Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Pieniądze, władza, panowanie, kontrola, możliwość działania, nienasycona, niezmącona refleksją nas sensem i celem chciwość czy po prostu ambicja popychająca do trudnego, sięgająca po niemożliwe. Motor podboju.
Motor przyspieszenia, poszerzania pola walki, zdobywania. Siła napędowa, być może wielkich cywilizacji: Imperialny Rzym, agresywna Europa czasów odkryć i kolonizowania świata, dzisiejsza nienasycona Ameryka. Niepokój i niezłomność odkrywców nowych ziem a w tle walka na śmierć i życie kampanii handlowych; piękna Wenecja, perła Adriatyku, zbudowana na nieludzkiej chciwości i wyzysku; pałace Hiszpanii, wznoszone na zrabowanym złocie; ogrody Portugalii, żyłowane wyzyskiem; czy piękne gmachy Genui – dzieci konkurencji, kupców i ich przekrętów.
Do kogo należy świat? Kto ma władzę? I czemu zawsze ci sami: bo odpowiedź na te pytanie nie należy do jakichś trudnych odpowiedzi: oglądam "Układ zamknięty". Oglądam "Panaceum" i myślę sobie: co za różnica, czy chciwość i pragnienie sprawowania kontroli popycha do działania grupę uwłaszczonych biznesmenów, prawników, czy chciwe, żądne pieniędzy i odpłaty dwie kobiety, czy jeszcze finansistów z Wall Street, czy polityków walczących między sobą o wpływy i władzę. Chwyty dozwolone, chwyty mniej dozwolone, droga przestępcza, aż po krew, zabójstwo…. Kto kogo przechytrzy: w "Układzie zamkniętym" trzech biznesmenów, malowanych na podobieństwo baranków prawie że bez skazy. Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale nie uwierzę do końca. Zbyt jestem zepsuty.
Kadr z filmu "Panaceum". Fot. Monolith Films.
Zabity mąż w "Panaceum" (Channing Tatum), który siedzi w więzieniu za przekręty i rozumiemy, że po wyjściu planuje kolejne nie do końca czyste i chyba bezpieczne z punktu widzenia prawa transakcje. "Układ zamknięty" buduje jakieś wytłumaczenie tej chciwości, posuwającej się aż do łamania prawa, sięgając do struktur postkomunistycznych. Zapewne. Zapewne. Trochę to tłumaczenie obłaskawia problem ludzkiej chciwości. Winni jej stają się właściwie czerwoni uwłaszczeni. Z zaległościami moralnym sięgającymi do 1968 roku.
"Panaceum" pokazuje bardziej, że tak powiem, osobiste, mniej historyczne motywy. Ale też przecież gdzieś w tle, lekko dotknięte przez Stevena Soderbergha, istnieją lobbingi firm farmaceutycznych. Oto dr Jonathan Banks (Jude Law) weźmie sobie 50 000 USD za pracę dla korporacji. Pracę, która będzie polegać na przepisywaniu leków, uczestnictwo w „projekcie”.
Siedzę przy stole w realu z panem doktorem, który bezrefleksyjnie, za to z mocną nutą dumy w głosie, snuje opowieści o pięciogwiazdkowych hotelach na Ibizie, gdzie odbywało się kolejne szkolenie, kolejna konferencja. Tym razem pojechał z dorastającą córką. Poprzednio do Szwajcarii udał się z małżonką. Basen, sauna, drinki all inclusive. Co w zamian? Co w zamian? Za ile się sprzedałeś? To i tak najlepszy lek na rynku. I tak bym go przepisywał. Wierzysz w to, czy przekonano cię abyś wierzył? Usypiasz sumienie, lekarzu opłacany przez korporację, przekupywany? Zapewne, zapewne domorosły moralisto, gdybyś miał możliwości, też byś tak grał!
Nie przeczę. Szara strefa moralności jest dlatego szara, że rozmywa prostotę (prostackość?) kategorii działania i ocen postępowania ludzkiego. Rozumiem bowiem jedno jeszcze: jako osoba zasłużyłeś sobie na darmowy tydzień w pięciu gwiazdkach. Te pięć gwiazdek, ta obsługa ci się należą. Jesteś człowiekiem sukcesu, ktoś wreszcie docenił twoje zasługi.
Tak. To my popychamy dzieje. Chciwość jest motorem postępu: od wdrażania nowych leków, po geograficzne odkrycia. Efektem jest przedłużenie ludzkiego życia i… dzieła sztuki, przed którymi rozdziawiasz w podziwie usta. Uświadom to sobie. Nie udawaj, że nie wiesz.
Motor przyspieszenia, poszerzania pola walki, zdobywania. Siła napędowa, być może wielkich cywilizacji: Imperialny Rzym, agresywna Europa czasów odkryć i kolonizowania świata, dzisiejsza nienasycona Ameryka. Niepokój i niezłomność odkrywców nowych ziem a w tle walka na śmierć i życie kampanii handlowych; piękna Wenecja, perła Adriatyku, zbudowana na nieludzkiej chciwości i wyzysku; pałace Hiszpanii, wznoszone na zrabowanym złocie; ogrody Portugalii, żyłowane wyzyskiem; czy piękne gmachy Genui – dzieci konkurencji, kupców i ich przekrętów.
Do kogo należy świat? Kto ma władzę? I czemu zawsze ci sami: bo odpowiedź na te pytanie nie należy do jakichś trudnych odpowiedzi: oglądam "Układ zamknięty". Oglądam "Panaceum" i myślę sobie: co za różnica, czy chciwość i pragnienie sprawowania kontroli popycha do działania grupę uwłaszczonych biznesmenów, prawników, czy chciwe, żądne pieniędzy i odpłaty dwie kobiety, czy jeszcze finansistów z Wall Street, czy polityków walczących między sobą o wpływy i władzę. Chwyty dozwolone, chwyty mniej dozwolone, droga przestępcza, aż po krew, zabójstwo…. Kto kogo przechytrzy: w "Układzie zamkniętym" trzech biznesmenów, malowanych na podobieństwo baranków prawie że bez skazy. Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale nie uwierzę do końca. Zbyt jestem zepsuty.
Kadr z filmu "Panaceum". Fot. Monolith Films.
Zabity mąż w "Panaceum" (Channing Tatum), który siedzi w więzieniu za przekręty i rozumiemy, że po wyjściu planuje kolejne nie do końca czyste i chyba bezpieczne z punktu widzenia prawa transakcje. "Układ zamknięty" buduje jakieś wytłumaczenie tej chciwości, posuwającej się aż do łamania prawa, sięgając do struktur postkomunistycznych. Zapewne. Zapewne. Trochę to tłumaczenie obłaskawia problem ludzkiej chciwości. Winni jej stają się właściwie czerwoni uwłaszczeni. Z zaległościami moralnym sięgającymi do 1968 roku.
"Panaceum" pokazuje bardziej, że tak powiem, osobiste, mniej historyczne motywy. Ale też przecież gdzieś w tle, lekko dotknięte przez Stevena Soderbergha, istnieją lobbingi firm farmaceutycznych. Oto dr Jonathan Banks (Jude Law) weźmie sobie 50 000 USD za pracę dla korporacji. Pracę, która będzie polegać na przepisywaniu leków, uczestnictwo w „projekcie”.
Siedzę przy stole w realu z panem doktorem, który bezrefleksyjnie, za to z mocną nutą dumy w głosie, snuje opowieści o pięciogwiazdkowych hotelach na Ibizie, gdzie odbywało się kolejne szkolenie, kolejna konferencja. Tym razem pojechał z dorastającą córką. Poprzednio do Szwajcarii udał się z małżonką. Basen, sauna, drinki all inclusive. Co w zamian? Co w zamian? Za ile się sprzedałeś? To i tak najlepszy lek na rynku. I tak bym go przepisywał. Wierzysz w to, czy przekonano cię abyś wierzył? Usypiasz sumienie, lekarzu opłacany przez korporację, przekupywany? Zapewne, zapewne domorosły moralisto, gdybyś miał możliwości, też byś tak grał!
Nie przeczę. Szara strefa moralności jest dlatego szara, że rozmywa prostotę (prostackość?) kategorii działania i ocen postępowania ludzkiego. Rozumiem bowiem jedno jeszcze: jako osoba zasłużyłeś sobie na darmowy tydzień w pięciu gwiazdkach. Te pięć gwiazdek, ta obsługa ci się należą. Jesteś człowiekiem sukcesu, ktoś wreszcie docenił twoje zasługi.
Tak. To my popychamy dzieje. Chciwość jest motorem postępu: od wdrażania nowych leków, po geograficzne odkrycia. Efektem jest przedłużenie ludzkiego życia i… dzieła sztuki, przed którymi rozdziawiasz w podziwie usta. Uświadom to sobie. Nie udawaj, że nie wiesz.
Krzysztof Koehler
Portalfilmowy.pl
Nieoczekiwana zmiana lidera
"Układ zamknięty" kolejny raz na topie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024