Czarnoksiężnik z Oz

Któż nie zna historii Dorotki, która w mgnieniu oka, niespodziewanie z rodzinnej farmy w Kansas trafia do magicznej krainy Manczkinów, gdzie siły dobra i zła reprezentowane są przez czarownice, a władzę absolutną piastuje potężny czarnoksiężnik? Dziewczynki, początkowo zafascynowanej baśniowym światem, na krok nie odstępuje wierny towarzysz, a poniekąd sprawca całego zamieszania, pies Toto. Pierwsze wrażenie i oszołomienie nową rzeczywistością szybko jednak gdzieś umyka zastąpione przez tęsknotę za domem i rodziną. Wyjściem z tej sytuacji może być podróż do Szmaragdowego Miasta – stolicy krainy Oz i odnalezienie czarnoksiężnika, z którego pomocą dziewczynka szybko może wrócić do swoich bliskich. Zaopatrzona w potężny artefakt, jakim są rubinowe trzewiki, wyrusza na spotkanie z Ozem. Podczas wyprawy, której szyki pomieszać próbuje Zła Wiedźma, do Dorotki dołączają kolejni towarzysze: roztrzepany strach na wróble, sentymentalny blaszany drwal i pewien wyjątkowo tchórzliwy lew.

„Czarnoksiężnik z krainy Oz” Fleminga uznawany jest za jeden z najbardziej magicznych i oddziałujących na wyobraźnię widza filmów w historii kina. Znajduje to swoje źródło, z jednej strony, w uniwersalności, jaka płynie z powieści L. Franka Bauma, co stanowiło prawdziwy magnes dla Hollywood na przestrzeni ponad stu lat, z drugiej – związane jest stricte z filmowymi środkami wyrazu. Przyczyniła się do tego autorska, oszałamiająca (w dużym stopniu scenograficzna) wizja specjalisty od wielkich widowisk Victora Fleminga (co ciekawe, w tym samym roku premierę miało jego drugie arcydzieło – „Przeminęło z wiatrem”), choć nie do przecenienia jest też rola współproducenta Mervyna LeRoya. Nie można zapomnieć również o wiecznie żywej ścieżce dźwiękowej oraz znakomitej kreacji Judy Garland. Jej wykonanie przeboju „Over the Rainbow” (Oscar za najlepszą piosenkę) to bez wątpienia jedna z najbardziej znanych scen w historii kinematografii. W ogóle w „Czarnoksiężniku z krainy Oz” oprócz baśniowego pierwiastka dużo się śpiewa i chodzi. No i oczywiście dobrze bawi.