PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Aleksandra Hamkało
  6.02.2013
„Before Whithey, Mariah, J.Lo and Jannet... Before rappers got shot in their stomachs, before you found hip-hop in comics, before G's, before weed was trees... Before haters, before thugs and perpetrators, before beepers and cellphones... Before all the b-boys turned into breakdancers... Before fed ex, food stamps and metro cards... Before all the bullshit and by no means get it twisted.
My name is Hip-Hop and I have always existed”

Tym, którzy hip-hop znają, rozumieją i kochają, nie muszę polecać „Sztuki Rapu”. Jeśli jeszcze jej nie widzieli, to dam sobie głowę uciąć, że po zapoznaniu się z wymienionymi w obsadzie rozmówcami, rzucą wszystko, żeby gorączkowo szukać źródła legalnego lub nielegalnego dostępu do tego filmu. Nie tylko obsada jest gwarantem dwóch godzin wykwintnej hiphopowej uczty. Producentem, reżyserem, narratorem i Mistrzem Ceremonii „Sztuki Rapu” jest nikt inny tylko Ice-T we własnej osobie. Nie bez znaczenia jest fakt, że ten zasłużony gangsta raper (i właściciel studia produkującego filmy pornograficzne), wkracza powoli do grona hiphopowych seniorów. Ze swoimi 56 latami na karku, tysiącami przewiniętych numerów i niewątpliwą estymą w środowisku, ma prawo i kwalifikacje, aby rozmawiać z tymi, których bezsprzecznie nazwać można legendą. W prawdziwym tego słowa znaczeniu. Bo jak inaczej nazwać gościa, który pierwszy na świecie zaczął robić beatbox? „I'm the inventor, I'm the originator” z dumą, lecz nie bez skromności mówi Doug E. Fresh.



Przed obejrzeniem „Sztuki Rapu” nie znałam tego przemiłego pana, znałam za to kilku innych. Kanye West, Snoop Dogg, DJ Premier, Eminem, Raekwon, Redman, Xzibit, Mos Def, Chuck D z Public Enemy... Odpowiadają na pytania, eksplikują, wspominają, rapują (prawie każdy z nich ma w filmie swój numer a capella!) i po prostu gadają „nie o pieniądzach, samochodach, biżuterii, dziewczynach - jak tłumaczy Ice-T. - Ten film jest o kunszcie, o tym, jak to się ma do pisania wersów i o tym co dzieje się wewnątrz głów mistrzów od południowego Bronksu aż po Zachodnie Wybrzeże. Ten film pokazuje jak potężny jest rap i jak zmienił świat. To nie jest zabawa, to sztuka rapu”.

Tak jest, rzeczywiście. Rakim nie używając ani razu słowa poezja, rozpracowuje swoje numery zarówno od strony technicznej jak i merytorycznej, w taki sposób, jakby każda zwrotka wyszła spod ręki Leśmiana. Mówi o korzeniach, emocjach i wzmiankowanym kunszcie, do którego docierał nie bez wysiłku.


Kadr z filmu  „Sztuka Rapu". Fot. materiały prasowe

Afrika Bambaataa z kolei jako jedyny, zwięźle lecz jasno opowiada o pięciu (tak, pięciu : Afrika do tej dziedziny sztuki podchodzi filozoficznie) elementach Hip-Hopu, który często mylony jest z rapowaniem samym w sobie...

No właśnie: „Tym, którzy hip-hop znają rozumieją i kochają, nie muszę polecać ‘Sztuki Rapu’” - pisałam na początku. Komu zatem mogę z czystym sumieniem ją polecić?

Jeżeli dobrnąłeś do tego momentu, a hip-hopu nie znasz, więc tym samym nie możesz go rozumieć, a tym bardziej kochać, to znaczy, że chcesz go poznać lub zrozumieć. Nie musisz go pokochać. W tym wypadku „Sztuka Rapu” na pewno będzie bardzo pomocna. Dowiesz się czemu rap to hip-hop, ale hip-hop to nie tylko rap, co to znaczy prawdziwy swag, i czy rację miał Grand Master Caz mówiąc: „Hip-hop didn't invent anything. Hip-Hop reinvented everything”.

Moim zdaniem miał.

Co do jedzenia?

Do picia... Ice-T(ea) z Icecube'ami ;)


Fot. Aleksandra Hamkało

SKŁADNIKI (na 1 dużą szklankę):

* 1 łyżka stołowa miodu
* cytryna
* kawałek stratego imbiru
* wrzątek i niegazowana woda mineralna
* lód

WYKONANIE:
Imbir zalewamy odrobiną wrzątku, czekamy chwilę, aż się zaparzy, wywar przecedzamy przez sitko do szklanki. Dolewamy trochę wody mineralnej (aby ciecz była ciepła, lecz nie bardzo gorąca), rozpuszczamy łyżkę miodu, wyciskamy trochę cytryny, dopełniamy szklankę wodą mineralną do pełna i dodajemy kilka kostek lodu. Elo!


Aleksandra Hamkało
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. „Drogówka” wciąż przyciąga tłumy.
Box Office. Kolejny sukces polskiego filmu!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll