Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
1997
Dla kogo Wisła płynie?
Dokumentalny, Polska, 21 min
Reżyseria: Joanna Jaworska, Krzysztof Rzączyński
Scenariusz: Krzysztof Rzączyński, Joanna Jaworska
Ekipa
Opis filmu
Film z cyklu MAŁE OJCZYZNY. Barka "Eddy", pływający po Wiśle dom rodziny Schmidttów, została w czasie wojny skonfiskowana przez Rosjan. Potem nowi właściciele z wielką pompą przekazali barkę władzom polskim jakodar narodu radzieckiego. Schmidtowie nigdy nie odzyskali "Eddy".Opowieść o utraconej barce jest jednocześnie wspomnieniem o latach świetności polskiej żeglugi śródlądowej, echem "małego świata", który zachował się jedynie w pamięci nestora rodu Schmidtów, Pawła.
Paweł Schmidt urodził się w styczniu 1918 roku w Berlinie, na barce rzecznej. W jego rodzinie wszyscy rodzili się na barkach: dziadkowie, rodzice, ciotki i wujowie. Wywodzili się z Gdańska i swój byt związali z żeglugą śródlądową. Dobrze pamięta dzieciństwo na pokładzie i zabawki, które robił mu ojciec - stateczki. Rzeki wtedy tętniły życiem, żyła Wisła. Barki pływały wzdłuż jej brzegów i zabierały zboże, by je wieźć ku morzu. W Warszawie przy moście Kierbedzia był port, do którego zawijały statki pasażerskie, pasażersko-towarowe, towarowe. Ludzie podróżowali drogą wodną - do Płocka i Włocławka - i pływali dla rozrywki. Barka jego rodziców - "Eddy" - do 1932 roku była największa z pływających po Wiśle, elegancko i wygodnie urządzona. Członkowie jego rodziny często bywali na jej pokładzie. Choć wiecznie pozostawali w drodze, starali się raz na jakiś czas, zwłaszcza z okazji świąt, spotkać wszyscy przy jednym stole. Ale ojciec marzył, by zejść na ląd, kiedy już skończy 60 lat. Chciał zbudować domek w najpiękniejszym miejscu Gdańska. Wybuch wojny zniweczył te plany. Musieli pływać nadal. Po wojnie zaś Rosjanie zarekwirowali "Eddy". Schmidtowie stracili dorobek całego życia. W 1951 roku "Eddy" przyholowano do Gdańska. Potem trafiła do Warszawy. Przycumowano ją przy brzegu, dobudowano jakieś pomieszczenia i urządzono w niej warsztaty. Po latach Paweł Schmidt - z sentymentem i melancholiąwspominając przeszłość swoją, rodziny i rzeki - płynie z nurtem Wisły, która przez dziesięciolecia była jego małą ojczyzną. Ze smutkiem ogląda porzucone wzdłuż brzegu wraki barek i statków - pordzewiałe, zdewastowane, na wpół utopione. Odnajduje też "Eddy", ale dziś już jej nie chce. Rzeka umarła, a czym kiedyś była przypominają jedynie fragmenty dokumentalnego filmu Aleksandra Forda i Jerzego Zarzyckiego "Ludzie Wisły".
Paweł Schmidt urodził się w styczniu 1918 roku w Berlinie, na barce rzecznej. W jego rodzinie wszyscy rodzili się na barkach: dziadkowie, rodzice, ciotki i wujowie. Wywodzili się z Gdańska i swój byt związali z żeglugą śródlądową. Dobrze pamięta dzieciństwo na pokładzie i zabawki, które robił mu ojciec - stateczki. Rzeki wtedy tętniły życiem, żyła Wisła. Barki pływały wzdłuż jej brzegów i zabierały zboże, by je wieźć ku morzu. W Warszawie przy moście Kierbedzia był port, do którego zawijały statki pasażerskie, pasażersko-towarowe, towarowe. Ludzie podróżowali drogą wodną - do Płocka i Włocławka - i pływali dla rozrywki. Barka jego rodziców - "Eddy" - do 1932 roku była największa z pływających po Wiśle, elegancko i wygodnie urządzona. Członkowie jego rodziny często bywali na jej pokładzie. Choć wiecznie pozostawali w drodze, starali się raz na jakiś czas, zwłaszcza z okazji świąt, spotkać wszyscy przy jednym stole. Ale ojciec marzył, by zejść na ląd, kiedy już skończy 60 lat. Chciał zbudować domek w najpiękniejszym miejscu Gdańska. Wybuch wojny zniweczył te plany. Musieli pływać nadal. Po wojnie zaś Rosjanie zarekwirowali "Eddy". Schmidtowie stracili dorobek całego życia. W 1951 roku "Eddy" przyholowano do Gdańska. Potem trafiła do Warszawy. Przycumowano ją przy brzegu, dobudowano jakieś pomieszczenia i urządzono w niej warsztaty. Po latach Paweł Schmidt - z sentymentem i melancholiąwspominając przeszłość swoją, rodziny i rzeki - płynie z nurtem Wisły, która przez dziesięciolecia była jego małą ojczyzną. Ze smutkiem ogląda porzucone wzdłuż brzegu wraki barek i statków - pordzewiałe, zdewastowane, na wpół utopione. Odnajduje też "Eddy", ale dziś już jej nie chce. Rzeka umarła, a czym kiedyś była przypominają jedynie fragmenty dokumentalnego filmu Aleksandra Forda i Jerzego Zarzyckiego "Ludzie Wisły".
TVP
opis dystrybutora
Dane produkcji
ROK PRODUKCJI:
1997
KRAJ PRODUKCJI:
Polska
JĘZYK PRODUKCJI:
polski
RODZAJ / GATUNEK:
Dokumentalny
TYTUŁ ORYGINALNY:
Dla kogo Wisła płynie?
PRODUKCJA:
Telewizja Polska
Dane techniczne
CZAS:
21 min
OBRAZ:
kolor
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025