PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  25.10.2013
Oto film spółki autorskiej: reżysera Vittorio De Siki i scenarzysty Ce­sare Zavattiniego, której zawdzięczamy niemal połowę najwybitniejszych dzieł włoskiego neorealizmu, mianowicie "Dzieci ulicy", "Złodziei rowerów", "Cud w Mediolanie", "Umberta De", czy wreszcie "Dach". “Złoto Neapolu” ustępuje wszy­stkim tym filmom, co orzekła niemal cała krytyka światowa. Czy warto więc ten film przypominać?

Otóż moim zdaniem warto. Przede wszystkim dlatego, że krytyka afiszowała głównie swój zawód, wynikający z maksymalistycznej koncepcji, że każdy nas­tępny film mistrzów powinien być lepszy od poprzedniego. Gdyby mierzyć obiek­tywną miarą, gdyby był to film kogoś nieznanego, ta sama krytyka mogłaby pi­sać o arcydziele.



Kadr z filmu "Złoto Neapolu", fot. Materiały prasowe.

Składa się on z pięciu nowel o fabule zaczerpniętej z opowiadań pisarza neapolitańskiego Giuseppe Marotty. Marotta pisał o latach poprzedzających pierwszą wojnę światową, Zavattini przeniósł jednak akcję do współczesności, wyrażając tym samym przekonanie, że w ubogim i beztroskim Neapolu czas zmie­nił niewiele.

"Złoto Neapolu" jest bez wątpienia kompromisem twórców z producentami. Po dziecięciu latach ambitny neorealizm nie stanowił już sensacji i szafa­rze kapitału zażądali dzieła trafiającego w gusta masowej publiczności. Zainteresowania obyczajowe Marotty zdecydowanie górowały nad społecznymi i zjednywały mu zawsze popularność u czytelników. Toteż w filmie De Siki punkt ciężkości spoczął zdecydowanie na malowniczości charakterów, a co za tym idzie - na aktorach. Galeria typów imponuje wielobarwnością i różnorodnoś­cią, czego nie można powiedzieć o konfliktach niektórych nowel.

Nowela druga, o pierścionku rzekomo zapieczonym w pierogu, a zwłaszcza czwarta o dziwnym, pokutnym małżeństwie z prostytutką nie należą do najświe­tniejszych kart literatury neapolitańskiej. Ale postacie tych nowel są świetne. Nawet postacie marginesowe wysuwają się widzowi na plan pierwszy, np. żałosny wdowiec z noweli o pierścionku. Tylko film nowelowy, złożony z wielu całości może oferować tyle błyskotliwych ról tylu wybitnym aktorom.

Listę aktorów otwiera tu sam reżyser, De Sica, który karierę rozpoczął jako aktor. Otóż tylko w tym jednym filmie reżyseruje sam siebie, w roli ubezwłasnowolnionego arystokraty. Występują dwaj najwięksi komicy: Toto ja­ko lękliwy lokator i De Filippo jako muzyk i pokątny doradca. Wybitny aktor charakterystyczny Paolo Stoppa gra niepocieszonego wdowca w noweli, w któ­rej piękna Sophia Loren sprzedaje pierogi, a listę amantek uzupełnia głośna Silvana Mangano. Nie ma chyba drugiego filmu, w którym można by obejrzeć taką śmietankę aktorstwa włoskiego lat pięćdziesiątych.
Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
„Grawitacja” pokonała polskie filmy
"Wałęsa. Człowiek z nadziei” po raz trzeci na szczycie!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll