PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
"Szwadron" z pewnością nie będzie pierwszym tytułem, który przyjdzie nam na myśl w związku z nazwiskiem Juliusza Machulskiego. Podczas wykładu mistrzowskiego „Anatomia sceny” dowiedzieliśmy się dlaczego.

- To jeden z moich ulubionych filmów – przyznawał na spotkaniu z publicznością Machulski. – Jeśli reżyser traktuje każdy swój film jak dziecko to "Szwadron" jest takim autystycznym dzieckiem i cieszę się za każdym razem kiedyś je pogłaszcze i doceni – mówił reżyser. Takim dowodem docenienia tej produkcji mógł być widok na kinowej sali: pełnej co do jednego fotela, zasłuchanej w fascynującą opowieść Machulskiego i operatora filmu, Witolda Adamka. Snutej przez nich historii nikt nie miał ochoty przerywać pytaniami, widzowie chętnie za to prawili komplementy pod adresem „Szwadronu”. Komplementy, których podczas festiwalu w Gdyni w 1992 roku filmowi raczej poskąpiono.


"Szwadron", fot. Fot. Renata Rajchel, Krzysztof Wellman / SF Zebra

- Może to nie był film na polską duszę – wzdychał na spotkaniu autor. – Krzysztof Zanussi powiedział, że gdyby "Szwadron" został nakręcony przez rosyjskiego filmowca, zyskałby większe uznanie. W ojczyźnie jednak zupełnie odrzucono fabułę w której Polak jest renegatem, a Rosjanin cierpi moralne rozterki i ma wyrzuty sumienia – dodawał. "Szwadron" stał się też pierwszym i ostatnim filmem Machulskiego, który ten przemontował po pierwszym pokazie. Zmiany jednak nie pomogły i produkcja przeszła przez ekrany zupełnie bez echa.

Punktem wyjścia do dyskusji była imponująca scena batalistyczna nakręcona jedną kamerą Panavision. – Szeroki ekran dawał nam ogromne możliwości, jak i mnożył trudności. W tej skomplikowanej sekwencji udział brały konie, co wykluczało opcję robienia prób poszczególnych ujęć – mówił Adamek. Machulski dodawał zaś, że w takich okolicznościach pozostało mu tylko jedno: iść na żywioł. Mimo tej nonszalanckiej deklaracji autora, prezentowany w ramach „Anatomii sceny”  fragment jest szczegółowo skomponowany. Nawet statyści w najdalszych planach są perfekcyjnie dobrani, wyraziści i zapadający w pamięć. Zarówno reżyser, jak i autor zdjęć wielokrotnie zaznaczali, że podczas pracy nad filmem przywiązywali ogromną wagę do detalu. Machulski pilnie studiował wygląd mundurów z tamtych czasów, Adamek – czytał książki historyczne opisujące ten okres. Powstająca przez sześć dni scena najazdu to dziś przedmiot wielu zastrzeżeń reżysera, podobnie jak sam film, który twórca „Seksmisji” w wielu momentach chętnie by poprawił. – Z pewnością dałbym mniej muzyki Wojciecha Kilara i więcej krwi na kosach – śmiał się Machulski. Stwierdził jednak, że ten film nie mógłby dziś powstać, bo kosztowałby astronomiczne pieniądze. – Jestem także zaskoczony, jak bardzo "Szwadron" zyskał z biegiem lat - dodawał.


Urszula Lipińska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  20.06.2012
Zobacz również
Bromski i Ryczkowska o polityce. Artystycznej
Gdynia: brawa dla filmu o tragedii Crulica
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll