Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Zofia Merle, jedna z najwybitniejszych polskich aktorek charakterystycznych i komediowych, obchodzi dziś swoje 75. urodziny.
O zawodzie aktora mówi, że jest niewdzięczny, ale przyznaje, że sama - jako aktorka - miała dużo szczęścia. Zofia Merle stworzyła wiele ról, m.in. u Andrzeja Barańskiego, Jerzego Antczaka, Kazimierza Kutza, Sylwestra Chęcińskiego. Popularność zyskała dzięki drugoplanowym rolom komediowym. Debiutowała w warszawskim teatrze Studenckim Teatrze Satyryków (tzw. STS). Do teatru zawodowego przyciągnął ją Konrad Swinarski, obsadzając w "Operze za trzy grosze" w Teatrze Współczesnym.
Zofia Merle. Kadr z filmu "Ryś" w reżyserii Stanisława Tyma. Fot. Forum Film Poland.
W wywiadzie dla "Vivy!" opowiadała, że do STS-u przyszła dla towarzystwa. - Tak mnie zagadali, że zostałam. Wciągnęło mnie na amen. Myślałam, że skończę na przykład jakąś filologię i pogram sobie w teatrze studenckim. A potem Konrad Swinarski namówił mnie na udział w jego przedstawieniu. On był ojcem tej katastrofy. I potoczyło się i ani się obejrzałam, jak dotarłam do emerytury - wspominała.
Wiele lat była związana z warszawskim teatrem Komedia. W roku 1984 Stanisław Tym zaangażował ją do Teatru Dramatycznego w Elblągu. Pracowała z nim w wystawianych w Warszawie: "Pralni" (Zmianowa), "Mississippi" (Bufetowa). Od wielu lat współpracuje z Teatrem "Scena Prezentacje" Romualda Szejda.
W kinie Zofia Merle zasłynęła przede wszystkim jako aktorka w komediach Stanisława Barei ("Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", "Miś", seriale telewizyjne "Alternatywy 4" i "Zmiennicy". Zagrała też wiele ról filmowych u takich reżyserów jak: Andrzej Barański, Jerzy Antczak, Kazimierz Kutz, Sylwester Chęciński, Łukasz Wylężałek, Andrzej Kondratiuk, Janusz Kondriatiuk. Pojawiała się też w serialach "Na dobre i na złe" i "Klan".
Do ważnych ról w dorobku Merle należą także występy w "Chłopach" Jana Rybkowskiego, "Nocach i dniach", w "Niezwykłej podróży Baltazara Kobera"Wojciecha Jerzego Hasa, "Wszystko, co najważniejsze..." Roberta Glińskiego, "Rozmowach kontrolowanych"Sylwestra Chęcińskiego czy w "Kawalerskim życiu na obczyźnie" Andrzeja Barańskiego. Bardzo ją ceni także Marek Koterski, u którego pojawiła się w takich filmach jak: "Dzień świra" oraz "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". W 2007 roku brawurowo zagrała Marię Wafel w wyreżyserowanej przez Tyma komedii "Ryś".
- Włożyłam w tę rolę dużo pracy. Musiałam się nawet nauczyć mówić i śpiewać po chińsku. Pamiętam takie dni, kiedy mnie mozolnie reżyserował, a ja to uwielbiam. Jestem aktorką, która stara się mieć własne pomysły, ale uwielbiam być reżyserowana. Moja rola jest świetnie napisana. Gdyby mi nie dał tej Wafel, to bym mogła zagrać najmniejszą rolę epizodyczną. I też byłabym zadowolona" - mówiła Merle w wywiadzie dla "Vivy!". Ma też dystans do siebie i swojego zawodu: "Ja jestem zawodowo rozrywkową panienką. Nigdy nie czułam, że mam jakąś misję, że niosę kaganek. Niech ważne rzeczy ludzie wynoszą z domu. My powinniśmy im dawać radość. Od wielkich rzeczy są autorytety, a Merle jest od rozśmieszania. A w ogóle w głębi duszy jestem gospodynią domową, która sobie dorabia jako aktorka".
MR/MZ
PAP
Ostatnia aktualizacja: 30.12.2013
75. urodziny Marka Piestraka
Gwiazda Tygodnia: Stanisława Celińska
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024