PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
LUDZIE POLSKIEGO FILMU
  12.09.2011
Maciej Kozłowski (1957-2010) w kinie i telewizji grywał najczęściej mocnych, okrutnych i nieprzeniknionych facetów. Przyjaciele pamiętają aktora inaczej: jako dowcipnego, błyskotliwego i pełnego ciepła kumpla. Obydwie sfery łączyła jedna cecha wspólna: Kozłowski, jako człowiek i artysta, miał charyzmę.



Maciej Kozłowski na planie filmu "To ja, złodziej" w reż. Jacka Bromskiego, fot. SF "OKO"

Tomasz Karolak mówił, że zmarły aktor przypominał mu współczesnego rycerza. Był wierny określonym ideałom - lojalny jako kompan, aktor albo piłkarz - Kozłowski był filarem Reprezentacji Artystów Polskich w piłce nożnej. Z równym zaangażowaniem przejmował się losem zmagającego się z chorobą alkoholową znajomego, co cierpiącymi zwierzętami.
Choć zmarł w wieku zaledwie 53 lat, udało mu się wyraziście zaznaczyć swoją obecność w kinie, telewizji i teatrze (występował w teatrach: Nowym w Poznaniu, Studio w Warszawie, a ostatnio był członkiem zespołu stołecznego Teatru Narodowego). Zaczynał od epizodów w serialach: „Królowej Bonie” (1980) Majewskiego i „Przyłbicach i kapturach” (1985) Piestraka. Znakomitą kreację stworzył w pięknej „Mgle” Adama Kuczyńskiego z 1983 roku. Młodziutki Kozłowski jako Kim, przedterminowo zwolniony z więzienia mężczyzna, rozdarty pomiędzy zazdrością a pożądaniem do żony (Bożena Adamek) i Alka (Jan Frycz), stworzył wycieniowaną, pełną wewnętrznego niepokoju rolę. Wielka szkoda, że żaden reżyser nie poszedł później tym śladem osobowości aktora, bo Kozłowski był odtąd obsadzany najczęściej „po warunkach”: ze względu na ciekawy fizyczny typ, który reprezentował grywał gangsterów, ubeków, gliniarzy i mafiozów. Taki był w kultowych „Psach” (1992) Pasikowskiego, „Mieście prywatnym” (1994) Skalskiego, „Ostatniej misji” (1999) Wójcika czy „Poznaniu ’56” (1996) Bajona. Ale wszyscy chciwi prokuratorzy, sprzedajni cinkciarze czy wynajęci mordercy w wykonaniu Kozłowskiego byli zawsze tajemniczymi facetami z przeszłością i po przejściach. Budzili podziw i strach. Fascynowali.
Dobrze czuł się w kinie kostiumowym. Był zdecydowanie najjaśniejszym aktorskim punktem „Wiedźmina” (2001) Marka Brodzkiego i „Ogniem i mieczem” (1999) Jerzego Hoffmana, gdzie stworzył niezapomnianą kreację okrutnego kozackiego atamana Krzywonosa. Maciej Kozłowski miał także zagrać w najnowszym filmie Hoffmana, „Bitwie Warszawskiej 1920”. Nie zdążył… Od wielu miesięcy walczył z chorobą. Na oczach widzów śledzących telenowelę „M jak miłość”, w której stworzył przekonującą, ambiwalentną postać Waldemara Jaroszego, cierpiał, chudł i z wolna gasł. 11 maja odszedł na zawsze. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział: „Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić … "
Łukasz Maciejewski
Magazyn Filmowy 3/2010
Ostatnia aktualizacja:  31.12.2013
Zobacz również
Odszedł Piotr Łazarkiewicz
Robić filmy dla milionów: Andrzej Konic
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll