PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Piotr Borkowski
  27.07.2012
Oglądałem ostatnio materiał z zakończenia zdjęć do „Hobbita” Petera Jacksona - filmu, który będzie próbował kontynuować sukces trylogii „Władcy pierścieni” sprzed paru lat.

Przy różnych okazjach często wracam do „Władcy pierścieni”. Nie dlatego, że to aż taki świetny film, chociaż osobiście go lubię, ale ze względu na różne jego cechy i na różne cechy sposobu, w jaki powstał. Poza tym, kiedy pojawiła się ta trylogia, nazywano ją czasem pierwszym filmem XXI wieku i dlatego też chyba warto nadal przyglądać mu się uważniej.


Kadr z filmu "Hobbit: Niezwykła podróż"/ fot. Forum Film

To, co wydaje się najbardziej współczesne we „Władcy pierścieni” to jego spektakularna fantazyjność. Ten film ma cechy głównego nurtu komercyjnego, wysokobudżetowego kina, czyli dużą dozę oderwania od codzienności i zwykłej rzeczywistości w stronę oddzielnego świata. Mamy tu też, oczywiście, efekty specjalne, epicki rozmach, prostą, ale jednak wielowątkową fabułę, ostrą walkę dobra i zła i zwycięstwo dobra na koniec. Są tu jednak też elementy, które jakoś odróżniają ten film od tradycyjnych produkcji, albo które szczególnie mocno pasują do obecnego czasu.

Wbrew pozorom, „Władca pierścieni” nie powstawał jako standardowa maszynka do robienia pieniędzy na biletach, chociaż często bywa o to oskarżany. Sam Jackson nazywał go czasem najdroższym filmem niezależnym w historii. Powstał w dużej mierze na sposób kina autorskiego, ze zmienianym na bieżąco scenariuszem i bardzo mocną rolą reżysera, obecnego na każdym etapie powstawania filmu. Został zrealizowany poza Hollywood, w dalekiej Nowej Zelandii, z niskim budżetem, jak na tę skalę i długość, a jego twórcy to głównie powiększające się w trakcie tworzenia filmu grono fanatyków. Wystarczy powiedzieć, że efekty specjalne do tego filmu są w dużej mierze dziełem studentów z Nowej Zelandii, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z pracą nad filmem, a na pewno nie na taką skalę. Na początku było ich około dwudziestu, na koniec ponad dwustu, i w trakcie pracy nad „Władcą pierścieni” stworzyli jedną z najprężniejszych firm od efektów specjalnych w branży.


Kadr z filmu "Hobbit: Niezwykła podróż"/ fot. Forum Film

Ten film z założenia jest dłuższy, niż pojedynczy film fabularny. W najdłuższej wersji trzy części mają około dwunastu godzin, czyli zbliżają się raczej do długości sezonu serialu telewizyjnego, niż do standardowej długości filmu fabularnego. Również „Hobbit” jest planowany na dwie części, a ostatnio mówi się o trzech. Do tego części te będą się w pewien sposób łączyć z tym, co już powstało.  

Fabuła „Władcy pierścieni”, przy całym szacunku do Tolkiena, nadaje się bardzo na fabułę gry komputerowej. Właściwie chodzi o to, żeby przenieść pierścionek w określone miejsce na mapie i tam go zostawić. Zresztą, powstała już cała grupa lepszych czy gorszych gier w świecie Śródziemia, a większość komputerowych gier RPG ma coś wspólnego z pomysłami Tolkiena.

Film ten powstawał przy wyraźnym uczestnictwie przyszłych widzów. Znane są wstępne kontrowersje, kiedy Internetowi widzowie zareagowali paniką na propozycje obsady. Jestem ciekaw, ilu widzów obejrzało napisy końcowe do „Władcy pierścieni”. Pewnie niewielu, bo przez kilkanaście minut leci tam lista tysięcy nazwisk fanów, którzy są wymienieni w podziękowaniach.

„Władca pierścieni” został również bardzo dokładnie zdokumentowany. Pełne wydanie DVD i Blu-ray zawiera materiały dodatkowe przekraczające długością same filmy. Można tam zobaczyć właściwie wszystkie etapy produkcji, co ewidentnie dopełnia przygodę, jaka stanowi fabułę tego filmu.


Peter Jackson na planie filmu "Hobbit: Niezwykła podróż"/ fot. Forum Film

Również materiał, który teraz widziałem o „Hobbicie”, to część videobloga, który prowadzi Peter Jackson i który towarzyszy nowej produkcji. Jest tu nawet moment, kiedy reżyser spotyka się z widownią i rozmawiając z widzami nagrywa obraz widowni na swojej komórce, żeby go potem dołączyć do filmowej dokumentacji. We wszystkich materiałach, dotyczących tego projektu, Peter Jackson wydaje się chłopcem, bawiącym się w dziecięce fantazje, przerośniętym hobbitem w swoim ukochanym świecie, ale też dość statecznym ojcem bardzo dużej rodziny. Na pewno jednak stara się cały czas utrzymać pozytywny kontakt ze swoją ekipą i widzami, i robi to w sposób swobodny i naturalny. Przyjemność i frajda ze wspólnej przygody, którą widać w tych materiałach, i ten bardzo wyraźny element interaktywności z odbiorcami w trakcie produkcji, to główne cechy, którymi ten film komunikuje się na zewnątrz. I często można uwierzyć, że robi to szczerze.


Piotr Borkowski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Mroczny Rycerz powstał.
Box Office. Wysokie loty „Prometeusza”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll