Skłamałam

Helena Urbankówna po śmierci matki przyjeżdża do Łodzi w poszukiwaniu pracy. Zostaje boną do dziecka. Poznaje Karola Borowicza i, ujęta jego serdecznością, nawiązuje z nim bliższą znajomość, co powoduje, że zostaje zwolniona z pracy. Karol zabierają do „ciotki” i tam - po kolacji z koniakiem - zostaje jego kochanką. Gospodarze chcą ją zmusić do nierządu. Helena ucieka z Łodzi do Warszawy i w pociągu poznaje małżeństwo, które postanawia jej pomóc. Otrzymuje pracę korektorki w gazecie.
W redakcji poznaje grafika Stefana Burskiego, rodzi się między nimi miłość, która prowadzi do małżeństwa. Po dwóch latach pojawia się Karol; wyszedł z więzienia, domaga się pieniędzy. Domyśla się, że Helena nie powiedziała mężowi o swej przeszłości. Szantażowana, strzela do niego i zostaje aresztowana. Mąż nie odwiedza jej w więzieniu. Proces przybiera niekorzystny dla niej obrót. Karol jednak, walcząc w szpitalu ze śmiercią, przemyślał swoje życie i postanawia wyznać prawdę. Sąd ogłasza wyrok: dwa lata w zawieszeniu.
Na Helenę czeka syn i mąż, który jej wszystko wybaczył. Znani i cenieni aktorzy przydają wiarygodności „tragedii dziewczyny, która chciała być dobra” - jak głosił zwiastun filmu.