Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, że piłka nożna stałą się tematem numer jeden w Polsce, wystarczy, że przejrzy telewizyjne ramówki. Im bliżej magicznej daty 8 czerwca, tym coraz bardziej telewizja (nie tylko publiczna) zamienia się w zamkniętą strefę kibica.
Czy tego chcemy czy nie, od rana do wieczora bombardowani będziemy piłką – przybierającą najróżniejsze kształty. Co tam transmisje meczów, magazyny UEFA czy polsko-ukraińskie festyny w rodzaju „Piłka ma dwa serca” – nawet filmy i seriale zainfekowane zostały futbolowym wirusem. Rzecz o tyle dziwna, że jeśli ktoś nie ma w sobie pasji kibica, to prędzej przełączy się z transmisji meczu na coś niezwiązanego z tą tematyką. Ale ucieczki nie ma.
"Skrzydlate świnie", fot. ITI Cinema
I tak w najbliższym tygodniu TVP dwukrotnie pokaże nam film "Skrzydlate świnie" Anny Kazejak, przypomni dokument "Deyna", na dodatek, obok współczesnego serialu „Piąty stadion”, odkopie uroczy skądinąd oldskulowy serial Stanisław Jędryki „Do przerwy 0:1”. A wszystko to z rozmachem, po kilka odcinków dziennie!
Nawet zacna TVP Kultura nie zapomniała o fanach futbolu i na dwa dni przed ceremonią otwarcia EURO wyemituje dokumenty Marcina Mamonia, Mariusza Pilisa i Tomasza Głowackiego „Piłkarze Palestyny” i „Dżihad Birmingham” – na szczęście, jak wskazują same tytuły, prezentujące nieortodoksyjne podejście do tematu.
"Maradona by Kusturica", fot. Canal +
Gorączka futbolowa ogarnęła także niesportowe telewizje komercyjne, które pod względem oglądalności nie mają szans z meczowym monopolistą, ale jak tylko mogą, zagospodarowują swoje boiska. W filmie dokumentalnym "Maradona by Kusturica" Canal+ pokaże wiecznie żywą i nie do końca pozytywną legendę światowego futbolu. Telewizja Planete szykuje istny wysyp piłkarskich dokumentów, emitując zarówno powtórki („Drugie Chelsea” – pełną postsowieckich absurdów opowieść o drużynie Szachtar Donieck czy hiszpański serial dokumentalny „Szkoła Barçy”), jak i tytuły premierowe. Niekoniecznie nastrajają nas one do piłkarskiej euforii, ale trzymają się blisko murawy: „Kibol” zapowiadany jest jako inne spojrzenie na polską subkulturę stadionową, zaś „Wyżyć z piłki” Christiana Krönesa zabiera nas do nieznanego bliżej pakistańskiego miasteczka, wytwarzającego na nieprawdopodobną skalę piłki do futbolu („dla odmiany” dwa dni później „Dwójka” wyemituje ten sam film pod tytułem „Świat w piłce”).
Jednym słowem: wrażeń czeka nas co niemiara, tyle że sprofilowanych pod jednym słusznym kątem - jakby stał za tym jakiś Komitet Centralny, znający na wylot gusta wszystkich Polek i Polaków. I nie jest to żadna UEFA bynajmniej, ale raczej nakręcający koniunkturę specjaliści o słupków oglądalności. Chodzi o to, by między jedną transmisją a drugą nie stracić sportowego ducha. Igrzyska ponad wszystko!