Hazardziści

Jaskólski zostaje wezwany do uszkodzonej instalacji alarmowej w banku. Jest pod wrażeniem ilości pieniędzy znajdujących się w skarbcach banku. Postanawia dokonać włamania. Zaczyna organizować ekipę. Gdy ta już jest skompletowana, Jaskólski dokonuje skoku na bank. Wraz z towarzyszami zabiera spora sumę pieniędzy, którą dzielą pomiędzy sobą. Starają się zachować przy tym ostrożność tj. postanawiają nie używać nowych banknotów, gdyż istnieje ryzyko, że są odnotowane. Mimo środków ostrożności, szajka Jaskólskiego wpada - jego żona podbiera mu "nowe banknoty" i płaci nimi w sklepie.
W scenariuszu, opartym na szczegółach głośnego przed laty napadu, przeniesiono akcent z kryminalnego aspektu sprawy na socjologiczny portret sprawców, ludzi zamożnych i szanowanych, którzy dla powiększenia fortuny gotowi byli na wszystko.