Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Trwa trzeci dzień Konkursu Młodego Kina na 37. Gdynia Film Festival. Sala kinowa Klubu Filmowego przy gdyńskiej stoczni była pełna już na pierwszych, porannych pokazach. Polskie młode kino cieszy się dużym zainteresowaniem.
W programie pierwszej części dzisiejszych projekcji znalazło się sześć filmów. O takich co ukradli z Oświęcimia napis „Arbeit macht frei” opowiada "Szwedzka robota" Pawła Ziemilskiego. "Jezioro" Jacka Piotra Bławuta to obraz tajemnicy jaką jest drugi człowiek i jeziora jako oddzielnego bohatera. Z pięknymi zdjęciami Adama Palenty i muzyką Jacaszka - nasycił oczy i uszy. W filmie „Chomik” Bartłomiej Ignaciuk wysyła tytułowe zwierzątko w kosmos. Tam też toczy się część (zrealizowanego po czesku!) filmu "Księżycowa rzeka" Bodo Koxa. Zestaw dopełnia pierwszy polski film zrealizowany w technice poliwizji: "Samolot na autobus", z Olgą Frycz w roli niezdecydowanej studentki pragnącej spełnić swoje marzenia o wyjeździe w świat. Również w „Poczekalni” Michała Wawrzeckiego bohater nie może wyjechać, a nawet kupić biletu na pociąg.
Dużo młodych ludzi czyli publiczność Konkursu Młodego Kina, fot. EJ
Szkoda, że nie dopisali twórcy. Na spotkanie z publicznością przyszli autorzy dwóch z sześciu prezentowanych filmów: reżyser „Poczekalni” Michał Wawrzecki i reżyserka „Samolotu na autobus” Kas Zawadowicz, oraz operator i współscenarzysta Martin Demmer.
Twórcy filmu "Samolot na autobus: Martin Demmer i Kas Zawadowicz, fot. EJ
Michał Wawrzecki opowiedział o czerpaniu inspiracji płynących z literatury Franza Kafki i absurdu dworców PKP. Publiczność dyskutowała także o filmie "Samolot na autobus" - pojawiła się sugestia, że eksperymentalna forma sprawia na dłuższą metę wrażenie chaosu, a zwielokrotniony obraz nie pozwala się skupić na innych elementach filmu. Reżyserka broniła swojego zamysłu – operowania otwartą formą przypominającą strumień świadomości. Niech żyje artystyczna wolność ( i szczera publiczność)!
W programie pierwszej części dzisiejszych projekcji znalazło się sześć filmów. O takich co ukradli z Oświęcimia napis „Arbeit macht frei” opowiada "Szwedzka robota" Pawła Ziemilskiego. "Jezioro" Jacka Piotra Bławuta to obraz tajemnicy jaką jest drugi człowiek i jeziora jako oddzielnego bohatera. Z pięknymi zdjęciami Adama Palenty i muzyką Jacaszka - nasycił oczy i uszy. W filmie „Chomik” Bartłomiej Ignaciuk wysyła tytułowe zwierzątko w kosmos. Tam też toczy się część (zrealizowanego po czesku!) filmu "Księżycowa rzeka" Bodo Koxa. Zestaw dopełnia pierwszy polski film zrealizowany w technice poliwizji: "Samolot na autobus", z Olgą Frycz w roli niezdecydowanej studentki pragnącej spełnić swoje marzenia o wyjeździe w świat. Również w „Poczekalni” Michała Wawrzeckiego bohater nie może wyjechać, a nawet kupić biletu na pociąg.
Dużo młodych ludzi czyli publiczność Konkursu Młodego Kina, fot. EJ
Szkoda, że nie dopisali twórcy. Na spotkanie z publicznością przyszli autorzy dwóch z sześciu prezentowanych filmów: reżyser „Poczekalni” Michał Wawrzecki i reżyserka „Samolotu na autobus” Kas Zawadowicz, oraz operator i współscenarzysta Martin Demmer.
Twórcy filmu "Samolot na autobus: Martin Demmer i Kas Zawadowicz, fot. EJ
Michał Wawrzecki opowiedział o czerpaniu inspiracji płynących z literatury Franza Kafki i absurdu dworców PKP. Publiczność dyskutowała także o filmie "Samolot na autobus" - pojawiła się sugestia, że eksperymentalna forma sprawia na dłuższą metę wrażenie chaosu, a zwielokrotniony obraz nie pozwala się skupić na innych elementach filmu. Reżyserka broniła swojego zamysłu – operowania otwartą formą przypominającą strumień świadomości. Niech żyje artystyczna wolność ( i szczera publiczność)!
EJ
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 20.06.2012
Gdynia Dzieciom: Wyrzucić z siebie złe emocje
Gdynia: Biznes i film - związek z problemami
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024