym do niej. Coś tu jednak nie grało, nie miało sensu. Siedemdziesięciolatek ucharakteryzowany na czterdziestolatka. Nikt z widzów tego nie kupi…

- Jak zrobić scenę rozbieraną, zmysłową z siedemdziesięciolatkiem? Już widzę, jak dwudziestoletnia dziewczyna marzy o namiętnej nocy ze starcem - wtrąca się Bereś. - Co zabawne, w pewnym momencie rolę zaproponowaliśmy nawet jednemu z naszych wielkich aktorów starszego pokolenia, tuż przed tym, gdy okazało się, iż… znalazł dwudziestoletnią miłość swojego życia. Jakoś tak dziwnie odmówił, z przekąsem. Nie wiedzieliśmy o co chodzi - zdradza anegdotę producent.

- Ale to też dało nam do myślenia - kończy Baron. - W końcu olśniła nas oczywistość: w śnie wszystko jest możliwe, a łatwiej, wiarygodniej postarza się aktora, niż go odmładza. Wiedzieliśmy już, że musimy wrócić do Krzysztofa Globisza.
Mistrz "Aniołów" i scen teatralnych gra w towarzystwie koleżanek z Krakowa i Warszawy. W żonę, Karolinę, wciela się Teresa Budzisz-Krzyżanowska. - Ona wiedzie prym wśród wszystkich tych kobiet. Przecież to żona… która przez całe życie była zdradzana. Teraz musi sobie jakoś z tym radzić, na nowo wszystko poukładać. Jest to tym trudniejsze, iż dowody niewierności pojawiają się na każdym kroku: zdjęcie z kobietą z plaży, dwa bilety do kina na romantyczny film, plotki, iż Mateusz zrobił dziecko córce cukiernika - opowiada Baron. Wśród kochanek, przyjaciółek Mateusza zobaczymy Agatę Kuleszę, Katarzynę Galicę, Annę Romantowską, Annę Seniuk, Ewę Kaim

  "Wszystkie kobiety Mateusza" , fot. Fundacja Świat Ma Sens / Piotr Uss Wąsowicz


- Ten film stoi drugoplanowymi rolami kobiecymi. Są obłędne. W kilku scenach występują też amatorki. Tych kobiet jest bardzo dużo. Jedne są znane, inne nie, jedne są seksbombami, inne obdarzone subtelniejszą urodą - dodaje Witold Bereś. - Co prawda w głównej roli jest facet, ale wszyscy patrzą na kobiety!

Dodatkowym atutem produkcji jest muzyka. Zadanie to wziął na swoje barki Leszek Możdżer. Po raz pierwszy w swojej karierze przygotował oprawę do całego filmu.

Zdjęcia do "Wszystkich kobiet Mateusza" zostały zrealizowane w wakacje ubiegłego roku. Poza kilkoma krakowskimi scenami, większość powstała w Cieszynie. - Prześliczne miasto, które doskonale spełniało wszystkie wymogi ciepłej opowieści o prowincji - komentuje producent. - A jak w nim dużo pięknych kobiet! To zagłębie cudownych bab!
- Cieszyn jest fantastyczny. Wybraliśmy to miasto ze względu na jego malowniczość, położenie, architekturę, aurę, energię ludzi. Byliśmy zachwyceni pracą tam. Cała ekipa wyjeżdżała stamtąd zbudowana, pozytywnie napełniona - dodaje Baron.

Kiedy premiera? Decyzja jeszcze nie zapadła. Najpierw twórcy będą chcieli pokazać film na festiwalach. Na pewno zgłoszą go do Gdyni. Na razie zdjęcia i materiały z planu można oglądać na stronie oficjalnej "Wszystkich kobiet Mateusza".

Producentem wiodącym dzieła jest firma Bereś & Baron Media Productions, partnerzy to Polski Instytut Sztuki Filmowej, Fundacja Świat Ma Sens, Miasto Cieszyn, Silesia Film, Kraków Film-Commission i dystrybutor Kino Świat.


Dagmara Romanowska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  22.02.2012
Zobacz również
"Małe stłuczki" - nowy film duetu Ola Gowin i Irek Grzyb [foto]
Bajon kręci historię Polaka skazanego na śmierć w Tajlandii
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll