Dwaj panowie "N"

Hobby starego urzędnika hipoteki Dziewanowicza to zbieranie informacji o ludziach urodzonych 29 lutego. W przeddzień urlopu zgłasza się do niego interesant urodzony tego dnia, badylarz Henryk Nowak. W kartotece Dziewanowicz ma fiszkę z tym nazwiskiem, lecz dotyczy ona inżyniera; hobbysta spostrzega, iż wszystkie dane obydwóch mężczyzn są identyczne. Wieczorem Dziewanowicz ginie w swoim mieszkaniu, morderca wrzuca zwłoki do wykopu. O zbrodnię zostaje podejrzany syn Dziewanowicza, sierżant lotnictwa Janek. Młody Dziewanowicz tego wieczora został napadnięty przez przeszukującego mieszkanie osobnika. Milicja dowiaduje się o kartotece Dziewanowicza i dwóch panach "N". Janek zabiera do siebie kartotekę ojca. Różne osoby starają się wydostać z niej fiszki Nowaków. Służby WSW uważają badylarza za szpiega, ale i życiorys "inżyniera" wzbudza wątpliwości. Janek prowadzi śledztwo na własną rękę i zostaje ranny. Tymczasem "inżyniera" morduje badylarza, a następnie kuriera z RFN, któremu miał przekazać materiały szpiegowskie. W ubraniu zabitego i z jego dokumentami jedzie na lotnisko.
Kryminał o niebanalnym założeniu, w którym każdy może być podejrzany.