Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
1997
Za winy niepopełnione. Eugeniusz Bodo
Biograficzny, Polska, 50 min
Reżyseria: Stanisław Janicki
Scenariusz: Stanisław Janicki
Ekipa
pokaż wszystkich (14)
zwiń listę
Opis filmu
Z jednakim talentem radził sobie na estradzie, w kabarecie, filmie. Nieźle też wypadał jako reżyser i producent filmowy. A piosenki w jego wykonaniu, choć natura nie obdarzyła go świetnym głosem, stawały się przebojami, znanymi zresztą do dziś. U schyłku lat 30. osiągnął szczyty sławy. Miał tłumy wielbicielek. Kobiety jednak co najwyżej lubił, i to na krótko. Nieco na dłużej związał się tylko z ciemnoskórą Tahitanką Reri, którą przywiózł z zagranicznych wojaży i zatrudnił w filmie. Tak naprawdę kochał jedynie matkę. I swego psa - olbrzymiego doga. Lubił ptysie z kremem i domowe robótki: wyszywał makatki z koralików i obwieszał nimi wszystkie ściany.
Niekwestionowany gwiazdor polskiego filmu nie miał w sobie nic z gwiazdora. Miły, otwarty, elokwentny, dowcipny, w gruncie rzeczy był typem samotnika. Taki mniej więcej portret Eugeniusza Bodo wyłania się z godnego gorącego polecenia dokumentalnego filmu Stanisława Janickiego o życiu i tragicznej śmierci Eugeniusza Bogdana Junoda, który w 1920 roku przybrał pseudonim Bodo, utworzony z pierwszych sylab imienia swego i matki - Jadwigi Anny Doroty z Dylewskich.
Eugeniusz Bodo urodził się w grudniu 1899 roku w Genewie. Jego ojciec, Teodor Junod, był Szwajcarem, wielbicielem i propagatorem kinematografu. Wkrótce po przyjściu na świat syna opuścił ojczyznę i wraz z żoną i malcem zjeździł niemal całą Rosję, by wreszcie osiąść w Łodzi. W 1903 roku założył tam i prowadził jedno z pierwszych kin w Polsce - "Uranię". Eugeniusz chodził do szkoły elementarno - handlowej. Matka marzyła dla niego o karierze lekarza. Jego pociągała scena i film. By zrealizować swe ambicje, ponoć uciekł z domu. W październiku 1917 roku pojawił się na scenie w Poznaniu. Potem krótko występował w Łodzi, a następnie rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Eugeniusz zaczął zdobywać popularność na estradzie, w kabaretach, teatrze. Na ekranie zadebiutował w 1925 roku w "Rywalach". Większą rolę zagrał w niemym jeszcze "Człowieku o błękitnej duszy". Potem przyszły wielkie kinowe szlagiery: "Na Sybir", "Głos pustyni", "Jego Ekscelencja Subiekt", "Czarna perła", "Czy Lucyna to dziewczyna", "Piętro wyżej", "Robert i Bertrand", "Paweł i Gaweł", "Strachy". Ostatni film, w którym zagrał i który reżyserował, nosił tytuł "Za winy niepopełnione". Wszedł na ekrany w grudniu 1938 roku. Realizację obrazu "Uwaga, szpieg!" przerwał wybuch wojny.
Na początku września 1939 roku Eugeniusz Bodo opuścił Warszawę. Znalazł się w Równem na Wołyniu, potem we Lwowie, dokąd zresztą trafiło wielu aktorów. Zaczął występować na estradzie. Przyłączył się do zespołu Henryka Warsa "Tea Jazz" i ruszył z nim w tournee - do Kijowa, Charkowa, Leningradu i Moskwy. Po powrocie do Lwowa zaczął myśleć o wyjeździe do Ameryki. Był rok 1940, coraz więcej Polaków ginęło z rąk NKWD. Bodo jednak miał obywatelstwo szwajcarskie, czuł się więc w miarę bezpieczny. Ale właśnie mniej więcej w tym czasie zaczęły krążyć pierwsze pogłoski o jego śmierci. W końcu pojawiło się aż kilka jej wersji. Autor filmu przytacza je kolejno, a każda brzmi prawdopodobnie.
Według pierwszej, Bodo latem 1940 roku usiłował z grupą polskich oficerów przekroczyć granicę rumuńską. Cała grupa wpadła w ręce rosyjskich pograniczników. Schwytanych osadzono w więzieniu w Śnietyniu i tam bestialsko wymordowano. Inne wersje mówiły: że zginął w maju 1941 roku we Lwowie i tam został pochowany; że zastrzelono go w Brzuchowicach, gdzie mieszkał, i pochowano przy leśnej drodze; że został zamordowany w 1941 roku przez NKWD z grupą więźniów i pochowany w zbiorowej mogile; że zastrzelił go patrol uliczny w czerwcu 1941 roku.
Kiedy do Lwowa wkroczyli Niemcy, to oni pojawiają się w następnych wersjach jako mordercy aktora. Na koniec Stanisław Janicki przedstawia ponurą prawdę. Eugeniusza Bodo 26 czerwca 1941 roku aresztowało NKWD. Przewieziono go do Moskwy. Skazano na pięć lat ciężkiego wychowawczego obozu jako "element społecznie niebezpieczny". Karę zaczął odbywać w więzieniu na Butyrkach, potem trafił do Ufy, a następnie do obozów w rejonie Archangielska, gdzie zmarł 7 października 1943 roku. Na podstawie art. 3 Ustawy Rosyjskiej Federacji "O rehabilitacji ofiar represji politycznych" z dnia 18 października 1991 roku - został zrehabilitowany. Wersja ta raczej nie budzi wątpliwości. Podaje ją prof. Alfred M. Mirek, współtowarzysz niedoli aktora, a potwierdzają dokumenty, które otrzymała z Moskwy kuzynka Boda, Wiera Rudż, i dołączone do nich dwa zdjęcia. Aktor spogląda z nich zgaszonym wzrokiem - postarzały, zarośnięty, smutny. Autor filmu wykorzystał w nim relacje członków rodziny Eugeniusza Bodo, jego znajomych i wielbicieli, historyków, a także archiwalne zdjęcia, listy, dokumenty i fragmenty przedwojennych filmów z udziałem aktora. Stworzył z nich całość, którą ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem.
Niekwestionowany gwiazdor polskiego filmu nie miał w sobie nic z gwiazdora. Miły, otwarty, elokwentny, dowcipny, w gruncie rzeczy był typem samotnika. Taki mniej więcej portret Eugeniusza Bodo wyłania się z godnego gorącego polecenia dokumentalnego filmu Stanisława Janickiego o życiu i tragicznej śmierci Eugeniusza Bogdana Junoda, który w 1920 roku przybrał pseudonim Bodo, utworzony z pierwszych sylab imienia swego i matki - Jadwigi Anny Doroty z Dylewskich.
Eugeniusz Bodo urodził się w grudniu 1899 roku w Genewie. Jego ojciec, Teodor Junod, był Szwajcarem, wielbicielem i propagatorem kinematografu. Wkrótce po przyjściu na świat syna opuścił ojczyznę i wraz z żoną i malcem zjeździł niemal całą Rosję, by wreszcie osiąść w Łodzi. W 1903 roku założył tam i prowadził jedno z pierwszych kin w Polsce - "Uranię". Eugeniusz chodził do szkoły elementarno - handlowej. Matka marzyła dla niego o karierze lekarza. Jego pociągała scena i film. By zrealizować swe ambicje, ponoć uciekł z domu. W październiku 1917 roku pojawił się na scenie w Poznaniu. Potem krótko występował w Łodzi, a następnie rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Eugeniusz zaczął zdobywać popularność na estradzie, w kabaretach, teatrze. Na ekranie zadebiutował w 1925 roku w "Rywalach". Większą rolę zagrał w niemym jeszcze "Człowieku o błękitnej duszy". Potem przyszły wielkie kinowe szlagiery: "Na Sybir", "Głos pustyni", "Jego Ekscelencja Subiekt", "Czarna perła", "Czy Lucyna to dziewczyna", "Piętro wyżej", "Robert i Bertrand", "Paweł i Gaweł", "Strachy". Ostatni film, w którym zagrał i który reżyserował, nosił tytuł "Za winy niepopełnione". Wszedł na ekrany w grudniu 1938 roku. Realizację obrazu "Uwaga, szpieg!" przerwał wybuch wojny.
Na początku września 1939 roku Eugeniusz Bodo opuścił Warszawę. Znalazł się w Równem na Wołyniu, potem we Lwowie, dokąd zresztą trafiło wielu aktorów. Zaczął występować na estradzie. Przyłączył się do zespołu Henryka Warsa "Tea Jazz" i ruszył z nim w tournee - do Kijowa, Charkowa, Leningradu i Moskwy. Po powrocie do Lwowa zaczął myśleć o wyjeździe do Ameryki. Był rok 1940, coraz więcej Polaków ginęło z rąk NKWD. Bodo jednak miał obywatelstwo szwajcarskie, czuł się więc w miarę bezpieczny. Ale właśnie mniej więcej w tym czasie zaczęły krążyć pierwsze pogłoski o jego śmierci. W końcu pojawiło się aż kilka jej wersji. Autor filmu przytacza je kolejno, a każda brzmi prawdopodobnie.
Według pierwszej, Bodo latem 1940 roku usiłował z grupą polskich oficerów przekroczyć granicę rumuńską. Cała grupa wpadła w ręce rosyjskich pograniczników. Schwytanych osadzono w więzieniu w Śnietyniu i tam bestialsko wymordowano. Inne wersje mówiły: że zginął w maju 1941 roku we Lwowie i tam został pochowany; że zastrzelono go w Brzuchowicach, gdzie mieszkał, i pochowano przy leśnej drodze; że został zamordowany w 1941 roku przez NKWD z grupą więźniów i pochowany w zbiorowej mogile; że zastrzelił go patrol uliczny w czerwcu 1941 roku.
Kiedy do Lwowa wkroczyli Niemcy, to oni pojawiają się w następnych wersjach jako mordercy aktora. Na koniec Stanisław Janicki przedstawia ponurą prawdę. Eugeniusza Bodo 26 czerwca 1941 roku aresztowało NKWD. Przewieziono go do Moskwy. Skazano na pięć lat ciężkiego wychowawczego obozu jako "element społecznie niebezpieczny". Karę zaczął odbywać w więzieniu na Butyrkach, potem trafił do Ufy, a następnie do obozów w rejonie Archangielska, gdzie zmarł 7 października 1943 roku. Na podstawie art. 3 Ustawy Rosyjskiej Federacji "O rehabilitacji ofiar represji politycznych" z dnia 18 października 1991 roku - został zrehabilitowany. Wersja ta raczej nie budzi wątpliwości. Podaje ją prof. Alfred M. Mirek, współtowarzysz niedoli aktora, a potwierdzają dokumenty, które otrzymała z Moskwy kuzynka Boda, Wiera Rudż, i dołączone do nich dwa zdjęcia. Aktor spogląda z nich zgaszonym wzrokiem - postarzały, zarośnięty, smutny. Autor filmu wykorzystał w nim relacje członków rodziny Eugeniusza Bodo, jego znajomych i wielbicieli, historyków, a także archiwalne zdjęcia, listy, dokumenty i fragmenty przedwojennych filmów z udziałem aktora. Stworzył z nich całość, którą ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem.
opis redakcji
Dane produkcji
ROK PRODUKCJI:
1997
KRAJ PRODUKCJI:
Polska
JĘZYK PRODUKCJI:
polski
RODZAJ / GATUNEK:
Biograficzny
TYTUŁ ORYGINALNY:
Za winy niepopełnione. Eugeniusz Bodo
PRODUKCJA:
Wytwórnia Filmów Oświatowych i Programów Edukacyjnych (Łódź)
Dane techniczne
CZAS:
50 min
OBRAZ:
kolor
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025