PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Dagmara Romanowska
  10.03.2013
Sitcomy, opery mydlane, seriale obyczajowe, detektywistyczne, szpitalne, przygodowe, prawnicze... Mały ekran daje aktorkom o wiele większe pole do popisu niż ten duży. Pośród tysięcy kreacji zdarzają się prawdziwe perełki, fantastyczne postaci, krwiste, barwne, świetnie napisane i tak samo zagrane. Kilka z nich lubię szczególnie.

Jedną z najgenialniejszych bohaterek małego ekranu jest bez wątpienia Patty Hewes z serialu "Układy" ("Damages"). To zarazem jedna z ciekawszych kreacji w dorobku Glenn Close. Laureatka sześciu nominacji do Oscara, mistrzyni "Domu dusz", "Niebezpiecznych związków" i "Fatalnego zauroczenia" tworzy tu postać bardzo wieloznaczną, zawieszoną pomiędzy dobrem i złem. To kobieta sukcesu, która oddała duszę diabłu, by służyć… aniołowi. Dla zwycięstwa potrafi poświęcić dosłownie wszystko. Walcząc z bezwzględnymi potentatami, sama obiera środki, którymi oni się posługują. Nigdy nie wiadomo czy można jej wierzyć czy też prowadzi kolejną mroczną grę. Prawdziwie elektryzująca i niepokojąca, ale zarazem fascynująca postać!


Glenn Close jako Patty Hewes, fot. FX/Fox/Polsat

W zupełnie innym świecie porusza się River Song (Alex Kingston, znana również z "Ostrego dyżuru") z "Doktora Who". To także bardzo silna, a zarazem tajemnicza bohaterka. Nie od razu wiadomo czy kierują nią dobre czy złe intencje. W serialu pojawia się i znika już od 2008 roku, gdy w Doktora wcielał się jeszcze David Tennant. Zawsze robi dużo zamieszania - wpada w środek akcji niczym kula ogniowa. Co najciekawsze, jej perypetie poznajemy (razem z Doktorem i jego towarzyszami) wspak - od chwili, gdy umiera… Mocno zakręcona dziewczyna! Niekonwencjonalna i pewna siebie! Swoją drogą u boku Doktora przewijają się i inne ciekawe panie - Rose Tyler, Donna Noble, Amelia Pond. Jego najnowsza towarzyszka - Clara Oswin Oswald - również zapowiada się jako ciekawy "charakterek".     


Alex Kingston jako River Song, fot. BBC Entertainment

W panteonie najbarwniejszych kobiecych postaci nie mogłabym pominąć Dany Scully (Gillian Anderson), partnerki agenta Muldera (David Duchovny) z "Z archiwum X". On wierzył, szukał, błądził w kosmicznych obłokach, tropił spiski, ona go chroniła, wspierała. Realistka, naukowiec, kobieta, która nie da się łatwo zwieść, nie uwierzy, dopóki nie znajdzie dowodu, nie ulegnie presji. Stanowi doskonałe uzupełnienie Muldera. Ba! Bez Dany Mulder… nie miałby sensu! Zginąłby natychmiast w natłoku wydarzeń, spisków i raportów dla szefostwa.


Gillian Anderson jako Dana Scully, fot. Fox

Fantastyczne protagonistki od czasu do czasu oferuje również komedia. Sitcomy równie często powtarzają społeczne stereotypy i swoim bohaterkom narzucają ściśle określone w danej kulturze role, co je… przełamują i podważają! Komedia to ten typ gatunku, który bardzo szybko chwyta to, co dzieje się dookoła i od razu "serwuje" komentarz. Cudownym przykładem jest Liz Lemon (Tina Fey), bohaterka "30 Rockefeller Plaza" - zwariowana szefowa ekscentrycznego i egoistycznego zespołu scenarzystów i aktorów rozrywkowego show, prawie czterdziestoletnia) singielka, która stara się ogarnąć rzeczywistość pracową i osobistą (choć często nakładają się one na siebie). To dziewczyna z dużym poczuciem humoru i dystansem do świata, odrobinę cyniczna i bardzo spostrzegawcza, ale zarazem nieco niepewna siebie, z marzeniami i charakterem, trochę wyobcowana, zagubiona, zakochana w swojej pracy, ale też przez nią zżerana. Zamiast wyprawy do klubu, wybierze koc i telewizor, zamiast eleganckiej garsonki - wygodną bluzkę. Ale będzie też zachwycona, gdy trafi na okładkę. Nie będzie ukrywać swojego zmęczenia, zdenerwowania, radości! Drobnej uszczypliwości również sobie nie podaruje. 


Tina Fey jako Liz Lemon, fot. NBC/Comedy Central/materiały promocyjne

Absolutnie cudowną kobiecą bohaterkę mieli również "Przyjaciele". Nie Monicę! Nie Rachel! Tylko Phoebe Buffay (Lisa Kudrow)! To dziewczyna, która stała zawsze trochę z boku paczki, bujała w obłokach, podążała za swoimi marzeniami, intuicją. Nieco ekscentryczna w swoich wyborach, zawsze jednak ciepła, serdeczna i lojalna. Niesłychanie odważna - co prawda ekranowa ciąża (gdy decyduje się urodzić dzieci brata) - wynikała z życiowej sytuacji aktorki, idealnie wpisywała się w postać. Wydawało się, że Phoebe wiedziała trochę więcej o życiu i relacjach niż pozostali przyjaciele. Pokazywała, że można kroczyć własną ścieżką i nie bać się osądu innych.


Lisa Kudrow jako Phoebe, fot. Comedy Central/NBC

Panie na małym ekranie to już nie tylko matki, żony i kochanki, nawet już nie tylko lekarki i panie detektyw (a jak już - to takie, jak Sarah Lund z "The Killing" - dyktujące warunki, a nie tylko pomocne) Szczęśliwie nie trzeba już postulować, by było ich coraz więcej i by były jeszcze bardziej rozbudowane, skomplikowane, zakręcone, prawdziwe, gdyż to się dzieje. Telewizyjni decydenci są już przekonani do "girl power" i nie tylko - wystarczy spojrzeć na Hannah Horvath, stworzoną przez Lenę Dunham. Ale o tym może następnym razem.


Lena Dunham jako Hannah Horvath, fot HBO
Dagmara Romanowska
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Oz nie taki potężny.
Box Office. „Syberiada polska” zdetronizowała „Drogówkę”.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll