PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Armata
  24.03.2013
Wrocławski zespół Małe Instrumenty wydał – w limitowanym nakładzie 400 egzemplarzy – swą kolejną płytę. „Katarynka” zawiera kompozycję Pawła Romańczuka zatytułowaną „Katarantella non pasticcio na 63 katarynki i małe instrumenty” i jest nie tylko płytą, ale swoistym art-obiektem (CD + partytura znajdują się w oryginalnej katarynce).

Dzięki uprzejmości Zespołu ten odcinek moich zapisków ma charakter audiowizualny. Jak to wygląda, jak to nagrano i jak się z tego korzysta, możecie Państwo obejrzeć tutaj:



Kiedy w 2007 roku, w dwudziestą rocznicę śmierci Juliana Józefa Antonisza – znakomitego artysty noncamerowego – przygotowywałem retrospektywę jego twórczości na festiwal Era Nowe Horyzonty, otrzymałem niespodziewanego maila od Romańczuka, nieznanego mi wówczas wrocławskiego muzyka. Wyrażał wielką radość z festiwalowego przeglądu oraz chęć... szybkiego stworzenia zespołu, który zagrałby koncert z muzyką filmową krakowskiego reżysera na inaugurację festiwalu. Zgodziłem się w ciemno. „W ciągu trzech miesięcy skompletowałem sześcioosobowy zespół, który z początkiem maja 2007 roku przystąpił do pracy nad własnymi aranżacjami utworów pochodzących z filmów Antonisza. Nuty do jedenastu najczęściej pojawiających się w filmach utworów przepisałem ze słuchu, odtwarzając wielokrotnie kasety VHS z prywatnego zbioru” – wspomina Romańczuk. Koncert udał się wspaniale. Tłumnie zebrana we wrocławskim Teatrze Lalek publiczność reagowała jak na występie rockowych idoli – wrzaski, piski, fruwające marynary, aplauz po każdej solówce granej na dziecięcym fleciku, bębenku, żabce czy autku policyjnym na sygnale. Przyjęcie było tak znakomite, że powtórzono występ na koniec retrospektywy. A potem jeszcze wiele razy w innych miejscach i innych miastach. I tak z powołanej do jednorazowego projektu artystycznego grupy muzyków narodził się zespół Małe Instrumenty, a ja zostałem jego ojcem chrzestnym.


Małe Instrumenty, fot. archiwum zespołu

Szkoda tylko, że Antonisz nie mógł tego zobaczyć i usłyszeć. „Sylwetka twórcy, jego postawa ideowa i artystyczna spuścizna wciąż są niezwykle inspirujące. Wyzwania, jakie stawiał sobie Antonisz przy swojej pracy, oraz indywidualna filozofia życia, kreatywność w absurdalnej rzeczywistości, wysoka dawka dystansu i humoru – to lekcja również dla współczesnych twórców. Zadania, jakie stawiamy sobie przy pracy w Małych Instrumentach, najczęściej wymagają nowych rozwiązań instrumentalnych, odkrywczego traktowania muzyki, stałego eksperymentu, rzadko prowadzącego do przewidywalnych rezultatów” – mówił Paweł Romańczuk przy okazji wydania płyty „Antonisz" , zawierającej kilkanaście interesująco zaaranżowanych i perfekcyjnie wykonanych filmowych kompozycji krakowskiego artysty (poza kompaktem ukazała się także – w limitowanym nakładzie 500 egzemplarzy – jej wersja winylowa). I dodawał: „Obecny zbiór instrumentów (okołu dwustu źródeł dźwięku) zapewnił niespotykany kalejdoskop barw, w którym staraliśmy się pokazać wielowymiarowość muzyki Antonisza i charakteru Małych Instrumentów”. Kompozycje Antonisza, stanowiące nieprawdopodobny stop folku, psychodelii, motywów marszowych, elektroakustycznego eksperymentu czy progresywnego rocka, znalazły idealnych wręcz wykonawców w osobach Pawła Romańczuka i jego kolegów za sprawą ich inwencji, wrażliwości, erudycji, warsztatowej biegłości, a także oryginalnego instrumentarium, które w uprawianiu swej muzyki wykorzystują. Ci muzycy nadają po prostu na tych samych artystycznych falach co krakowski artysta. Nie mam wątpliwości, że Antonisz, gdyby żył, natychmiast zaprosiłby do współpracy wrocławskich muzyków. Zresztą sprawdźcie Państwo sami:



Małe Instrumenty grają nie tylko kompozycje Antonisza, także Ennio Morricone, Nino Roty, Fryderyka Szopena czy Krzysztofa Pendereckiego. Oto jak w ich wykonaniu brzmi muzyka z „Rękopisu znalezionego w Saragossie”:



Sami piszą ścieżki dźwiękowe do nowych polskich filmów (animowanych i dokumentalnych) oraz improwizują na żywo do już istniejących (m.in. miniatury Georges’a Mélièsa, „Muszelka i pastor" Germaine Dulac, „Jeszcze wyżej” Freda C. Newmeyera i Sama Taylora z Haroldem Lloydem). Biorą też udział w niekonwencjonalnych akcjach plastycznych (pokaz plazmotworów Malwiny i Sabiny Antoniszczak w warszawskim Iluzjonie), występują na prestiżowych festiwalach, nie tylko filmowych, ale i muzycznych. Uprawiają swą sztukę z pasją i poczuciem humoru. Podczas koncertu w ramach krakowskiego Audio Artu na bis puścili… bąka i skierowali na niego mikrofon. Cała publiczność czekała w napięciu. Gdy się w końcu przestał kręcić, rozległ się huragan braw...

Największą jednak ekstrawagancją wrocławskiego zespołu jest dla mnie fakt, że dwóch jego członków to solidnie wykształceni… kontrabasiści.

Jerzy Armata
portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Widać już świąteczny regres
Box Office. Klęska hollywoodzkich produkcji
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll