PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
FESTIWALE POLSKIE I ZAGRANICZNE
  1.09.2012
Zainaugurowany w sierpniu 1946 roku festiwal jest drugą na świecie imprezą tego typu, starszą od Cannes. Zorganizowany w Mariańskich Łaźniach, przez pierwsze edycje pozbawiony jeszcze jury i nagród, został w 1948 roku przeniesiony do Karlowych Warów.
Po przejęciu władzy przez komunistów impreza została przekształcona w fetę par excellence polityczną. Jedyny festiwal filmowy na terenie obozu socjalistycznego, poza przeglądem produkcji regionu, stanowił przystań dla komunistycznych i lewicowych filmowców Zachodu oraz Trzeciego Świata. Ich filmy, ideologiczne i często niedołężne formalnie, nie miały szans, by dostać się do programu innego międzynarodowego festiwalu. 
Fot. MFF Karlowe Wary
Specyfika Karlowych Warów wytworzyła wiele oryginalnych praktyk, nieznanych na innych imprezach tego typu. Większość głównych nagród, Kryształowych Globusów, zdobyły filmy sowieckie. Wyjątkiem było pierwsze Grand Prix, przyznane „Ostatniemu etapowi” Wandy Jakubowskiej.

Dla selekcjonerów festiwalu i kolejnych składów jury walory artystyczne filmów wydawały się mało ważne. Udział produkcji z krajów obozu zależał od aktualnego stosunku Kremla do danego kraju. Nazwy nagród zapowiadały z góry, dla jakich filmów je utworzono. W roku 1954 druga nagroda nosiła miano „Nagrody Pokoju”, trzecia – „Przyjaźni Między Narodami”, czwarta – „Walki o Postęp Społeczny”, piąta – „Pracy”, szósta – „Walki o Wolność”, siódma – „Walki o Lepszy Świat”, ósma – „Walki o Nowego Człowieka”. Dopiero nagroda dziewiąta wyróżniała najlepszą reżyserię. Gdy w 1957 roku Polska przedstawiła wybitnego „Człowieka na torze” Andrzeja Munka, pierwszy film antystalinowski, musiała zadowolić się właśnie nagrodą dziewiątą. Pierwszą otrzymał hinduski „Łapaj złodzieja” Sh. Mitry, drugą chińskie „Błaganie o szczęście” San Chu - filmy i twórcy, po których wszelki słuch zaginął.
 Tymczasem w latach 60. sztuka filmowa na świecie miewała się doskonale i Karlowe Wary coraz bardziej zdawały sobie sprawę, że nie odzwierciedlają już ani czołowych tendencji kina, ani jego nurtów postępowych. Że nie można - w „demokratycznym” staraniu o maksimum sztandarów na frontonie - traktować na równych konkursowych prawach Wybrzeża Kości Słoniowej i Mongolii z Fellinim i Coppolą. Jednak nieśmiałe wysiłki szerszego i bardziej kompetentnego otwarcia na świat zostały skontrowane przez stronę sowiecką, która odebrała Czechom lata nieparzyste, tworząc własny festiwal w Moskwie. Ale to tylko przyczyniło się do skutecznych reform, ułatwionych korzystnym położeniem Karlowych Warów i wyjątkowymi warunkami uroczego uzdrowiska. Od połowy lat 90. festiwal znów odbywa się co roku. Pod zwierzchnictwem aktora Jirzego Bartoszki i krytyka Ewy Zaoralowej szybko osiągnął poziom festiwali A. Doczekał się siedziby w wielkim hotelu z okazałą salą projekcyjną, co pozwala większość agend imprezy skoncentrować w jednym miejscu i nie gubić ich w rozgwarze wielkiej metropolii. Dzięki zgodnemu poparciu rządu i magistratu dyrekcji Karlowych Warów nie zależy na zarabianiu pieniędzy (stąd np. wyjątkowo tanie, na wpół darmowe uczestnictwo młodzieży, która z całego kraju tłumnie przyjeżdża tu z namiotami).
Fot. MFF Karlowe Wary
Przy wzrastającej liczbie festiwali dobór do konkursu dzieł wybitnych artystycznie (a przy tym, co jest dla festiwali A konieczne, jeszcze nie pokazywanych na imprezie międzynarodowej) nie jest łatwy. Karlowe Wary nie mają najlepszych kontaktów z Hollywood, które zachowało wiele nieufności z lat zimnej wojny. Ale zachowują świetne stosunki z Francją, której produkcję dobrze znają i cenią. Czasem lepiej od samych Francuzów: dały Kryształowy Globus słynnej „Amelii” Jean-Pierre’a Jeuneta, która odniosła niebywały sukces na całym świecie, po tym, jak festiwal w Cannes odrzucił ją, jako film nieudany.
Karlowe Wary, jako jeden z niewielu festiwali klasy A, dobrze orientują się w nurtach filmowych w krajach postkomunistycznych. Tradycyjnie cenią kino polskie, które praktycznie przy prawie każdej edycji bywa tu zapraszane. Wprawdzie po „Ostatnim etapie” jeszcze tylko raz otrzymaliśmy Kryształowy Globus - za „Mojego Nikifora” Krzysztofa Krauzego - ale nagród doczekały się tu m.in: "Młodość Chopina" Forda, „Paciorki jednego różańca” Kutza, "Vabank" Machulskiego, „Echo” Różewicza, "Stan strachu" Kijowskiego, „Duże zwierzę” Stuhra, "Cześć, Tereska" Glińskiego, „Parę osób mały czas”  Barańskiego i "Matka Teresa od kotów" Sali. Tak długiej listy nagród polskich nie ma żaden inny festiwal świata. Wszystkim tym dziełom nagrody karlowarskie bardzo pomogły zdobyć uznanie zagraniczne.


Jerzy Płażewski
Magazyn Filmowy SFP 4 / 2011
Ostatnia aktualizacja:  14.12.2013
Zobacz również
Ars Independent. Festiwale jako źródło energii kina
Z perspektywy Ameryki Łacińskiej. Festiwal w Mar del Plata
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll