PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
LUDZIE POLSKIEGO FILMU
  12.09.2011
Kto raz spotkał się z Tadziem Szymkowem, natychmiast był pod wrażeniem jego osobowości. Wrocławski aktor, bardzo rzadko obsadzany w rolach pierwszoplanowych, odciskał swoje piętno na wszystkich filmach, w których grał. W styczniu 2009 roku 51-letni Tadeusz Szymków przegrał walkę z rakiem.

Widzę go, jak w małym kinie Grażyna w Słupcy, podczas jednej z pierwszych edycji „Prowincjonaliów”, przy szklance piwa opowiada o swojej słynnej roli w „Poznaniu’56” Filipa Bajona. Tak na marginesie, za tę właśnie rolę otrzymał pochwałę od samego Roberta Duvalla.
Szymków - charakterystyczna twarz z trójkątnymi brwiami, które nadawały mu wyraz zadziorno-niepokorny. I taki też był. Wybierał tylko te projekty, które go cieszyły lub intrygowały, świadomie unikając telenowel i gazetowego rozgłosu.
Kojarzy się przede wszystkim z rolami silnych chłopców, twardych mężczyzn. Tak go widzimy przez kreacje w filmach Władysława Pasikowskiego: w „Krollu”, „Psach”, „Demonach wojny według Goyi”. Chętnie zatrudniał go u siebie Jan Jakub Kolski (pamiętna rola amanta w „Pograbku”). Sam aktor cenił zwłaszcza swój debiut w „Seszelach” Bogusława Lindy. Już  pod koniec lat 80. Szymków zagrał w kilku znanych filmach, m.in. w „Ostatnim promie” i „Dotkniętych”. Ale jego kariera, choć po „Seszelach” natychmiast nabrała rozpędu, ukierunkowała się nieco inaczej. Specjalnością Szymkowa stały się wyraziste drugie plany, role, które powodowały u widza ciarki na plecach. Nie żałował, że nie stał się wówczas wielką gwiazdą. „Byłem za głupi wtedy, byłem innym człowiekiem” * - mówił w wywiadzie dla Stopklatki o początkach swojej drogi filmowej – „Wydawało mi się, że zrobiłem wielką karierę. Dziękuję Opatrzności, że to się tak skończyło. Dochodzę do pewnych rzeczy wolniej, nie wiem, czy mądrzej, ale na pewno -  inaczej”.
W ostatnich latach Tadeusz Szymków zagrał kilka ról u młodych, debiutujących twórców. Lubił z nimi pracować, uważając, że chociaż są mniej doświadczeni, to bardziej skłonni do ryzyka i nieobliczalni. Zagrał u Bodo Koxa, Konrada Aksinowicza, Kuby Czekaja, a nawet w naszym filmie z programu „30 minut” - „Męczeństwie Mariana” Adriana Panka. W 2008 roku wystąpił w niezależnym filmie „Teraz i zawsze” Artura Pilarczyka, w którym zagrał również zmarły przedwcześnie kilka miesięcy temu Dariusz Siatkowski. A na ekranach kin ciągle jeszcze możemy zobaczyć jego ostatnią rolę w „Zamianie” Aksinowicza.
Niezwykle smutne wrażenie robi wywiad z Szymkowem, opublikowany zaledwie rok temu na Stopklatce: „W tej chwili mam 50 lat, ale nikt mi nie daje takiego wieku. Czuję się znakomicie fizycznie, świetnie psychiczne – momentami (śmiech). I tak sobie myślę, że mam ogromny optymizm (…). Uważam, że w ogóle warto uśmiechać się w życiu, nawet do siebie – już pomijam ten zawód. A niech będzie we mnie ukryty ten Piotruś Pan! Dopóki on jest, mogę zrobić coś ciekawego”.

* fragmenty wywiadu z portalu „Stopklatka.pl”, 6 marca 2008
Magazyn Filmowy SFP 1/2009
Ostatnia aktualizacja:  31.12.2013
Zobacz również
Wyjątkowa zwyczajność: Jerzy Turek
Operator, jazzman, jubilat. Z Witoldem Sobocińskim rozmawia Andrzej Bukowiecki
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll