PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  5.11.2012
Cykl "Na mojej półce" to miejsce, w którym dziennikarze, twórcy i specjaliści opisują swoje doświadczenia związane z kolekcjonowaniem płyt dvd i blu-ray. Jako pierwszy wypowiada się szef działu dvd/blu-ray PortaluFilmowego Piotr Pluciński.


"Matrix", fot. Galapagos

Doskonale pamiętam pierwszy tytuł, jaki kupiłem na dvd. Był to "Matrix", przeceniony w jednym z empików na 50zł. Był rok 2003, rodzice w końcu zdecydowali się na zakup odtwarzacza, a ja chciałem uczcić to filmem, który według entuzjastów i specjalistów od nośnika, miał być tytułem najlepiej prezentującym się w nowej technologii. Seans zaliczony na 20-calowym kineskopowym telewizorze, z taniego odtwarzacza i bez dodatkowych głośników może dziś wydawać się barbarzyństwem, ale wtedy szybko połknąłem bakcyla!

Przekonała mnie nie tyle oprawa audio-wizualna, co możliwości techniczne krążka: przeskakiwanie do dowolnie wybranej sceny, płynne przewijanie obrazu, dodatki i interaktywne funkcje. Pamiętam, że "Matrix" był jedną z lepiej wydanych płyt tego okresu, dlatego późniejsza konfrontacja ze standardem rodzimego rynku nie należała do przyjemnych. Gratisowo dołączone do odtwarzacza płyty – m.in. „Fargo”, „Gra” i „Uśpieni” z repertuaru ITI czy mało popularne „Grzechotniki” nieznanego mi dystrybutora – nie wzbudziły jeszcze moich podejrzeń. Jeśli coś jest za darmo, nie można przecież oczekiwać, by było wysokiej jakości – wydawało się to oczywiste. Tymczasem szybko okazało się, że większość polskich dystrybutorów traktuje film jako wartość samą w sobie.

W tym czasie najchętniej sięgałem po tytuły wydawane przez Vision po szyldem QDVD. Dystrybutor mocno wtedy zaszalał, wypuszczając na rynek ekskluzywną kolekcję popularnych filmów hollywoodzkich, wydawanych w tekturowych digipackach, z licznymi materiałami dodatkowymi. Chętnie sięgałem po tę serię, stawiając na półce takie tytuły, jak "Nagi instynkt", „Terminator 2”, „Autostopowicz” czy „Ali”. Do dzisiaj zachowałem jednak niewiele z nich – z czasem zaczęło mi przeszkadzać, że część materiałów z edycji zachodnich została wycięta, a większość dodatków nie miała napisów, tylko… lektora. Wtedy jednak był to absolutny hit!

Niewiele kupowałem wówczas nowości. Cena ich była wysoka, a produkowane pospiesznie dodatki nie dorównywały retrospektywnym materiałom z wydań starszych filmów. Pamiętam, że wolałem wówczas wykosztować się na kolekcję 14 filmów Alfreda Hitchocka, niż za te same pieniądze kupić 3-4 nowości. Chętnie sięgałem też po klasyczny repertuar Warner Bros. – dystrybutor ten chętnie wydawał zarówno hity pokroju „Deszczowej piosenki”, "Przeminęło z wiatrem" czy „Casablanki”, jak i filmy mało w Polsce znane, m. in. „Jestem niewinny” Fritza Langa, „Czarny dzień w Black Rock”, „Mildred Pierce” czy „Kolacja o ósmej” z Jean Harlow. Do dzisiaj wiele z tych tytułów stoi na mojej półce.

Z ograniczonej oferty polskiego rynku zdałem sobie sprawę dopiero, gdy pierwszy raz trafiłem na stronę największego zagranicznego sklepu z filmami. Nagle okazało się, że wszystkie naprawdę interesujące mnie filmy dostępne są tam w lepszych, bogatszych edycjach. Do dzisiaj zakupy robię niemal wyłącznie zagranicą – to właśnie tam dostać mogę wszystkie interesujące mnie tytuły, najczęściej w konkurencyjnej cenie, lepszym wydaniu i – co istotne – z wyprzedzeniem w stosunku do ew. premiery w Polsce.

Nie znaczy to oczywiście, że polski rynek mnie nie interesuje. Wciąż chętnie sięgam po filmy z oferty dystrybutorów, którzy potrafią je wydawać. Cieszy, że Imperial, Galapagos czy TiM stawiają na jakość w chwili, gdy dla konkurencji jest ona towarem deficytowym.

PP
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  5.11.2012
Zobacz również
Filmy Jerzego Stefana Stawińskiego na DVD
Drugi sezon "Zakazanego imperium" na dvd i blu-ray!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll