Zielone kasztany

Drużyna piłkarska z warszawskiego liceum rozgrywa mecz. Graczom przygląda się trener Legii. Marek Krajewski i jego dwaj koledzy marzą o przyjęciu do klubu. Trener jednak decyduje się przyjąć tylko bramkarza Kowala. Dwóch pozostałych chce zobaczyć w następnym meczu. Niestety, chłopcy dowiadują się, że zostali wykluczeni z najbliższego spotkania piłkarskiego. Powinni poprawić wyniki w nauce. To kapitan drużyny Markoniec podjął taką decyzję. Marek z zemsty rozpowszechnia w szkołę informację, jakoby kapitan „sprzedał" najbliższy mecz i dlatego odsunął od gry najlepszych zawodników. Załamany Markoniec przestaje przychodzić na lekcje. Marka i jego szesnastoletnią siostrę Irminę samotnie wychowuje matka. Rolę ojca pełni w domu dziadek-emeryt, który jest dla wnuka wielkim autorytetem. To właśnie on pomaga Markowi taktownie załagodzić konflikt z Markońcem. Tuż przed wakacjami Marek dowiaduje się od Irminy, że dziadka czeka poważna operacja. Z tego powodu rezygnuje z wyjazdu na zagraniczny obóz. Niebawem spadnie na niego nowe zmartwienie. Ku swemu zdumieniu odkrywa, że matka ma romans z żonatym mężczyzną. Nie potrafi pogodzić się z faktem, że stała się przyczyną rozbicia rodziny. Atmosfera w domu robi się bardzo napięta. Dopiero zerwanie matki z kochankiem przywraca dawną serdeczność. Dziadek rezygnuje z operacji. Wie, że zostało mu już niewiele życia. Znosi swój beznadziejny stan ze spokojem i heroizmem. Często rozmawia z Markiem o życiu. Wczesną jesienią umiera. W tej trudnej chwili Irmina i Marek bardzo siebie wzajemnie potrzebują.