PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Dagmara Romanowska
  13.04.2013
Już jest! Chwilę po premierze amerykańskiej na antenie AXN zadebiutował "Hannibal". Serial ma szansę stać się godnym następcą "Milczenia owiec", a może nawet wznieść tę opowieść na nowy poziom...

Pierwszy odcinek dzieła Bryana Fullera, "Aperitif", zdaje się spełniać wszystkie pokładane w nim nadzieje. Jeżeli dalej pójdzie tak dobrze, produkcja pewnie szybko z małego ekranu nie zniknie, a odtwórcy głównych ról: Hugh Dancy oraz Mads Mikkelsen - mają szansę zagnieździć się w zbiorowej świadomości tak mocno, jak niegdyś Jodie Foster (jako Clarice Starling) i Anthony Hopkins (jako Hannibal).


Fotos promocyjny serialu "Hannibal", fot. AXN

Tę historię wszyscy znamy bardzo dobrze… Geniusz zbrodni, diabelsko inteligentny i wykształcony, bezwzględny i okrutny, acz wyrafinowany Hannibal Lecter kontra agent FBI - najpierw Will Graham (wcześniej grali go William Petersen i Edward Norton), a następnie Clarice Starling (Foster, Julianne Moore). Choć "Łowca" (1986) doczekał się grona wiernych fanów, a "Hannibal" (2001) i "Czerwony smok" (2002) przyciągnęły do kin miliony i dość regularnie powtarzane są w telewizji, to żadna z tych produkcji nie dorównała mistrzostwu formy, grozy i napięcia "Milczenia owiec" (1991). "Hannibal" A.D. 2013 ten stan rzeczy może zmienić.

Dzieło Bryana Fullera niesie ogromny potencjał: może nie tylko stać się kontynuatorem "tradycji" Jonathana Demme'a, ale i wznieść się o poziom wyżej. Serial przecież (jako forma), w przeciwieństwie do filmu, daje czas na to, by zgłębić postaci, wejść w ich mrok i grę. Twórcy mają niemal nieograniczone możliwości (szczególnie, że budżet w przypadku "Hannibala" nie stanowi raczej problemu). Owszem, zobowiązuje ich konstrukcja kolejnych odcinków i sezonów, ale jednocześnie mają do dyspozycji mnóstwo godzin (w tym przypadku na początek 13) na to, by razem z widzem wybrać się na spacer po labiryncie myśli, uczuć i postępków bohaterów. W materiale tak nasyconym i "gorącym", jak "Hannibal", można rzeźbić i rzeźbić: podążać fałszywymi tropami i powracać na właściwą ścieżkę, puszczać "oczko" do widza, dyskutować z dotychczasowymi ekranizacjami, bulwersować i zachwycać... Są tylko dwa pytania: czy jako widzowie będziemy w stanie udźwignąć ciężar tego, co zobaczymy i czego doświadczymy? Czy twórcy zechcą zbudować łamigłówkę, przełamać stereotypy, wyjść poza schematy i banały,wzbogacić sensację dreszczykiem intelektualnym i moralnym? "Aperitif" pozwala wierzyć, iż taki mają cel.


Kadr z serialu "Hannibal", fot. AXN

Poprzeczka bez wątpienia umiejscowiona została wysoko. Producenci "Hannibala" postawili sprawę jasno: to produkcja, która ma walczyć z największymi telewizyjnymi hitami ostatnich lat, z produkcjami HBO, AMC, Showtime. Obraz mówi sam za siebie. "Hannibal" zrealizowany jest z precyzją i rozmachem kinowych produkcji i to pod każdym względem - począwszy od obsady, przez montaż i estetykę po technikę. Soczysty obraz, przywodzący na myśl bogactwo baroku, ale i wyrazistość spotów reklamowych, wspierany przez inscenizację, dekoracje i scenografię, aktorów i montaż posiada siłę wręcz hipnotyzującą.

Tu rodzi się pewne niebezpieczeństwo - pod tą imponującą powierzchnią skrywa się przecież zło. Owszem, pokochaliśmy seryjnego mordercę Dextera, "kucharza" Waltera White'a, seksoholika Hanka Moody'ego, antypatycznego Sherlocka, przyjaźniącego się z morderczynią detektywa Luthera, całą galerię antybohaterów. Ale kanibal? Mads Mikkelsen na pewno nie pozwoli nam łatwo pogardzić swoim bohaterem… Raczej będzie niebezpiecznie dla naszego superego balansował na granicy fascynacji i przerażenia, okrucieństwa i delikatności, ekscentryzmu i wyrafinowania, zła i pozorów.


Fotos promocyjny serialu "Hannibal", fot. AXN

Przed szaleństwem ma nas uchronić Will Graham. On będzie naszą ostoją prawości, moralności, dobra. On będzie naszym punktem odniesienia i ostatnią linią obrony przed ekranową przemocą. To dla widza fantastyczna postać, idealna, by uruchomić mechanizmy identyfikacji. Grahama zbrodnia przeraża, ale nie może się od niej uwolnić... Dancy natychmiast budzi sympatię. Lekko rozchwiany, nerwowy w ruchach, rozbiegany, a zarazem skoncentrowany i przenikliwy, delikatny i silny zarazem.

"Hannibal" to wybuchowa mieszanka. "Aperitif" zdecydowanie podrażnił zmysły. Ciekawe czy kolejne dania będą równie smakowite?


Dagmara Romanowska
Zobacz również
Pierwszy film 2013 roku z milionową widownią!
Box Office. Kwietniowy wysyp premier
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll