PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Rafał Pawłowski
  26.01.2012

W ostatnich dniach oczy wszystkich skierowane są na wojnę o ACTA, w jej cieniu toczy się jednak nie mniej interesujący, choć mający lokalne znaczenie, spór między obywatelami a władzą. Mieszkańcy stołecznego śródmieścia od grudnia walczą o pozostanie baru mlecznego „Prasowy” przy ulicy Marszałkowskiej – kultowego miejsca, z którego usług korzystało kilka pokoleń Warszawiaków.

Ta „Rewolucja z pierogami” - jak nazwała spór o „Prasowy” Gazeta Wyborcza – nasunęła mi skojarzenia z twórczością Kuby Maciejki, studenta Szkoły Wajdy, jednego z bardziej obiecujących młodych polskich dokumentalistów. W filmie „Bon Appetit” pokazał małżeństwo prowadzące podobny bar na warszawskiej Woli.  Wyróżniony na Krakowskim Festiwalu Filmowym Nagrodą im. Macieja Szumowskiego za „szczególną wrażliwość na sprawy społeczne”, ten niezwykle ciepły portret serwujących „domowe obiady” i marzących o wygranej w lotto Grażynie i Zbyszku Korzeniowskich, ogląda się trochę jak wyprawę w inną rzeczywistość. Przycupnięty wśród pnących się ku niebu korporacyjnych wieżowców niewielki lokal i jego klienci składają się na obraz świata, w którym największą wartością są ludzie i ich wzajemne relacje. Świata, który niestety odchodzi w przeszłość. Maciejko jednak uchwycił ten uciekający świat w swoim kadrze. Nie po raz pierwszy zresztą. W 2008 roku w dokumencie „Felgarz z Woli” również pochylił się nad prostym człowiekiem – rzemieślnikiem Józefem Jastrzębskim, który przed laty odrzucił sportową karierę, by prowadzić własny niewielki zakład. I, podobnie jak Korzeniowscy, jest szczęśliwy.

Siłą Maciejki jest to, że udało mu się to szczęście dostrzec i o nim opowiedzieć. A przy okazji pokazać niewielki fragment Warszawy innej niż ta znana z seriali i kolorowych czasopism. W miejscu „Prasowego” warszawscy urzędnicy z chęcią widzieliby dzisiaj najemcę, który stworzy nowoczesny lokal i zapewni wysokie wpływy do dzielnicowej kasy. Protestujący mieszkańcy domagają się natomiast przetargu na lokal profilowany mający zachować dotychczasowy charakter miejsca. Czy ten spontaniczny opór lokalnej społeczności wobec gentryfikacji się uda? Tego nie wiem.

Filmy Kuby Maciejki uświadomiły mi natomiast, że choć kino nie jest w stanie ratować tego typu miejsc, to potrafi w piękny sposób ocalić je od zapomnienia. Może „Bon Apettit” powinien obejrzeć burmistrz Śródmieścia i jego podwładni?

P.S. Zainteresowanych zgłębieniem tematu baru „Prasowy” odsyłam na stronę http://www.prasowy.waw.pl/

Rafał Pawłowski
informacja własna
Zobacz również
Box Office. Oscary wywindowały „W ciemności” na szczyt
Box Office. Dziewczyna z tatuażem szturmuje kina.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll