Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Tala od różańca" to nie jest prosty film – tak, jak nie jest prosta w ocenie i jego bohaterka. Dokument Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego opowiada o życiu 93-letniej dzisiaj pisarki Natalii Rolleczek, postaci nad wyraz kontrowersyjnej. Premiera filmu na Krakowskim Festiwalu Filmowym odbędzie się 1 czerwca 2012 roku w Kinie pod Baranami.
Dzisiejszym 40-latkom Rolleczek kojarzy się głównie z literaturą młodzieżową, jak słynne książki z cyklu „Kochana rodzinka i ja” czy historyczna powieść „Selena, córka Kleopatry”. Jednak dla nieco starszych pokoleń najważniejszą książką pisarki pozostaje wydany w latach 50. „Drewniany różaniec”, w którym skrytykowała kościół katolicki.
Natalia Rolleczek w "Tali od różańca", fot. Delord
W dużej mierze jest to książka autobiograficzna, jako że pisarka przeżyła kilka lat w szkole zakonnej i do dzisiaj wspomina ten okres jako najcięższy czas w życiu, czas niedojadania, potwornego rygoru, zmuszania do zbyt ciężkiej pracy. Wspomnienia swoje zawarła właśnie w „Drewnianym różańcu”.
Kiedy pisarka opowiada o tych przeżyciach w swoim filmie, w jej głosie słychać szczerość. Ale jej postawa i wybory życiowe budzą wiele wątpliwości. Oczywiście, jako utalentowana pisarka sięgnęła po własne doświadczenia życiowe. Ale jednak było ono jednostkowe. – Okres spędzony u sióstr zakonnych wspominam jako najlepsze lata swojego młodego życia – mówi moja osobista teściowa, Halina Wróblewska. – Siostry dały mi wykształcenie, z którego korzystam całe życie, nauczyły mnie sztuki prowadzenia domu, manier, dały wsparcie i poczucie, że jestem potrzebna.
Trudno więc mówić tu o jakiejś ogólnej prawdzie na temat wychowania klasztornego, raczej o indywidualnym doświadczeniu. Problem z Natalią Rolleczek polega w moim przekonaniu na tym, że pozwoliła na wykorzystanie tej książki przez władzę komunistyczną do własnej walki. Nie opędzała się też od zaszczytów, cóż, nawet jej syn w filmie mówi, że należeli do „czerwonej burżuazji”. – „Drewniany różaniec" wyszedł w 1953 r. i był wykorzystany do walki z Kościołem, Ministerstwo Oświaty zalecało go szkołom do bibliotek. Czy pani miała świadomość?” – zapytała kiedyś w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" Katarzyna Bielas. - „Że jestem po linii partyjnej? Myślę, że ja nie dopuszczałam tej myśli do głowy, boby mi przeszkodziła pisać. Coś mi tam tykało z tyłu głowy, ale to odganiałam, bo inaczej wielu rzeczy bym nie powiedziała, żeby nie dobijać tych sióstr. Może bym opisała kilka dobrych zakonnic, bo były i takie. Dobre również były te, które były obojętne, niczego od nas niewymagające.”, odpowiedziała wówczas pisarka.
Natalia Rolleczek w "Tali od różańca", fot. Delord
Dziwna, kontrowersyjna, zaskakująca postać. Wiemy o jej walce w AK, o tym, jak upominała się o ojca w stalinowskim więzieniu i jak walczyła o uwolnienie męża w stalinowskim więzieniu. Po otrzymała ministerialne stypendium od Leona Kruczkowskiego, nagradzał ją Wojciech Jaruzelski, sprzyjał Jerzy Putrament. Nazywano ją nawet „stalinówką”. Odbywała dziesiątki spotkań pisarskich po wsiach i miasteczkach.
Pisarka całe życie przyjaźniła się z Karolem Wojtyłą, od czasu ich młodości, aż praktycznie do samej śmierci Papieża. Przyjaźń ta udokumentowana jest wspólnymi zdjęciami, korespondencją. W ostatnich latach Rolleczek zwróciła się w stronę duchowości, religii, Boga.
„Realizatorzy dokumentu nie zamierzają jednoznacznie oceniać postawy pisarskiej i ‘filozofii życiowej’ Natalii Rolleczek”, czytamy w materiałach prasowych. – „Podsuwają jedynie pytanie: na ile była ona kwestią koniunktury politycznej, na ile autentycznym, z potrzeby serca, odreagowaniem własnych doświadczeń, w tym traumatycznych przeżyć u Sióstr Felicjanek?”
Trudno mi ją polubić, zrozumieć, ale nie sposób nie oglądać tego filmu bez zainteresowania.
Dzisiejszym 40-latkom Rolleczek kojarzy się głównie z literaturą młodzieżową, jak słynne książki z cyklu „Kochana rodzinka i ja” czy historyczna powieść „Selena, córka Kleopatry”. Jednak dla nieco starszych pokoleń najważniejszą książką pisarki pozostaje wydany w latach 50. „Drewniany różaniec”, w którym skrytykowała kościół katolicki.
Natalia Rolleczek w "Tali od różańca", fot. Delord
W dużej mierze jest to książka autobiograficzna, jako że pisarka przeżyła kilka lat w szkole zakonnej i do dzisiaj wspomina ten okres jako najcięższy czas w życiu, czas niedojadania, potwornego rygoru, zmuszania do zbyt ciężkiej pracy. Wspomnienia swoje zawarła właśnie w „Drewnianym różańcu”.
Kiedy pisarka opowiada o tych przeżyciach w swoim filmie, w jej głosie słychać szczerość. Ale jej postawa i wybory życiowe budzą wiele wątpliwości. Oczywiście, jako utalentowana pisarka sięgnęła po własne doświadczenia życiowe. Ale jednak było ono jednostkowe. – Okres spędzony u sióstr zakonnych wspominam jako najlepsze lata swojego młodego życia – mówi moja osobista teściowa, Halina Wróblewska. – Siostry dały mi wykształcenie, z którego korzystam całe życie, nauczyły mnie sztuki prowadzenia domu, manier, dały wsparcie i poczucie, że jestem potrzebna.
Trudno więc mówić tu o jakiejś ogólnej prawdzie na temat wychowania klasztornego, raczej o indywidualnym doświadczeniu. Problem z Natalią Rolleczek polega w moim przekonaniu na tym, że pozwoliła na wykorzystanie tej książki przez władzę komunistyczną do własnej walki. Nie opędzała się też od zaszczytów, cóż, nawet jej syn w filmie mówi, że należeli do „czerwonej burżuazji”. – „Drewniany różaniec" wyszedł w 1953 r. i był wykorzystany do walki z Kościołem, Ministerstwo Oświaty zalecało go szkołom do bibliotek. Czy pani miała świadomość?” – zapytała kiedyś w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" Katarzyna Bielas. - „Że jestem po linii partyjnej? Myślę, że ja nie dopuszczałam tej myśli do głowy, boby mi przeszkodziła pisać. Coś mi tam tykało z tyłu głowy, ale to odganiałam, bo inaczej wielu rzeczy bym nie powiedziała, żeby nie dobijać tych sióstr. Może bym opisała kilka dobrych zakonnic, bo były i takie. Dobre również były te, które były obojętne, niczego od nas niewymagające.”, odpowiedziała wówczas pisarka.
Natalia Rolleczek w "Tali od różańca", fot. Delord
Dziwna, kontrowersyjna, zaskakująca postać. Wiemy o jej walce w AK, o tym, jak upominała się o ojca w stalinowskim więzieniu i jak walczyła o uwolnienie męża w stalinowskim więzieniu. Po otrzymała ministerialne stypendium od Leona Kruczkowskiego, nagradzał ją Wojciech Jaruzelski, sprzyjał Jerzy Putrament. Nazywano ją nawet „stalinówką”. Odbywała dziesiątki spotkań pisarskich po wsiach i miasteczkach.
Pisarka całe życie przyjaźniła się z Karolem Wojtyłą, od czasu ich młodości, aż praktycznie do samej śmierci Papieża. Przyjaźń ta udokumentowana jest wspólnymi zdjęciami, korespondencją. W ostatnich latach Rolleczek zwróciła się w stronę duchowości, religii, Boga.
„Realizatorzy dokumentu nie zamierzają jednoznacznie oceniać postawy pisarskiej i ‘filozofii życiowej’ Natalii Rolleczek”, czytamy w materiałach prasowych. – „Podsuwają jedynie pytanie: na ile była ona kwestią koniunktury politycznej, na ile autentycznym, z potrzeby serca, odreagowaniem własnych doświadczeń, w tym traumatycznych przeżyć u Sióstr Felicjanek?”
Trudno mi ją polubić, zrozumieć, ale nie sposób nie oglądać tego filmu bez zainteresowania.
Anna Wróblewska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 27.06.2012
Kraków dla dzieci: Jak zostać lamą?
O czym kręcą polscy dokumentaliści? Przed sezonem 2012/2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024