Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Przyznać trzeba, że dwa filmy prezentowane w ramach konkursu dokumentalnego podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego na bohaterów obrały sobie postaci dość nietuzinkowe - szczególnie w przypadku filmów "Kapitan i jego pirat" oraz "Ostatni korsarze Morza Czarnego".
W obrazach tych mowa jest bowiem o morskich rzezimieszkach. I choć pojawia się tu kanoniczna czarna flaga z trupią czaszką, piraci XXI wieku znacznie odbiegają od klasycznego wypracowanego przez kulturę wzorca, przypominając bądź zimnokrwistych przestępców albo też grupę, co prawda wdzięcznych, ale jednak pomyleńców.
Bohater filmu "Kapitan i jego pirat" w Krakowie, fot. KFF
Kadr z filmu "Kapitan i jego pirat", fot. KFF
Ten pierwszy obraz przedstawia w swoim filmie, "Kapitan i jego pirat", niemiecki reżyser Andy Wolff. Opowiada on o wydarzeniu, do jakiego doszło w 2009 roku, kiedy to statek przewozowy "Hansa Stavanger" uprowadzony został przez somalijskich piratów. Negocjacje w sprawie okupu przez długi czas nie mogły znaleźć pomyślnego rozwiązania, w efekcie czego cała załoga na czele z polskim kapitanem pozostawała w niewoli aż przez 121 dni. Wolff w swoim dokumencie przyjmuje ciekawą perspektywę, ponieważ o całym zdarzeniu – i w konsekwencji kolejnych dniach pełnego stresu wyczekiwania – opowiada z dwóch, de facto przeciwstawnych punktów widzenia: kapitana statku oraz jednego z hersztów porywaczy. W pewnym momencie okazuje się jednak, że to, co na początku wydawałoby się absurdalne, w rzeczywistości wcale takie być nie musi. W chwili bowiem, gdy załoga wypowiada kapitanowi posłuszeństwo, jedynym na którego może liczyć nieoczekiwanie staje się wspomniany pirat.
Kadr z filmu "Ostatni korsarze Morza Czarnego", fot. KFF
U Svetoslava Stoyanova w "Ostatnich korsarzach Morza Czarnego" piraci plądrują bułgarską plażę w poszukiwaniu mitycznego skarbu. Tak naprawdę bohaterami tego dokumentu jest grupa niegroźnych outsiderów, których podejście do życia dobrze charakteryzują słowa jednego z nich: "Urodziłem się w niedzielę, a to dzień wolny od pracy. W takim razie jak mógłbym w ogóle pracować?". Ich sielankę, do złudzenia przypominającą chłopięce zabawy (a to przecież grupa dojrzałych mężczyzn), zakłócić może, a jakże – kapitalizm. Miejsce pirackiego skarbu okazuje się bowiem równie atrakcyjne dla deweloperów, którzy planują zbudować tam ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy. W efekcie czego dokument bułgarskiego reżysera nabiera dodatkowego wymiaru. To nie tylko nieco zwariowana opowieść o grupce sympatycznych pomyleńców, ale i metafora odwiecznego konfliktu natury i cywilizacji.
Kadr z filmu "Zabójca z lubieżności", fot. KFF
W międzynarodowym konkursie dokumentalnym o prestiżowy laur, jakim jest Złoty Róg rywalizuje 20 średnio- i pełnometrażowych produkcji z całego świata. Wśród nich, cztery różnorodne i intrygujące propozycje z Polski: "Zabójca z lubieżności" Marcina Koszałki, "Ojciec i syn" Pawła Łozińskiego, "Ojciec i syn w podróży" Marcela Łozińskiego oraz "Dziennik z podróży" Piotra Stasika. Przyglądając się tej bogatej dokumentalnej panoramie z pewnością wyróżnić można pewne tematyczne fascynacje, które przybliżają do siebie kolejne dokumenty. Jednak dla mnie największą wartością jest tu właśnie owa różnorodność, całe spektrum podejmowanych problemów – od tych najbardziej prozaicznych do niezwykle poważnych. Oglądając wyselekcjonowane konkursowe filmy, najzwyczajniej wiele można dowiedzieć się o świecie. A chyba o to właśnie chodzi w dokumencie.
Laureatów 53. Krakowskiego Festiwalu Filmowego poznamy już w sobotę wieczorem. Zapraszamy do Krakowa na ostatnie seanse.
W obrazach tych mowa jest bowiem o morskich rzezimieszkach. I choć pojawia się tu kanoniczna czarna flaga z trupią czaszką, piraci XXI wieku znacznie odbiegają od klasycznego wypracowanego przez kulturę wzorca, przypominając bądź zimnokrwistych przestępców albo też grupę, co prawda wdzięcznych, ale jednak pomyleńców.
Bohater filmu "Kapitan i jego pirat" w Krakowie, fot. KFF
Kadr z filmu "Kapitan i jego pirat", fot. KFF
Ten pierwszy obraz przedstawia w swoim filmie, "Kapitan i jego pirat", niemiecki reżyser Andy Wolff. Opowiada on o wydarzeniu, do jakiego doszło w 2009 roku, kiedy to statek przewozowy "Hansa Stavanger" uprowadzony został przez somalijskich piratów. Negocjacje w sprawie okupu przez długi czas nie mogły znaleźć pomyślnego rozwiązania, w efekcie czego cała załoga na czele z polskim kapitanem pozostawała w niewoli aż przez 121 dni. Wolff w swoim dokumencie przyjmuje ciekawą perspektywę, ponieważ o całym zdarzeniu – i w konsekwencji kolejnych dniach pełnego stresu wyczekiwania – opowiada z dwóch, de facto przeciwstawnych punktów widzenia: kapitana statku oraz jednego z hersztów porywaczy. W pewnym momencie okazuje się jednak, że to, co na początku wydawałoby się absurdalne, w rzeczywistości wcale takie być nie musi. W chwili bowiem, gdy załoga wypowiada kapitanowi posłuszeństwo, jedynym na którego może liczyć nieoczekiwanie staje się wspomniany pirat.
Kadr z filmu "Ostatni korsarze Morza Czarnego", fot. KFF
U Svetoslava Stoyanova w "Ostatnich korsarzach Morza Czarnego" piraci plądrują bułgarską plażę w poszukiwaniu mitycznego skarbu. Tak naprawdę bohaterami tego dokumentu jest grupa niegroźnych outsiderów, których podejście do życia dobrze charakteryzują słowa jednego z nich: "Urodziłem się w niedzielę, a to dzień wolny od pracy. W takim razie jak mógłbym w ogóle pracować?". Ich sielankę, do złudzenia przypominającą chłopięce zabawy (a to przecież grupa dojrzałych mężczyzn), zakłócić może, a jakże – kapitalizm. Miejsce pirackiego skarbu okazuje się bowiem równie atrakcyjne dla deweloperów, którzy planują zbudować tam ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy. W efekcie czego dokument bułgarskiego reżysera nabiera dodatkowego wymiaru. To nie tylko nieco zwariowana opowieść o grupce sympatycznych pomyleńców, ale i metafora odwiecznego konfliktu natury i cywilizacji.
Kadr z filmu "Zabójca z lubieżności", fot. KFF
W międzynarodowym konkursie dokumentalnym o prestiżowy laur, jakim jest Złoty Róg rywalizuje 20 średnio- i pełnometrażowych produkcji z całego świata. Wśród nich, cztery różnorodne i intrygujące propozycje z Polski: "Zabójca z lubieżności" Marcina Koszałki, "Ojciec i syn" Pawła Łozińskiego, "Ojciec i syn w podróży" Marcela Łozińskiego oraz "Dziennik z podróży" Piotra Stasika. Przyglądając się tej bogatej dokumentalnej panoramie z pewnością wyróżnić można pewne tematyczne fascynacje, które przybliżają do siebie kolejne dokumenty. Jednak dla mnie największą wartością jest tu właśnie owa różnorodność, całe spektrum podejmowanych problemów – od tych najbardziej prozaicznych do niezwykle poważnych. Oglądając wyselekcjonowane konkursowe filmy, najzwyczajniej wiele można dowiedzieć się o świecie. A chyba o to właśnie chodzi w dokumencie.
Laureatów 53. Krakowskiego Festiwalu Filmowego poznamy już w sobotę wieczorem. Zapraszamy do Krakowa na ostatnie seanse.
Kuba Armata
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 31.05.2013
53. KFF: Reunion i katharsis
53. KFF: Raj nie dla każdego
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024