Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Listopadowa, mglista i deszczowa aura to znakomita okazja, by przyglądnąć się fenomenowi młodzieżowych książek i filmów o wampirach oraz wilkołakach. Zwłaszcza, jeśli już za kilka dni na ekrany wejdzie czwarta część cyklu opartego na powieści Stephenie Meyer – "Saga Zmierzch: Przed świtem – cz. 1".
Chyba tylko produkcje z serii "Gwiezdne wojny" czy "Harry Potter" osiągnęły większą popularność niż "Saga Zmierzch", której fani (a raczej fanki) od kilku lat wyczekują niecierpliwie każdej kolejnej części filmowej opowieści, emocjonując się na forach i facebookach wyborami, jakich dokonują bohaterowie. Zjawisko zwane zmierzchomanią obejmuje także ogromną popularność młodych gwiazd. – Fani "Sagi Zmierzch" nie przestają mnie zadziwiać – powiedział producent filmu Wyck Godfrey. – Kiedy pojechaliśmy do Brazylii (gdzie m.in. odbywały się zdjęcia do najnowszej części filmu – przyp. red.), spotkaliśmy się z uwielbieniem dosłownie wylewającym się z tysięcy młodych ludzi. Przed hotelem Kristen Stewart i Roba Pattinsona ciągle stali ludzie z transparentami, krzycząc i radując się, że mogą znajdować się tak blisko swoich idoli. Aktorów często to irytowało bądź przerażało, ale wtedy zwykłem im powtarzać, by cieszyli się tą popularnością, bo możliwe, że już nigdy takiej nie osiągną.
Skąd ta zbiorowa histeria? Dlaczego na punkcie związku Belli i Edwarda oszalały nastolatki na całym świecie?
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, cz. I, reż. Bill Condon fot. Monolith
Przede wszystkim, "Zmierzch" to uniwersalna opowieść o niezwykłym, pełnym emocjonalnych uniesień okresie życia, kiedy nie przekroczyło się jeszcze dwudziestki – okresie, w którym wszystko odczuwa się z największą intensywnością, w którym wrażliwość jest jeszcze nieskalana doświadczeniami dorosłego życia. Nastolatka przeżywa albo marzy o przeżyciu czegoś tak pięknego, jak to, co przytrafiło się licealistce z Forks. Sama tematyka była więc strzałem w dziesiątkę.
Autorka książek Stephenie Meyer oraz producenci filmowego cyklu wykorzystują popularne, sprawdzone klisze i motywy. Za miejsce akcji wybrali szkołę średnią (wielokulturowa młodzież, różne temperamenty i charaktery, bal absolwentów; koniecznie scena pocałunku z balu absolwenta!) a głównych bohaterów obdarzyli atrakcyjnością fizyczną (choć filmowa Bella, pomimo że ładna, jest zupełnie aseksualna). Do tego pierwsza, płomienna miłość nastolatki, spełnienie marzeń w postaci dzielnego, pełnego siły i męstwa, przystojnego księcia, który przybywa na białym koniu, by uratować swą księżniczkę. Hit gotowy, i co najważniejsze, kasowy.
Taylor Lautner, Saga Zmierzch: Przed świtem, Bill Condon, cz. I fot. Monolith
Bohaterowie sagi są nietypowi; to nie zwykli licealiści, ale wysoce etyczny wampir (który powstrzymuje się od picia ludzkiej krwi) oraz nieustannie zachmurzona, wręcz depresyjna nastolatka, która w dodatku przejawia tendencje do autodestrukcji i poszukuje silnych doznań oraz adrenaliny – synonimu pełni życia. Wydawać by się mogło, ze postawa Belli to niepopularna wśród współczesnych, ukierunkowanych na autopromocję i sprzedawanie siebie oraz nastawionych na sukces nastolatków, poza, że przyjmują ją tylko emo albo niedostosowani społecznie niedacznicy. Nic bardziej mylnego – problemy i pragnienia młodych, dojrzewających ludzi nie zmieniły się tak bardzo, jak mogłoby się pozornie wydawać. Są może tylko mniej dostępne, głębiej skrywane. Każdy chce się wyróżniać, czuć inny od wszystkich, wyjątkowy. Każdy chce, by zainteresował się nim/ nią najatrakcyjniejsza dziewczyna i najprzystojniejszy chłopak w szkole.
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, Bill Condon, cz. I fot. Monolith
Odpowiedzi na te i inne niezaspokojone potrzeby nastolatki znajdują w opowieści Stephenie Meyer o niezwykłej miłości młodej dziewczyny i wampira. Opowieści o niezłym klimacie (w filmie budowanym przez zdjęcia i oprawę muzyczna), w której jednak wampiry są nieco papierowe, dialogi sztuczne, nieporadne a w gra aktorska mierna... Młodzieży to jednak nie przeszkadza. Ze względu na swój wiek ma prawo być nieobyta, nienaturalnie egzaltowana, nadmiernie emocjonalna, wyolbrzymiająca swoje doznania i przeżycia... Te filmy są takie jak ich młodzi widzowie – tchną niedojrzałością, nieprawdziwością. A jednocześnie są tak naturalne jak oni
Ale dlaczego zmierzchomaniaczkami są też matki i żony?
O tyle, o ile obsesja nastolatków na punkcie "Zmierzchu" jest łatwa do wyjaśnienia, w zdumienie wprawia zainteresowanie a wręcz fascynacja sagą grupy kobiet w wieku 30+ . To najczęściej zapracowane żony i matki pełniące, chcąc nie chcąc, dodatkowo jeszcze kilka innych ról, m.in. pracownika albo kury domowej. Inteligentne, oczytane, z bagażem życiowych doświadczeń i przeżytych emocji, dają wyraz swej fascynacji sagą współtworząc stronę http://www.twilightmoms.com, na której dzielą się opiniami i ciekawostkami o swoich ulubionych nastoletnich bohaterach czy odgrywających ich role młodych aktorach.. Ta fascynacja to coś więcej niż sposób na oderwanie się od rzeczywistości... Które z ich potrzeb zaspokaja opowieść o miłości dziewczyny do wampira? Jakich sztuczek użyli autorzy, aby trafić także do tej grupy czytelniczek i widzów?
Zarówno powieści jak i scenariusze filmów z cyklu "Zmierzch" zostały skonstruowane tak, by przyciągnąć i podtrzymywać uwagę żądnych ciekawej, romantycznej historii kobiet – zawierają elementy budujące dramaturgię (wewnętrzne rozdarcie, napięcie pomiędzy bohaterami, zagrożenie z zewnątrz), wzbudzające zainteresowanie tym, co dalej się wydarzy. Esencję sagi Stephenie Meyer stanowi temat absolutnej miłości i cała gama emocji z tym związanych: od fascynacji i euforii poprzez niepewność i lęk przed odtrąceniem. Te emocje poruszają wrażliwe struny kobiecej duszy – większość z nas przeżywała kiedyś podobne uczucia, była szaleńczo zakochana tak jak Bella, ale z biegiem czasu, pojawianiem się problemów i nowych obowiązków, nabywaniem doświadczeń, miłość stała się codziennością, stała się niezauważalna, mało odświętna. Lektura książki czy seans filmu może nadzwyczaj łatwo otworzyć szufladkę pamięci z zarejestrowanym tamtym uczuciem i wyzwolić głęboko zakodowane emocje, których od dawna się nie doświadczało.
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, cz. I fot. Monolith
Saga wykorzystuje też znane powszechnie motywy, kody kulturowe. W "Zmierzchu" jest pasja, namiętność, silne uniesienia, zakazane uczucie, które pomaga pokonywać najtrudniejsze przeszkody, dla którego warto poświęcić życie. Do archetypu absolutnej miłości dołącza również uosobienie idealnego księcia z bajki (Edward) oraz archetyp Pięknej (Bella), ratującej Bestię bez duszy ale o złotym sercu. W "Księżycu w nowiu" odnajdujemy motywy z romansu wszech czasów "Romeo i Julia" (na szczęście ani główna bohaterka ani Edward nie popełniają samobójstwa).
Magnesem dla dojrzałych kobiet może być też w "Zmierzchu" postać Belli, która uosabia tkwiącą w płci pięknej siłę, mającą potencjał, żeby się rozwinąć i zyskać pełnię kobiecości – co wiedzą ci, którzy przeczytali wszystkie części sagi. Bardziej szczegółowo analizuje ten temat Dorota Skurska w artykule "Biegnąca z wampirami – czyli dlaczego kochamy 'Zmierzch'". Niewykluczone, że dorosłe i świadome siebie panie, które owładnęła zmierzchomania, już po przeczytaniu czy obejrzeniu pierwszej części sagi, wyczuły w Belli potencjał do rozwinięcia się pełni jej kobiecości i były ciekawe, w jaki sposób bohaterka osiągnie tę dojrzałość. W czwartej części sagi Bella Swan zostanie bowiem żoną i matką...
Chyba tylko produkcje z serii "Gwiezdne wojny" czy "Harry Potter" osiągnęły większą popularność niż "Saga Zmierzch", której fani (a raczej fanki) od kilku lat wyczekują niecierpliwie każdej kolejnej części filmowej opowieści, emocjonując się na forach i facebookach wyborami, jakich dokonują bohaterowie. Zjawisko zwane zmierzchomanią obejmuje także ogromną popularność młodych gwiazd. – Fani "Sagi Zmierzch" nie przestają mnie zadziwiać – powiedział producent filmu Wyck Godfrey. – Kiedy pojechaliśmy do Brazylii (gdzie m.in. odbywały się zdjęcia do najnowszej części filmu – przyp. red.), spotkaliśmy się z uwielbieniem dosłownie wylewającym się z tysięcy młodych ludzi. Przed hotelem Kristen Stewart i Roba Pattinsona ciągle stali ludzie z transparentami, krzycząc i radując się, że mogą znajdować się tak blisko swoich idoli. Aktorów często to irytowało bądź przerażało, ale wtedy zwykłem im powtarzać, by cieszyli się tą popularnością, bo możliwe, że już nigdy takiej nie osiągną.
Skąd ta zbiorowa histeria? Dlaczego na punkcie związku Belli i Edwarda oszalały nastolatki na całym świecie?
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, cz. I, reż. Bill Condon fot. Monolith
Przede wszystkim, "Zmierzch" to uniwersalna opowieść o niezwykłym, pełnym emocjonalnych uniesień okresie życia, kiedy nie przekroczyło się jeszcze dwudziestki – okresie, w którym wszystko odczuwa się z największą intensywnością, w którym wrażliwość jest jeszcze nieskalana doświadczeniami dorosłego życia. Nastolatka przeżywa albo marzy o przeżyciu czegoś tak pięknego, jak to, co przytrafiło się licealistce z Forks. Sama tematyka była więc strzałem w dziesiątkę.
Autorka książek Stephenie Meyer oraz producenci filmowego cyklu wykorzystują popularne, sprawdzone klisze i motywy. Za miejsce akcji wybrali szkołę średnią (wielokulturowa młodzież, różne temperamenty i charaktery, bal absolwentów; koniecznie scena pocałunku z balu absolwenta!) a głównych bohaterów obdarzyli atrakcyjnością fizyczną (choć filmowa Bella, pomimo że ładna, jest zupełnie aseksualna). Do tego pierwsza, płomienna miłość nastolatki, spełnienie marzeń w postaci dzielnego, pełnego siły i męstwa, przystojnego księcia, który przybywa na białym koniu, by uratować swą księżniczkę. Hit gotowy, i co najważniejsze, kasowy.
Taylor Lautner, Saga Zmierzch: Przed świtem, Bill Condon, cz. I fot. Monolith
Bohaterowie sagi są nietypowi; to nie zwykli licealiści, ale wysoce etyczny wampir (który powstrzymuje się od picia ludzkiej krwi) oraz nieustannie zachmurzona, wręcz depresyjna nastolatka, która w dodatku przejawia tendencje do autodestrukcji i poszukuje silnych doznań oraz adrenaliny – synonimu pełni życia. Wydawać by się mogło, ze postawa Belli to niepopularna wśród współczesnych, ukierunkowanych na autopromocję i sprzedawanie siebie oraz nastawionych na sukces nastolatków, poza, że przyjmują ją tylko emo albo niedostosowani społecznie niedacznicy. Nic bardziej mylnego – problemy i pragnienia młodych, dojrzewających ludzi nie zmieniły się tak bardzo, jak mogłoby się pozornie wydawać. Są może tylko mniej dostępne, głębiej skrywane. Każdy chce się wyróżniać, czuć inny od wszystkich, wyjątkowy. Każdy chce, by zainteresował się nim/ nią najatrakcyjniejsza dziewczyna i najprzystojniejszy chłopak w szkole.
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, Bill Condon, cz. I fot. Monolith
Odpowiedzi na te i inne niezaspokojone potrzeby nastolatki znajdują w opowieści Stephenie Meyer o niezwykłej miłości młodej dziewczyny i wampira. Opowieści o niezłym klimacie (w filmie budowanym przez zdjęcia i oprawę muzyczna), w której jednak wampiry są nieco papierowe, dialogi sztuczne, nieporadne a w gra aktorska mierna... Młodzieży to jednak nie przeszkadza. Ze względu na swój wiek ma prawo być nieobyta, nienaturalnie egzaltowana, nadmiernie emocjonalna, wyolbrzymiająca swoje doznania i przeżycia... Te filmy są takie jak ich młodzi widzowie – tchną niedojrzałością, nieprawdziwością. A jednocześnie są tak naturalne jak oni
Ale dlaczego zmierzchomaniaczkami są też matki i żony?
O tyle, o ile obsesja nastolatków na punkcie "Zmierzchu" jest łatwa do wyjaśnienia, w zdumienie wprawia zainteresowanie a wręcz fascynacja sagą grupy kobiet w wieku 30+ . To najczęściej zapracowane żony i matki pełniące, chcąc nie chcąc, dodatkowo jeszcze kilka innych ról, m.in. pracownika albo kury domowej. Inteligentne, oczytane, z bagażem życiowych doświadczeń i przeżytych emocji, dają wyraz swej fascynacji sagą współtworząc stronę http://www.twilightmoms.com, na której dzielą się opiniami i ciekawostkami o swoich ulubionych nastoletnich bohaterach czy odgrywających ich role młodych aktorach.. Ta fascynacja to coś więcej niż sposób na oderwanie się od rzeczywistości... Które z ich potrzeb zaspokaja opowieść o miłości dziewczyny do wampira? Jakich sztuczek użyli autorzy, aby trafić także do tej grupy czytelniczek i widzów?
Zarówno powieści jak i scenariusze filmów z cyklu "Zmierzch" zostały skonstruowane tak, by przyciągnąć i podtrzymywać uwagę żądnych ciekawej, romantycznej historii kobiet – zawierają elementy budujące dramaturgię (wewnętrzne rozdarcie, napięcie pomiędzy bohaterami, zagrożenie z zewnątrz), wzbudzające zainteresowanie tym, co dalej się wydarzy. Esencję sagi Stephenie Meyer stanowi temat absolutnej miłości i cała gama emocji z tym związanych: od fascynacji i euforii poprzez niepewność i lęk przed odtrąceniem. Te emocje poruszają wrażliwe struny kobiecej duszy – większość z nas przeżywała kiedyś podobne uczucia, była szaleńczo zakochana tak jak Bella, ale z biegiem czasu, pojawianiem się problemów i nowych obowiązków, nabywaniem doświadczeń, miłość stała się codziennością, stała się niezauważalna, mało odświętna. Lektura książki czy seans filmu może nadzwyczaj łatwo otworzyć szufladkę pamięci z zarejestrowanym tamtym uczuciem i wyzwolić głęboko zakodowane emocje, których od dawna się nie doświadczało.
Robert Pattinson i Kristen Stewart, Saga Zmierzch: Przed świtem, cz. I fot. Monolith
Saga wykorzystuje też znane powszechnie motywy, kody kulturowe. W "Zmierzchu" jest pasja, namiętność, silne uniesienia, zakazane uczucie, które pomaga pokonywać najtrudniejsze przeszkody, dla którego warto poświęcić życie. Do archetypu absolutnej miłości dołącza również uosobienie idealnego księcia z bajki (Edward) oraz archetyp Pięknej (Bella), ratującej Bestię bez duszy ale o złotym sercu. W "Księżycu w nowiu" odnajdujemy motywy z romansu wszech czasów "Romeo i Julia" (na szczęście ani główna bohaterka ani Edward nie popełniają samobójstwa).
Magnesem dla dojrzałych kobiet może być też w "Zmierzchu" postać Belli, która uosabia tkwiącą w płci pięknej siłę, mającą potencjał, żeby się rozwinąć i zyskać pełnię kobiecości – co wiedzą ci, którzy przeczytali wszystkie części sagi. Bardziej szczegółowo analizuje ten temat Dorota Skurska w artykule "Biegnąca z wampirami – czyli dlaczego kochamy 'Zmierzch'". Niewykluczone, że dorosłe i świadome siebie panie, które owładnęła zmierzchomania, już po przeczytaniu czy obejrzeniu pierwszej części sagi, wyczuły w Belli potencjał do rozwinięcia się pełni jej kobiecości i były ciekawe, w jaki sposób bohaterka osiągnie tę dojrzałość. W czwartej części sagi Bella Swan zostanie bowiem żoną i matką...
Joanna Korczyk
informacja własna
Ostatnia aktualizacja: 8.08.2013
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o filmie dokumentalnym
Niewidoczna kamera Alberta Mayslesa
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024