Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Ziemia obiecana", fot. Fototeka Filmoteki Narodowej
ANDRZEJ WAJDA, WAJDA. FILMY, WARSZAWA 1996
Robiłem po raz pierwszy film o pieniądzach, o ludziach, którzy do nich dążą za wszelką cenę. Zawsze chciałem robić taki "amerykański" film. Nic dziwnego, że nominacja do Oscara budziła nadzieję na zainteresowanie filmem w USA. Prędko jednak miałem się rozczarować. Konferencja prasowa w Hollywood sprowadziła się do dyskusji wokół polskiego antysemityzmu, a zakończyła wprost absurdalnie. Pewien dziennikarz przybyły z Izraela, który najostrzej krytykował mój film, na pytanie, gdzie widział "Ziemię obiecaną", odpowiedział: "Ja wcale nie muszę oglądać tego filmu, wystarczy mi, że przychodzi z Polski".
KONRAD EBERHARDT, ŚWIAT BEZ GRZECHU, "KINO", 1974, NR 12
Andrzej Wajda stworzył fascynujące, przenikliwie krytyczne, utrzymane w ciemnych tonacjach widowisko. (…) Widać wyraźnie, że w dorobku Wajdy "Ziemia obiecana" jest jednym z filmów najbardziej filmowych, to znaczy wypowiada się on tutaj niemal wyłącznie przez obraz, myśli obrazami i zawiera w obrazie osąd ukazywanej przez siebie rzeczywistości. (…) To wielkie malowidło filmowe (…) zawiera akcenty "goyowskie". Nie jest to karykatura ani parodia, ani groteska, lecz studia nad fizycznością podporządkowaną moralnej brzydocie, streszczającą jaskrawe prostactwo. (…) Czy istnieje tu sama Łódź? Tak, jako fenomen socjologiczny i historyczny, jako swoiste kuriozum etniczne. (…) "Ziemia obiecana" ukazuje nam kapitalizm niecywilizowany, surowy, prawdziwszy, jakby będący emanacją samej "zwierzęcej" natury człowieka.
Robiłem po raz pierwszy film o pieniądzach, o ludziach, którzy do nich dążą za wszelką cenę. Zawsze chciałem robić taki "amerykański" film. Nic dziwnego, że nominacja do Oscara budziła nadzieję na zainteresowanie filmem w USA. Prędko jednak miałem się rozczarować. Konferencja prasowa w Hollywood sprowadziła się do dyskusji wokół polskiego antysemityzmu, a zakończyła wprost absurdalnie. Pewien dziennikarz przybyły z Izraela, który najostrzej krytykował mój film, na pytanie, gdzie widział "Ziemię obiecaną", odpowiedział: "Ja wcale nie muszę oglądać tego filmu, wystarczy mi, że przychodzi z Polski".
KONRAD EBERHARDT, ŚWIAT BEZ GRZECHU, "KINO", 1974, NR 12
Andrzej Wajda stworzył fascynujące, przenikliwie krytyczne, utrzymane w ciemnych tonacjach widowisko. (…) Widać wyraźnie, że w dorobku Wajdy "Ziemia obiecana" jest jednym z filmów najbardziej filmowych, to znaczy wypowiada się on tutaj niemal wyłącznie przez obraz, myśli obrazami i zawiera w obrazie osąd ukazywanej przez siebie rzeczywistości. (…) To wielkie malowidło filmowe (…) zawiera akcenty "goyowskie". Nie jest to karykatura ani parodia, ani groteska, lecz studia nad fizycznością podporządkowaną moralnej brzydocie, streszczającą jaskrawe prostactwo. (…) Czy istnieje tu sama Łódź? Tak, jako fenomen socjologiczny i historyczny, jako swoiste kuriozum etniczne. (…) "Ziemia obiecana" ukazuje nam kapitalizm niecywilizowany, surowy, prawdziwszy, jakby będący emanacją samej "zwierzęcej" natury człowieka.
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 23.05.2012
100 lat polskiego filmu. Zimowy zmierzch
100 lat polskiego filmu. Zezowate szczęście
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024