Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Jan Kidawa-Błoński
Członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich
Filmografia
PION REŻYSERSKI (12)
2023
Różyczka 2
Reżyser
2017
Gwiazdy
Reżyser
2014
Samuel
Reżyser
2013
W ukryciu
Reżyser
2010
Różyczka
Reżyser
2005
Skazany na bluesa
Reżyser
1996
Wirus
Reżyser
1992
Pamiętnik znaleziony w garbie
Reżyser
1988
Męskie sprawy
Reżyser
1984
Trzy stopy nad ziemią
Reżyser
1980
Pierścień w świńskim ryju
Reżyser
1979
Umowa o pracę
Reżyser
SCENARIUSZ (7)
2017
Gwiazdy
Scenariusz
2010
Różyczka
Scenariusz
2005
Skazany na bluesa
Scenariusz
1992
Pamiętnik znaleziony w garbie
Scenariusz
1988
Męskie sprawy
Scenariusz
1984
Trzy stopy nad ziemią
Scenariusz
1980
Pierścień w świńskim ryju
Scenariusz
PRODUKCJA (6)
2005
Skazany na bluesa
Producent
2002
Ostatni blues
Producent
2002
Tytus, Romek i A'Tomek wśród złodziei marzeń
Producent wykonawczy
1999
Spotkania, pożegnania
Producent
1996
Szkoła uczuć
Producent
1992
Pamiętnik znaleziony w garbie
Producent
AKTOR (3)
2010
Różyczka
Widz w teatrze / Mężczyzna w Łazienkach
2002
Ostatni blues
1999
Spotkania, pożegnania
Wiktor Grund
Opis
Scenarzysta, reżyser i producent, autor obsypanych nagrodami „Trzech stóp nad ziemią”, „Skazanego na bluesa” i „Różyczki”, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (1990-1994).
Zanim został absolwentem Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi (1980), studiował architekturę na Politechnice Śląskiej. Stąd zapewne mówiąc o kinie, czy o sztuce w ogóle, nieraz sięga po przykłady architektoniczne. „Uczyłem się na klasyce. Greckie świątynie były piękne i doskonałe w proporcjach. Od tamtych czasów niczego bardziej doskonałego nie wymyślono. W klasyce tkwią korzenie całej sztuki” – wyznaje.
Pochodzi z Chorzowa. I w rodzinne strony często wraca w swoich filmach. Bohaterem pełnometrażowego debiutu „Trzy stopy nad ziemią” (1984; prem. 1986), który był jednocześnie jego filmem dyplomowym, uczynił studenta politechniki, który nie otrzymując zgody na urlop dziekański, by uniknąć powołania do wojska, podejmuje pracę w kopalni. Ta niekonwencjonalna opowieść o dojrzewaniu, marzeniach i… lewitacji w opresyjnej rzeczywistości przyniosła mu Złote Grono na Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie (1985), a także nagrody na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” (1985) oraz gdańskim „Młodym Kinie” (1986). Kolejne filmy Kidawy – „Męskie sprawy” (1988) oraz „Pamiętnik znaleziony w garbie” (1992; prem. 1994) – przynoszą laury aktorom, ten pierwszy – Małe Lwy Gdańskie (1989) debiutującej Karolinie Czernickiej, ten drugi – nagrodę za najlepszą role męską Olafowi Lubaszence w Cancun (1993).
Prawdziwym hitem w dorobku reżysera okazał się „Skazany na bluesa” (2005), frapująca historia Ryszarda Riedla, charyzmatycznego wokalisty zespołu Dżem, który zmarł tragicznie 30 lipca 1994 roku w wyniku przedawkowania narkotyków, mając zaledwie 38 lat. Kidawa-Błoński, prywatnie wujek artysty, niezwykle przejmująco opowiedział o genialnym polskim bluesmanie, uzależnionym od muzyki oraz – w jeszcze większym stopniu – od narkotyków. „Skazany na bluesa” został w Gdyni uhonorowany Złotym Klakierem, jako najdłużej oklaskiwany film festiwalu, a Tomasz Kot, który wcielił się w legendarnego muzyka – laurem za debiut (2005), a później zwycięzcą w plebiscycie publiczności w Nagrodzie im. Zbigniewa Cybulskiego (2006), by w końcu w Koszalinie dostać Super Jantara za najlepszy debiut aktorski dziesięciolecia (2008).
Do postaci innego śląskiego idola Kidawa-Błoński powrócił kilkanaście lat później, realizując „Gwiazdy”(2017), biograficzną opowieść o Janie Banasiu, charyzmatycznym piłkarzu Polonii Bytom, Górnika Zabrze oraz narodowej reprezentacji. Poprzedził go mottem z „Dwunastu kręgów” Jurija Andruchowicza: „Wszystko, czego sobie życzymy, o czym marzymy i czego się spodziewamy, z pewnością nam się przydarzy. Sęk w tym, że zawsze za późno i zawsze jakoś inaczej". Złowieszcze fatum wisi nad bohaterami rozgrywającej się pod koniec II wojny przejmującej fabuły „W ukryciu” (2013) czy „Samuela” (2013), frapującego dokumentu o niewiarygodnych wręcz losach Samuela Willenberga, malarza i rzeźbiarza, więźnia Treblinki, uczestnika Powstania Warszawskiego, aktualnie mieszkającego w Tel Awiwie, czy – nade wszystko – „Różyczki” (2010), bezdyskusyjnie najlepszego filmu w dorobku Kidawy-Błońskiego. Ta melodramatyczna opowieść o agencie tajnych służb, jego kochance oraz znanym pisarzu, którego kobieta zaczyna darzyć płomiennym uczuciem, by skutecznie go inwigilować, została obsypana istną lawina nagród, m.in. w Chicago, Hanowerze, Montevideo, Moskwie, San Francisco, Santo Domingo i naturalnie w Gdyni, gdzie zdobyła Złote Lwy, Złotego Klakiera i Złotego Kangura.
„Kino w moim rozumieniu to przede wszystkim opowiadanie ciekawych historii. Choć nie tylko… Lubię przyglądać się ludziom, badać ich kondycję, prowokacyjnie przesuwać granice, do których w swym zachowaniu mogą się posunąć. Stawiać ich w sytuacjach, w których muszą zmierzyć się z pokusami wszystkich siedmiu grzechów głównych. Wciąż wybierać między dobrem i złem… A potem ponosić ewentualne konsekwencje” – mówi reżyser.
Zanim został absolwentem Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi (1980), studiował architekturę na Politechnice Śląskiej. Stąd zapewne mówiąc o kinie, czy o sztuce w ogóle, nieraz sięga po przykłady architektoniczne. „Uczyłem się na klasyce. Greckie świątynie były piękne i doskonałe w proporcjach. Od tamtych czasów niczego bardziej doskonałego nie wymyślono. W klasyce tkwią korzenie całej sztuki” – wyznaje.
Pochodzi z Chorzowa. I w rodzinne strony często wraca w swoich filmach. Bohaterem pełnometrażowego debiutu „Trzy stopy nad ziemią” (1984; prem. 1986), który był jednocześnie jego filmem dyplomowym, uczynił studenta politechniki, który nie otrzymując zgody na urlop dziekański, by uniknąć powołania do wojska, podejmuje pracę w kopalni. Ta niekonwencjonalna opowieść o dojrzewaniu, marzeniach i… lewitacji w opresyjnej rzeczywistości przyniosła mu Złote Grono na Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie (1985), a także nagrody na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” (1985) oraz gdańskim „Młodym Kinie” (1986). Kolejne filmy Kidawy – „Męskie sprawy” (1988) oraz „Pamiętnik znaleziony w garbie” (1992; prem. 1994) – przynoszą laury aktorom, ten pierwszy – Małe Lwy Gdańskie (1989) debiutującej Karolinie Czernickiej, ten drugi – nagrodę za najlepszą role męską Olafowi Lubaszence w Cancun (1993).
Prawdziwym hitem w dorobku reżysera okazał się „Skazany na bluesa” (2005), frapująca historia Ryszarda Riedla, charyzmatycznego wokalisty zespołu Dżem, który zmarł tragicznie 30 lipca 1994 roku w wyniku przedawkowania narkotyków, mając zaledwie 38 lat. Kidawa-Błoński, prywatnie wujek artysty, niezwykle przejmująco opowiedział o genialnym polskim bluesmanie, uzależnionym od muzyki oraz – w jeszcze większym stopniu – od narkotyków. „Skazany na bluesa” został w Gdyni uhonorowany Złotym Klakierem, jako najdłużej oklaskiwany film festiwalu, a Tomasz Kot, który wcielił się w legendarnego muzyka – laurem za debiut (2005), a później zwycięzcą w plebiscycie publiczności w Nagrodzie im. Zbigniewa Cybulskiego (2006), by w końcu w Koszalinie dostać Super Jantara za najlepszy debiut aktorski dziesięciolecia (2008).
Do postaci innego śląskiego idola Kidawa-Błoński powrócił kilkanaście lat później, realizując „Gwiazdy”(2017), biograficzną opowieść o Janie Banasiu, charyzmatycznym piłkarzu Polonii Bytom, Górnika Zabrze oraz narodowej reprezentacji. Poprzedził go mottem z „Dwunastu kręgów” Jurija Andruchowicza: „Wszystko, czego sobie życzymy, o czym marzymy i czego się spodziewamy, z pewnością nam się przydarzy. Sęk w tym, że zawsze za późno i zawsze jakoś inaczej". Złowieszcze fatum wisi nad bohaterami rozgrywającej się pod koniec II wojny przejmującej fabuły „W ukryciu” (2013) czy „Samuela” (2013), frapującego dokumentu o niewiarygodnych wręcz losach Samuela Willenberga, malarza i rzeźbiarza, więźnia Treblinki, uczestnika Powstania Warszawskiego, aktualnie mieszkającego w Tel Awiwie, czy – nade wszystko – „Różyczki” (2010), bezdyskusyjnie najlepszego filmu w dorobku Kidawy-Błońskiego. Ta melodramatyczna opowieść o agencie tajnych służb, jego kochance oraz znanym pisarzu, którego kobieta zaczyna darzyć płomiennym uczuciem, by skutecznie go inwigilować, została obsypana istną lawina nagród, m.in. w Chicago, Hanowerze, Montevideo, Moskwie, San Francisco, Santo Domingo i naturalnie w Gdyni, gdzie zdobyła Złote Lwy, Złotego Klakiera i Złotego Kangura.
„Kino w moim rozumieniu to przede wszystkim opowiadanie ciekawych historii. Choć nie tylko… Lubię przyglądać się ludziom, badać ich kondycję, prowokacyjnie przesuwać granice, do których w swym zachowaniu mogą się posunąć. Stawiać ich w sytuacjach, w których muszą zmierzyć się z pokusami wszystkich siedmiu grzechów głównych. Wciąż wybierać między dobrem i złem… A potem ponosić ewentualne konsekwencje” – mówi reżyser.
Jerzy Armata
opis redakcji
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024