- Film zaczyna się dość standardowo, natomiast czeka nas zaskakujący zwrot w akcji - o nowym filmie mówi Jan Kidawa-Błoński, reżyser obsypanej nagrodami "Różyczki". Główne role w nim zagrały Magdalena Boczarska i Julia Pogrebińska. Scenariusz do filmu napisał Maciej Karpiński.
Portal Filmowy: Czy „Nigdy się nie dowiesz” to film historyczny?
Jan Kidawa-Błoński: Nie. Lata czterdzieste - czas wojny i tuż po, stanowią jedynie tło dla opowieści o dwóch kobietach i ich skomplikowanych relacjach. Każda z nich na swój sposób doświadcza samotności, która – choć skrzętnie skrywana – stanowi istotne doświadczenie kolejnych pokoleń, które żyją we współczesnym świecie. Aby opowiedzieć o samotności, cofnąłem się do czasów, kiedy sytuacja przymusowej izolacji naturalnie tłumaczyła się zdarzeniami zewnętrznymi.
Kadr z filmu "Nigdy się nie dowiesz", fot. Carisma Film Group
Co to za zdarzenia?
Trwała wojna, a ojciec Janiny sprowadził do domu Ester (Żydówkę, córkę swego przyjaciela). Obiecał, że ją ukryje i przechowa. Janina z dezaprobatą przyjęła decyzję ojca, która wystawiła jej życie na śmiertelne niebezpieczeństwo. Wkrótce potem ojca aresztowano, a Janina poddając się jego woli dalej ukrywała Ester. Czuła się do tego niejako zobowiązana. W efekcie kobiety zostały w mieszkaniu, niejako skazane na wspólne przebywanie. To dramaturgiczny punkt wyjścia do całej opowieści. Ich sytuację można porównać do losu dwóch obcych, wręcz wrogich sobie osób, zamkniętych w jednej celi.
Co się zdarzy, gdy będą musiały przez długi czas żyć razem? Zmuszone do wspólnej egzystencji, zaczynają się poznawać, odkrywać swoje tajemnice. Odnajdują w sobie antidotum na doskwierającą im samotność. To nie następuje łatwo, bo bardzo się różnią. Obie (już dojrzałe) kobiety są artystkami, lecz mają odmienne doświadczenia. Janina (Magdalena Boczarska) jest wiolonczelistką. Żyje w kręgu muzyki i drobnych problemów egzystencjalnych, zamknięta na świat zewnętrzny. Nie potrafi się odnaleźć, od początku widać, że to osoba samotna: po jej relacjach z narzeczonym, z ojcem, widać, że nie jest szczęśliwa. Ester (Julia Pogrebińska) ulepiona jest z zupełnie innej gliny. Kiedyś tańczyła w balecie. Chciała wyjechać z Polski do Związku Sowieckiego by stamtąd zdobyć świat tańcem. Jest nowoczesną kobietą o lewicowych poglądach, Janina zaś bardzo konserwatywną i w gruncie rzeczy prowincjonalną osobą. Te dwie kobiety trafiają na siebie i Ester sprawia, że Janina zaczyna się zmieniać, wyzwalają się głęboko ukryte emocje. Janina pod wpływem Ester inaczej postrzega świat. Inaczej też patrzy na samą Ester.
Kadr z filmu "Nigdy się nie dowiesz", fot. Carisma Film Group
Czy wiemy, dlaczego Janina jest niedojrzała?
Można domniemywać, że w tej rodzinie nie było matki lub że zbyt wcześnie odeszła, że łączyły ją specyficzne relacje z ojcem. Nie powiem jakie, bo ten film składa się głównie z niedomówień. Przedstawiam postać Janiny widzom i to im zostawiam pole do interpretacji - jak to się stało, że Janina jest taka dziwna – zamknięta w sobie i niedojrzała emocjonalnie. Boczarskiej udało się dobrze to uchwycić. Ester, zaczyna uruchamiać w Janinie nieznane emocje. Ester-Żydówka jest od niej zależna, nie może wyjść na zewnątrz, bo jej wygląd zdradza jej pochodzenie. Zostałaby natychmiast pojmana i wysłana do obozu, z czego zdaje sobie sprawę. Wyjście na zewnątrz jest równoznaczne ze śmiercią. Janina jest jej żywicielką, opiekunką, „strażniczką” mieszkania, w którym znalazła schronienie. Janina ma nad nią pełną władzę, co w pewnym momencie z perfidią wykorzystuje, ale to uzależnienie nie jest jednostronne...
W sensie psychologicznym to Ester ma władzę nad Janiną.
Tak, ma nad nią władzę, bo zaczyna ją fascynować, paraliżować, a może nawet doprowadzać do szaleństwa.
Kadr z filmu "Nigdy się nie dowiesz", fot. Carisma Film Group
Kobiety są całkowicie odizolowane od świata zewnętrznego?
Po tym, jak ojciec Janiny zostaje „usunięty” z ich przestrzeni (szkoda, że z uwagi na dramaturgię tak szybko, bo Krzysztof Stroiński fantastycznie gra tę rolę), pojawiają się inne osoby ze świata poza mieszkaniem: współpracownica ojca, pani Wanda, matkująca Janinie, znakomicie zagrana przez Agatę Kuleszę i wreszcie narzeczony Ester, Dawid, grany przez Tomasza Kota. Oni są łącznikami ze światem zewnętrznym, próbują dostać się do ich mieszkania, wprowadzając zakłócenia i perturbacje.
Bohaterem tej opowieści jest również czas, który płynie i zmienia obie uzależnione od siebie kobiety. Z upływem czasu zmieniają się również ich wzajemne relacje.
One są razem jakieś dwa lata, część tego czasu przypada na wojnę. W pewnym momencie pojawia się wojsko sowieckie.
Na części terytorium Polski „wojna” skończyła się wraz z wejściem Rosjan – w 1944, zaś formalnie skończyła się przecież dopiero 9 maja 45, wraz z aktem kapitulacji Niemiec. W Radomiu gdzie toczy się akcja filmu wojna kończy się z dniem „wejścia” Armii Czerwonej”, ale przecież trwa nadal…
Kadr z filmu "Nigdy się nie dowiesz", fot. Carisma Film Group
Z punktu widzenia ukrywających się Żydów, z punktu widzenia Ester, Rosjanie przynieśli wyzwolenie.
Tak i Ester mogłaby wyjść z ukrycia... Jednak dalej nie opowiem. Film , jak wynika z naszej rozmowy zaczyna się dość standardowo, bo nie jest przecież nowym pomysłem, że ktoś podczas wojny przechowuje Żydówkę. Takich filmów widzieliśmy już mnóstwo. Natomiast w tym filmie czeka nas zaskakujący zwrot w akcji. Ale proszę mnie już nie ”ciągnąć za język”...
Kto muzykę pisze?
Antek Łazarkiewicz. Muzyka w „Nigdy się nie dowiesz” bardzo emocjonalnie zbuduje świat obu bohaterek. Autorem wystylizowanych zdjęć jest Łukasz Gutt, zaś montaż będzie debiutem fabularnym mojego syna Janka – juniora.
Janina jest wiolonczelistką. Jaki to ma wpływ na wykorzystanie muzyki w filmie?
Jeden z utworów Bacha, który gra Jadwiga, stanowił dla kompozytora pewną inspirację dla pokazania poprzez muzykę, co się dzieje we wnętrzu bohaterki. Jak każdy muzyk Janina siada przy instrumencie i próbuje grając rozwikłać swoje emocje.
Czy w filmie występują jakieś plenery czy cała akcja rozgrywa się w klaustrofobicznym wnętrzu tego mieszkania?
Poczucie klaustrofobii, wynika z zamknięcia, lecz dla zbudowania kontrastu wychodzimy w plener właśnie po to, by ją podkreślić. Tylko jedna z bohaterek może korzystać z przestrzeni świata zewnętrznego i jej oczami ten świat widzimy. Druga musi siedzieć w zamknięciu, w pełnej izolacji, zaś Janina tę izolację celowo pogłębia: zamyka okna, blokuje okiennice, tworzy z mieszkania twierdzę. Ma w tym zresztą swój własny, wyrafinowany cel... Ale o tym opowie już sam film.
***
Producentem filmu jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, koproducencentami -Telekomunikacja Polska S.A., Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Lightcraft. Film powstał we współpracy z Miastem Radom, a jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej i Mazowiecki Fundusz Filmowy.
Za dystrybucję filmu odpowiada Carisma Film Group.