PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Jan Tomaszewski miałby pewnie problem z Konkursem Polskim Krakowskiego Festiwalu Filmowego. W pierwszym dniu imprezy polską kinematografię reprezentują między innymi: Martin Rath, Magnus Gertten, Vakhtang Kotetshvili, Filip Jacobson.

Jest to spowodowane dwoma czynnikami. Tradycyjnie już – popularnością łódzkiej szkoły filmowej wśród zagranicznych studentów. Choć pan Jacobson jest absolwentem najmłodszej – Gdyńskiej Szkoły Filmowej, która coraz śmielej sobie poczynają na krajowych festiwalach. Więcej też powstaje koprodukcji, które do Krakowa zgłaszane są jako filmy polskie – i bardzo dobrze.  Czas już na śmielsze przekraczanie granic.


Arbuz, fot. KFF

Vakhtang Kotetishvili jest Gruzinem, studiuje w Łodzi na Wydziale Operatorskim. Zaskoczył mnie etiudą fabularną "Arbuz". Wyobraźcie sobie „Samych swoich”, którzy trwają 10 minut, dzieją się na gruzińskich bezdrożach, a zamiast garnków, w ruch idą arbuzy. Plus solidna dawka purnonsensu. 

"Spacer", 6-minutowa etiuda dokumentalna Filipa Jacobsona wystawia dobre świadectwo Gdyńskiej Szkole Filmowej. I Filipowi Jacobsenowi, który zdecydował się na krok ryzykowny – postanowił zrobić dokument o dzieciach, ich rozmowach, ich wyobrażeniach, pojęciach. Maciek jest niewidomy, spędza czas na spacerach z Basią. Banalnie brzmiąca teza, że aby widzieć, nie potrzeba wzroku, w tym delikatnie tkanym, wolnym od sentymentalizmu dokumencie, nabiera nowego znaczenia.


"Spacer", fot. KFF

"Idziemy na wojnę!" Krzysztofa Kasiora, studenta Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, to półgodzinna fabuła o dwóch chłopakach z małej prowincjonalnej miejscowości, którzy, chcąc rozkręcić swój mały biznes, decydują się na wyjazd na misję do Afganistanu. Oczywiście świetna męska przygoda bardzo szybko okazuje się tragicznym wyborem.

Trudno nazwać film Kasiora świetnie zrealizowanym, widać szwy – nie przekonała mnie doklejona reportażowa sekwencja z Afganistanu, moim zdaniem reżyser lepiej by zrobił, gdyby został w swoim miasteczku z Tomaszem Schuchardtem w roli jednego z żołnierzy. Ale jest w tym filmie pewna mądrość i pozbawione złudzeń spojrzenie. Spojrzenie, które nie ma nic wspólnego z obrazem wojny, jaki znamy z TVN 24 i uroczystości wojskowych, także tych żałobnych, podniosłych, czystych.  Samochód chłopaków trafia na minę, jeden nie wraca, drugi wraca, ale jak własny cień. – To nic nikogo tutaj  nie obchodzi, mówi prosto z mostu bohaterka do tego, co ocalał. Żołnierz, który ranny wrócił z Afganistanu nie jest dla lokalnej społeczności bohaterem, jest poranionym frajerem, któremu można dokopać, bo odstaje. Czy to prawda? Nie wiem, ale w jakiś sposób ten film i słowa bohaterki we mnie zostają.


"Idziemy na wojnę!", fot. KFF

I wreszcie najgłośniejszy film z tego bloku – "Dzieci Kotana" Mirosława Dembińskiego. Ten ponadgodzinny dokument twórcy wybitnej „Lekcji białoruskiego” to opowieść o wychowankach zmarłego 10 lat temu Marka Kotańskiego, którzy kontynuują jego dzieło, pracując w ośrodkach dla uzależnionych.  Wspomnienia o Kotanie mieszają się z gorzkimi często podsumowaniami własnego życia.  Właściwie niczego się o Kotańskim nowego nie dowiadujemy, ale może to dobrze? Kamera skierowana jest na jego wychowanków, którzy przeszli piekło uzależnień, stracili najbliższych, często – zdrowie, i którzy wiedzą, że „w życiu piękne są tylko chwile” (ten popularny song stanowi część tła muzycznego filmu) ale czują się „niepokonani” (to też cytat z wiadomego songu). I choć nie przepadam za tradycyjną dla polskiego dokumentu formą tego filmu (choć rozumiem jej użycie),  to uważam, że nie zaszkodziłoby, aby film ten znalazł się w każdej szkole. Obraz siedzącego na wózku inwalidzkim, uśmiechniętego, częściowo sparaliżowanego 50-latka o obliczu starego rockmana, bardziej przemawia do wyobraźni niż jakiekolwiek rozmowy z terapeutą.


"Dzieci Kotana", fot. KFF


Portalfilmowy.pl jest patronem medialnym 52. Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Anna Wróblewska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  20.06.2012
Zobacz również
Krakowski Festiwal Filmowy: co dobrego we wtorek?
Kraków: Niepokoje młodości i obsesje starości
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll