Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Kanał", fot. Fototeka Filmoteki Narodowej
JERZY STEFAN STAWIŃSKI, KANAŁ
Zabulgotało bagno. Światło latarki Smukłego matowiało, bladło, rozpływało się we mgle. Echo niosło jeszcze długo chlupot wśród oślizłych ścian. Powoli wszystko milkło: pozostał tylko jęk. Zadra wyjął znowu papierośnicę, natychmiast ją schował panicznym ruchem. Obok Kula dyszał chrapliwie. Ktoś z tyłu osunął się powoli. Nie siadać! – zawołał Zadra. – Niżej gorsze powietrze: nie wstaniecie. Ten, co usiadł, poderwał się gwałtownie. Opuścili głowy. Spod poszarpanych kombinezonów wyłaziły brudne łachy i prześwitały kawałki ciała. Bandaże przypominały żałobne opaski. Drżeli z zimna.
ANDRZEJ WERNER, AKADEMIA POLSKIEGO FILMU, TELEWIZJA POLSKA, 1991
Dyskusja o Powstaniu Warszawskim powróciła po 1956 roku i stała się jedną z najważniejszych dla Polskiej Szkoły Filmowej i w ogóle w ówczesnej polskiej kulturze. Nie mogła być prowadzona swobodnie (...), nie odbiera to jej jednak całego autentyzmu. (...) Owszem, film Wajdy jest filmem o klęsce bezwzględnej, przerażającej i zapewne niepotrzebnej. „Porzućcie wszelką nadzieję” – ta inskrypcja towarzyszy bohaterom. (...) Ale mimo wszystko film Wajdy jest filmem o bohaterstwie. (...) Wajda nie ocenia [swoich bohaterów] z zewnątrz. Ironiczny dystans jest tutaj chwiejny (...), świadomość wynurza się ponad poziom przedstawianych zdarzeń, aby stwierdzić, że jest wewnątrz, ograniczona tymi samymi więzami, potrzebą wierności. [Dlatego] piękna finałowa scena zejścia Zadry do kanału sfilmowana została przez Wajdę w tonacji patetycznej. (...) Obraz kraty odgradzającej Stokrotkę i Koraba od przeciwległego praskiego brzegu Wisły odwołuje się do wiedzy, która stanowiła cenzuralne tabu. Wiemy, kto czekał na tym brzegu, aż Powstanie się wykrwawi.
Zabulgotało bagno. Światło latarki Smukłego matowiało, bladło, rozpływało się we mgle. Echo niosło jeszcze długo chlupot wśród oślizłych ścian. Powoli wszystko milkło: pozostał tylko jęk. Zadra wyjął znowu papierośnicę, natychmiast ją schował panicznym ruchem. Obok Kula dyszał chrapliwie. Ktoś z tyłu osunął się powoli. Nie siadać! – zawołał Zadra. – Niżej gorsze powietrze: nie wstaniecie. Ten, co usiadł, poderwał się gwałtownie. Opuścili głowy. Spod poszarpanych kombinezonów wyłaziły brudne łachy i prześwitały kawałki ciała. Bandaże przypominały żałobne opaski. Drżeli z zimna.
ANDRZEJ WERNER, AKADEMIA POLSKIEGO FILMU, TELEWIZJA POLSKA, 1991
Dyskusja o Powstaniu Warszawskim powróciła po 1956 roku i stała się jedną z najważniejszych dla Polskiej Szkoły Filmowej i w ogóle w ówczesnej polskiej kulturze. Nie mogła być prowadzona swobodnie (...), nie odbiera to jej jednak całego autentyzmu. (...) Owszem, film Wajdy jest filmem o klęsce bezwzględnej, przerażającej i zapewne niepotrzebnej. „Porzućcie wszelką nadzieję” – ta inskrypcja towarzyszy bohaterom. (...) Ale mimo wszystko film Wajdy jest filmem o bohaterstwie. (...) Wajda nie ocenia [swoich bohaterów] z zewnątrz. Ironiczny dystans jest tutaj chwiejny (...), świadomość wynurza się ponad poziom przedstawianych zdarzeń, aby stwierdzić, że jest wewnątrz, ograniczona tymi samymi więzami, potrzebą wierności. [Dlatego] piękna finałowa scena zejścia Zadry do kanału sfilmowana została przez Wajdę w tonacji patetycznej. (...) Obraz kraty odgradzającej Stokrotkę i Koraba od przeciwległego praskiego brzegu Wisły odwołuje się do wiedzy, która stanowiła cenzuralne tabu. Wiemy, kto czekał na tym brzegu, aż Powstanie się wykrwawi.
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 8.08.2013
100 lat polskiego filmu. Kartka z podróży
100 lat polskiego filmu. Jak daleko stąd, jak blisko
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024