Znany operator na spotkaniu z Koszalińską publicznością zaprezentował ideę „pre-visu” filmowego – to jedna z dróg do debiutu dla młodych, ambitnych filmowców.
14 września na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” Sławomir Idziak opowiadał o realiach pracy na amerykańskim rynku kina niezależnego i o wątpliwościach, jakie dręczą każdego ambitnego twórcę. – Nigdy nie jesteśmy zadowoleni ze swojej pracy. Zawsze chcielibyśmy coś poprawić, nakręcić od początku. Dzisiaj producenci w Stanach bardzo często żądają tzw. animatików. To coś więcej niż koncepcja filmu na papierze – mówił operator. Animatik jest wizualizacją, natomiast „previs” jest czymś w rodzaju filmowego brudnopisu. W tej chwili prosty sprzęt filmowy jest łatwo dostępny, każdy filmowiec ma go w domu. – Dlaczego nie skorzystać z tych małych kamer, i nie zrobić filmu na próbę? – przekonywał Idziak – Wtedy okaże się, czy konieczna jest cała scenografia, czy wystarczy postawić tylko kilka kątów; czy konieczne jest zamawianie całego światła? To pozwala też na duże oszczędności w budżecie.
Sławomir Idziak, fot. Vizja Art
Operator zapowiedział stworzenie konkursu na previs, a nagrodą będzie realizacja projektu filmowego. Zachęcał też do montażu „na planie” – przymiarka „na gorąco” do układki filmu w czasie trwania zdjęć jest dla młodego reżysera drugą szansą – zawsze można coś poprawić, zarejestrować jeszcze raz, wykorzystać scenografię, plener, aktorów, kostium. – Planowana przerwa w etapie zdjęciowym filmie daje reżyserowi chwilę oddechu, odświeża zmysły, pozwala skonfrontować się z własnym dziełem – mówił Idziak.