Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Jeszcze nie zakończył się tegoroczny festiwal, a już pojawiły się pierwsze przebłyski tego, co będzie można zobaczyć w jego kolejnych edycjach, przynajmniej w dziedzinie polskiego dokumentu. Impreza pod nazwą DOCS TO GO!,organizowana w ramach targów filmowych, przyniosła pokaz dziewięciu projektów dokumentalnych będących jeszcze w stanie surowym, ale w paru przypadkach już dających pewne wyobrażenia o finalnym efekcie.
Najciekawiej wypadły moim zdaniem dwa: „Dziennik z podróży” Piotra Stasika i „Swalka: historia Julii” Hanny Polak. W pierwszym z nich reżyser podąża tropem wybitnego fotografika Tadeusza Rolkego, który wozem kempingowym rusza w podróż po Polsce w towarzystwie swego „czeladnika”, młodszego o kilka pokoleń. Zapowiada się film o relacji mistrz i uczeń, o odwiedzanych przez nich miejscach, o tajnikach tradycyjnej fotografii, ale też o bujnym życiu głównego bohatera w konfrontacji z dorastającym chłopcem. Film Hanny Polak wzbudza zaufanie choćby za sprawą okoliczności, w jakich powstawał: przez jedenaście lat nominowana do Oscara reżyserka śledziła z kamerą losy dziewczynki, żyjącej na podmoskiewskim wysypisku śmieci.
Bartek Konopka i producentka Anna Wydra (od prawej), fot. Marcin Warszawski
Dokument to jednak gatunek mocno nieprzewidywalny, dlatego najczęściej trudno jest ocenić, na ile twórcom uda się wypełnić zapisane w scenariuszu założenia. Brawurowo na przykład zapowiada się nowy dokument Bartka Konopki "Sztuka znikania" – o haitańskim szamanie, który w 1980 roku przybył do Peerelu, gdzie próbował zaklinać złe moce. Potencjał festiwalowego hitu drzemie także w projekcie „Ojciec i syn” Marcela i Pawła Łozińskich – trudno jednak wyobrazić sobie film, który opowiada o dwóch znakomitych dokumentalistach, poprzestając wyłącznie na ich prywatnej relacji. Czy uda im się na przykład uniknąć rywalizacji na planie…? Podczas oglądania dokumentalnych próbek, takich wątpliwości nasuwa się wiele, ale ciągle jeszcze mamy do czynienia z tak zwanym work in progress - czyli najlepsze być może dopiero przed nami.
Najciekawiej wypadły moim zdaniem dwa: „Dziennik z podróży” Piotra Stasika i „Swalka: historia Julii” Hanny Polak. W pierwszym z nich reżyser podąża tropem wybitnego fotografika Tadeusza Rolkego, który wozem kempingowym rusza w podróż po Polsce w towarzystwie swego „czeladnika”, młodszego o kilka pokoleń. Zapowiada się film o relacji mistrz i uczeń, o odwiedzanych przez nich miejscach, o tajnikach tradycyjnej fotografii, ale też o bujnym życiu głównego bohatera w konfrontacji z dorastającym chłopcem. Film Hanny Polak wzbudza zaufanie choćby za sprawą okoliczności, w jakich powstawał: przez jedenaście lat nominowana do Oscara reżyserka śledziła z kamerą losy dziewczynki, żyjącej na podmoskiewskim wysypisku śmieci.
Bartek Konopka i producentka Anna Wydra (od prawej), fot. Marcin Warszawski
Dokument to jednak gatunek mocno nieprzewidywalny, dlatego najczęściej trudno jest ocenić, na ile twórcom uda się wypełnić zapisane w scenariuszu założenia. Brawurowo na przykład zapowiada się nowy dokument Bartka Konopki "Sztuka znikania" – o haitańskim szamanie, który w 1980 roku przybył do Peerelu, gdzie próbował zaklinać złe moce. Potencjał festiwalowego hitu drzemie także w projekcie „Ojciec i syn” Marcela i Pawła Łozińskich – trudno jednak wyobrazić sobie film, który opowiada o dwóch znakomitych dokumentalistach, poprzestając wyłącznie na ich prywatnej relacji. Czy uda im się na przykład uniknąć rywalizacji na planie…? Podczas oglądania dokumentalnych próbek, takich wątpliwości nasuwa się wiele, ale ciągle jeszcze mamy do czynienia z tak zwanym work in progress - czyli najlepsze być może dopiero przed nami.
Anita Piotrowska („Tygodnik powszechny")
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 4.06.2012
ARS żegna nas i... zaprasza
Niech gra muzyka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024