PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Armata
  7.01.2016
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia ukazała się nowa płyta Zbigniewa Preisnera „W poszukiwaniu dróg. Nowe i stare kolędy”. Kilka miesięcy wcześniej wznowiono jego znakomite nagrania z muzyką pochodzącą z klasycznych już filmów Krzysztofa Kieślowskiego: „Dekalog”, „Podwójne życie Weroniki” oraz „Trzy kolory”. Szkoda, że pominięto „Bez końca”.
Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz i Zbigniew Preisner – rzadko zdarzają się takie konstelacje twórcze, skupiające indywidualności nadające wręcz na tej samej artystycznej fali. Bo współpraca tego fantastycznego tercetu zaczęła się właśnie od "Bez końca" (1984), przejmującego dramatu rozgrywającego się w czasie stanu wojennego. Jego bohater, mecenas Antoni Żyro, nazajutrz po… własnym pogrzebie wraca do swojego mieszkania i odtąd towarzyszy żyjącym, ingerując niekiedy w ich losy.

Kolejnym monumentalnym przedsięwzięciem Kieślowskiego, Piesiewicza i Preisnera stał się cykl telewizyjny „Dekalog” (1988), którego dwa odcinki miały także dłuższe, kinowe wersje: „Krótki film o zabijaniu” (1987), inspirowany piątym przykazaniem, który dodatkowo znakomicie wpisał się w dyskusję na temat celowości i skuteczności kary śmierci, oraz "Krótki film o miłości" (1988), subtelna wariacja na temat przykazania szóstego „nie cudzołóż”.

"Podwójne życie Weroniki" (1991) to pierwszy film Kieślowskiego nakręcony w koprodukcji  z kinematografią francuską. Ta subtelna opowieść o miłości, życiu i śmierci ma dwie protagonistki: Véronique i Weronikę. Jedna mieszka we Francji, druga w Polsce. Obie są utalentowane muzycznie, obie też mają kłopoty z sercem... W tym filmie muzyka Preisnera jest szczególnie ważna, momentami wręcz prowadzi narrację opowieści, a porywająca wokaliza Elżbiety Towarnickiej to bez wątpienia jeden z najpiękniejszych motywów w dziejach polskiej muzyki filmowej.

Tryptyk „Trzy kolory” powstał w koprodukcji francusko-szwajcarsko-polskiej. Inspirowany barwami flagi francuskiej, okazał się dość niekonwencjonalną próbą filmowych rozważań nad rewolucyjnymi ideami – równością, wolnością i braterstwem. Bohaterka „Niebieskiego” (1993) traci męża i córeczkę w wypadku samochodowym. Zaczyna wieść nowe życie, anonimowe i niezależne... Protagonista „Białego” (1994) zmuszony jest rozwieść się ze swą żoną. Jednocześnie traci pracę, mieszkanie, spada na dno. Dość przypadkowo podnosi się jednak, zdobywa majątek i postanawia się odegrać na swej byłej żonie... I wreszcie „Czerwony” (1994). Stary, zgorzkniały, emerytowany sędzia zaszył się w swym podgenewskim domu. Samotność próbuje urozmaicić sobie podsłuchiwaniem rozmów telefonicznych. Nagle w jego życie wkracza młoda, śliczna dziewczyna...

Muzyka Preisnera tworzy znakomity klimat tym uniwersalnym, ponadczasowym opowieściom. Nie ilustruje ich jednak, a twórczo dopełnia, czy to uzupełniając obraz, czy wręcz go kontrapunktując, co tylko wzmacnia dramaturgię snutych opowieści.

W rozmowie ze Stanisławem Zawiślińskim, biografem i znawcą twórczości Kieślowskiego, autor "Bez końca" powiedział: „Każdy człowiek chce zmieniać świat, kiedy zaczyna cokolwiek robić. Ja chyba nie liczyłem na to, że można zmienić świat w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślałem, że uda się ten świat opisać". I udało się. Nie tylko jego zewnętrzny aspekt, ale i wewnętrzny. Zaczynał karierę jako dokumentalista. I takim do końca – pomimo uprawiania kina fabularnego – pozostał. Dokumentalistą ludzkich wnętrz. A stał się nim dzięki artystycznej pomocy dwójki swych przyjaciół: Krzysztofa Piesiewicza i Zbigniewa Preisnera.

Jerzy Armata
Informacja własna
Zobacz również
fot. Studio Filmowe TOR
Rozczarowujący początek roku
"Przebudzenie mocy" idzie jak burza
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll