Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
1995
Patrzyłem na Zachód w stronę Polski
Dokument fabularyzowany, Polska, 58 min
Reżyseria: Ignacy Szczepański
Scenariusz: Ignacy Szczepański
Obsada aktorska
Ekipa
pokaż wszystkich (11)
zwiń listę
Opis filmu
Widowisko zrealizowane na podstawie znalezionych w Katyniu pamiętników polskich oficerów. Zapiski w kalendarzach, notesach, na kartkach wyrwanych z zeszytu, układają się w rodzaj niby-dialogu pięciu jeńców wojennych - splatają się, uzupełniają, kontrapunktują. Notatki różnią się sposobem opisania zdarzeń - od ascetycznych, powściągliwych wypowiedzi Oficera IV, 45-letniego kapitana rezerwy służb medycznych, po bardzo emocjonalne wystąpienia Oficera III, 25-letniego porucznika. Odsłaniają indywidualne losy i zróżnicowane charaktery.
Każdy z bohaterów nosi w sobie inne wspomnienia - pierwszego dnia wojny z Niemcami, pierwszego kontaktu z armią sowiecką, ostatniego spaceru w cywilu, z żoną i córeczką... Z różnych stron, w różnych okolicznościach trafiali do obozu w Kozielsku. "Sam obóz kozielski, położony na wzgórzu, otoczony murem, a dalej piękny las. Jest tu kilka domów murowanych, nawet stylowych, drzewa owocowe, radio z głośnikiem. W obozie tym ludzi jest dużo, samych oficerów tysiące". Na początku tkwiła w nich jeszcze irracjonalna nadzieja, że skoro jest tu tak pięknie, to może nic strasznego się nie wydarzy. Jeszcze byli w stanie dostrzegać humorystyczne strony obozowej rzeczywistości. "Spisują nas: "Kak wasza familia?", "Imię otczestwa?". "Ojciec umarł". Zapisali: "Mikołajczyk Umarłowicz". Wsłuchiwali się w każdą wieść ze świata i w każdą plotkę, co z nimi będzie. "Rzekomo wiadomość o przekazywaniu nas Niemcom sprawdza się, ale tylko do poruczników włącznie. Jeńcy z czarnej listy przekazywani nie będą (...) Ogarnęła wszystkich dziwna atmosfera poniżenia: zdejmowanie dobrowolne dystynkcji, orzełków, porzucanie nawet Krzyża Walecznych po śmieciach, jakby się wstydziło stopni oficerskich". Przez cały czas w obozowych notatkach przewijają się myśli o najbliższych. "Śniłem dziś dużo o Tobie, ale co, to zapomniałem, w każdym razie przyjemnie. Maryś, Maryś, kiedy mnie puszczą do Ciebie. Z czego Ty żyjesz z Bożenką i gdzie, tym się strasznie martwię". Pojawiają się też coraz częściej wzmianki o chorobach, "gorączka wciąż 40 stopni", hiperkinezja, psychozy z zamknięcia. "Powiesił się dzisiaj chorąży. Wczoraj umarł porucznik..." Potęguje się nastrój niepokoju. "Nasze władze spiesznie wykańczają naszą ewidencję. Coś wisi w powietrzu, ale co, tego nikt nie wie, chociaż domysłów moc". W kwietniu 1940 coraz liczniejsze są zapiski o wyjazdach w nieznane. "Dziś wyjechała duża grupa z trzema generałami". "Transporty dalsze idą ciągle". 21 kwietnia 1940. "Stoimy na stacji w Kozielsku. Gdzie jedziemy, jeszcze nie wiem". 22 kwietnia 1940. "My jeszcze w pociągu (...) Z napisów na ścianach przedziałów wiemy, że mamy wyładować się za Smoleńskiem ok. 10 km. Zobaczymy". "Na bocznicy w Kozielsku do wagonów aresztanckich po 14 do przedziału. Patrzyłem na Zachód w stronę Polski..." 23 kwietnia 1940. W terminowym kalendarzyku widnieje już tylko data.
Każdy z bohaterów nosi w sobie inne wspomnienia - pierwszego dnia wojny z Niemcami, pierwszego kontaktu z armią sowiecką, ostatniego spaceru w cywilu, z żoną i córeczką... Z różnych stron, w różnych okolicznościach trafiali do obozu w Kozielsku. "Sam obóz kozielski, położony na wzgórzu, otoczony murem, a dalej piękny las. Jest tu kilka domów murowanych, nawet stylowych, drzewa owocowe, radio z głośnikiem. W obozie tym ludzi jest dużo, samych oficerów tysiące". Na początku tkwiła w nich jeszcze irracjonalna nadzieja, że skoro jest tu tak pięknie, to może nic strasznego się nie wydarzy. Jeszcze byli w stanie dostrzegać humorystyczne strony obozowej rzeczywistości. "Spisują nas: "Kak wasza familia?", "Imię otczestwa?". "Ojciec umarł". Zapisali: "Mikołajczyk Umarłowicz". Wsłuchiwali się w każdą wieść ze świata i w każdą plotkę, co z nimi będzie. "Rzekomo wiadomość o przekazywaniu nas Niemcom sprawdza się, ale tylko do poruczników włącznie. Jeńcy z czarnej listy przekazywani nie będą (...) Ogarnęła wszystkich dziwna atmosfera poniżenia: zdejmowanie dobrowolne dystynkcji, orzełków, porzucanie nawet Krzyża Walecznych po śmieciach, jakby się wstydziło stopni oficerskich". Przez cały czas w obozowych notatkach przewijają się myśli o najbliższych. "Śniłem dziś dużo o Tobie, ale co, to zapomniałem, w każdym razie przyjemnie. Maryś, Maryś, kiedy mnie puszczą do Ciebie. Z czego Ty żyjesz z Bożenką i gdzie, tym się strasznie martwię". Pojawiają się też coraz częściej wzmianki o chorobach, "gorączka wciąż 40 stopni", hiperkinezja, psychozy z zamknięcia. "Powiesił się dzisiaj chorąży. Wczoraj umarł porucznik..." Potęguje się nastrój niepokoju. "Nasze władze spiesznie wykańczają naszą ewidencję. Coś wisi w powietrzu, ale co, tego nikt nie wie, chociaż domysłów moc". W kwietniu 1940 coraz liczniejsze są zapiski o wyjazdach w nieznane. "Dziś wyjechała duża grupa z trzema generałami". "Transporty dalsze idą ciągle". 21 kwietnia 1940. "Stoimy na stacji w Kozielsku. Gdzie jedziemy, jeszcze nie wiem". 22 kwietnia 1940. "My jeszcze w pociągu (...) Z napisów na ścianach przedziałów wiemy, że mamy wyładować się za Smoleńskiem ok. 10 km. Zobaczymy". "Na bocznicy w Kozielsku do wagonów aresztanckich po 14 do przedziału. Patrzyłem na Zachód w stronę Polski..." 23 kwietnia 1940. W terminowym kalendarzyku widnieje już tylko data.
PAT
opis dystrybutora
Dane produkcji
ROK PRODUKCJI:
1995
KRAJ PRODUKCJI:
Polska
JĘZYK PRODUKCJI:
polski
RODZAJ / GATUNEK:
Dokument fabularyzowany
TYTUŁ ORYGINALNY:
Patrzyłem na Zachód w stronę Polski
PRODUKCJA:
Studio Filmowe Wir
Dane techniczne
CZAS:
58 min
OBRAZ:
kolor
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024