PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
W programie 37. Gdynia Film Festival znalazła się skromna – lecz reprezentatywna – retrospektywa filmów Doroty Kędzierzawskiej, przewodniczącej jury konkursu głównego.

Temu wydarzeniu towarzyszy także popularyzacja projektu reżyserki i Artura Reinharta – Polski Światłoczułej. 


Jej kino niejednokrotnie próbowano upraszać, nazywając je „delikatnym”, „kobiecym”, „wrażliwym” albo „osobnym”. Choć w każdym w tych przymiotników jest ziarnko prawdy.  Filmy Doroty Kędzierzawskiej są zawsze szczerze i uczciwe. Szczere i uczciwe w pokazywaniu świata, który rzadko bywa łaskawy, często zaś jest bezlitosny. Z tłumu wybiera ludzi niedopasowanych, bo bardziej niż centrum interesuje ją margines. Autentyczność jej kino osiąga z udziałem niezwykłych aktorów – dzieci odkrytych przez Kędzierzawską, wypatrzonych w szkołach, ogniskach albo na ulicy.


"Nic", fot. FPFF

– Przy okazji „Wron” zorganizowałam casting. Po tym, jak dwa razy musiałam zmienić odtwórców głównych ról obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę robić castingów – przyznawała reżyserka na spotkaniu z publicznością. Kędzierzawska zawsze pyta grające w jej filmach dzieci, czy chcą przeczytać scenariusz. – Wolę, żeby frajdę miały z pracy przed kamerą i nie przejmowały na siebie losów granych przez nie postaci – mówi. 
Piotrek Jagielski, Kundel z filmu "Jestem" nie chciał czytać scenariusza. Powiedział, że go to nie interesuje.

Ale zanim nastąpiło "Jestem", uhonorowane Nagrodą Specjalną na Berlina w 2006 roku, Kędzierzawska przez siedem lat nie mogła znaleźć funduszy na film. – Napisałam wówczas siedem scenariuszy. Trzy z nich nadal mam w zapasie – śmiała się reżyserka. Przed tą siedmioletnią przerwą nakręciła przepiękne "Nic", którego projekcja otworzyła gdyńską retrospektywę autorki. W tym filmie kamera Artura Reinharta często zagląda bohaterom w twarz. Robi to wręcz namolnie, jest zbyt blisko, przekracza ich osobistą przestrzeń. Stawia ludzi pod ścianą i spogląda im w oczy tak długo, jakby chciała zajrzeć im w duszę. „Czasami mam ochotę zrobić wreszcie film, który by się dobrze skończył. A potem przypominam sobie słowa Singera – że historie, które dobrze się kończą nie są interesujące” – mówiła kiedyś Kędzierzawska.
- Krytycy wmówili polskim filmom artystycznym, że są niszowe i nie zasługują na dużą widownię – mówiła reżyserka przy okazji spotkań z gdyńską publicznością. – Uważam, że istnieją dobre polskie filmy, a mieszkańcy wielu miejscowości o tym nie wiedzą. Z myślą o naszych filmach, moich i Artura, stworzyliśmy kino wędrowne, aby dotrzeć tam z nimi. Potem udostępniliśmy tę możliwość innym reżyserom – dodaje reżyserka.

Niedawno Polska Światłoczuła podróżowała z filmem "Droga na drugą stronę" Anci Damian. Na jedną z projekcji przyszła jedna trzecia wsi. W tej chwili projekt Kędzierzawskiej i Reinharta ma zaproszenia do czterdziestu miast.
We wtorek odbędzie się projekcja filmu „Pora umierać” zamykająca gdyńską retrospektywę reżyserki.
Urszula Lipińska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  20.06.2012
Zobacz również
Gdynia - Polonica. Grochowska jeździ jak Gosling
Gdynia Dzieciom: oGrom wrażeń!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll