PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Łukasz Adamski
  20.11.2012
Film Krauzego o Smoleńsku będzie atakowany i będzie dzielił. Nie ma w tym nic złego. Od tego jest kino, która ma wzburzać, prowokować i oczyszczać. Jeżeli tragiczna śmierć prezydenta Polski nie jest ważnym tematem dla filmowców, to co nim jest?

Trwa kompletowanie obsady do najnowszego filmu Antoniego Krauze "Smoleńsk". Obraz opowiadający o kulisach katastrofy smoleńskiej ma wejść do kin w roku 2014, a wiosną roku 2013 rozpoczną się do niego zdjęcia. Reżyser zdradza coraz więcej szczegółów dotyczących produkcji.


Antoni Krauze, fot. Krzysztof Lach

Główną rolę ma zagrać gwiazda „Czarnego czwartku” Marta Honzatko. Film ma opowiadać o dziennikarce, która najpierw zajmuje się katastrofą jako zwykła reporterka, a następnie gdy coraz głębiej wchodzi w temat, widzi, jak mówi reżyser, lawinę kłamstw i próbuje im się przeciwstawić.  Reporterka zaczyna przeszkadzać swoim szefom, i zostaje wysłana do Stanów Zjednoczonych na przeszkolenie. Jednak wraca do Polski ze zdobytą tam wiedzą. Film będzie również dotykał większej polityki. Krauze chce wyjść od pamiętnej wizyty w Gruzji Lecha Kaczyńskiego. Zanosi się więc na to, że twórca włoży kij w mrowisko.

Abstrahując od tego, jak podchodzimy do kwestii katastrofy smoleńskiej, każdy z nas z kilku powodów powinien być podekscytowany filmem twórcy „Strachu”. Znając kunszt reżyserski tego artysty można wierzyć, że opowie on historię tamtych ponurych dni w sposób oryginalny i inspirujący. Z zapowiedzi twórcy można wnioskować, że będziemy mieli do czynienia z thrillerem politycznym. Takich filmów wciąż produkuje się w Polsce za mało. Film Krauzego niestety już zaczął być atakowany przez niektórych komentatorów. Jeden z nich napisał, że „Kino w służbie ideologii nigdy nie było dobrym rozwiązaniem”. Patrząc na filmy Olivera Stone’a, czy zaangażowane produkcje George'a Clooneya ten pogląd wydaje się być czystym kuriozum. Amerykanie od dawna wiedzą, że „kino będące w służbie ideologii” sprawdza się znakomicie. Czy tak będzie w przypadku filmu Krauzego? Zależy w jaką stronę będzie zmierzał twórca wstrząsającego „Czarnego czwartku”.

Ostatnie lata pokazują, że polscy filmowcy potrafią opowiadać skomplikowane psychologiczne dramaty, których nie powstydziliby się czołowi artyści za oceanem. Podczas, gdy „starzy wyjadacze” naszej kinematografii robią żenujące spektakle w 3D o narodowych zwycięstwach, ich młodsi koledzy realizują skromne, psychologiczne i wgniatające w fotel filmy jak "Róża" czy "Obława". Może to jest droga dla pierwszego filmu o katastrofie smoleńskiej? Paradoksalnie w tę stronę właśnie idą Amerykanie, gdy opowiadają o 11 września. Najlepsze filmy o tych wydarzeniach opowiadają o zwykłych ludziach i ich dramatach spowodowanych przez terrorystów. "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" czy „Zabić wspomnienia” to znakomite analizy umysłu człowieka dotkniętego największym nieszczęściem, jaki można sobie wyobrazić. Oba filmy pomagają nam poczuć atmosferę Ameryki po 9/11. Czy taki kierunek powinny przybrać scenarzysta Marcin Wolski i reżyser Antoni Krauze? Z pewnością byłby to lepszy pomysł niż ocieranie się o sensacyjny polityczny thriller, który mógłby być sztuczny. Wyobrażacie sobie Państwo aktorów wcielających się w premiera i p.o prezydenta?

Ostatnie makabryczne wydarzenia związane z katastrofą smoleńską pokazują, że Smoleńsk na lata będzie pogłębiał rów, jaki od dawna dzieli nasz naród. Opowieść o tych wydarzeniach jest więc zwykłym obowiązkiem polskich filmowców. Mam nadzieję, że Antoni Krauze zrobi głęboki dramat psychologiczny, który dzięki opowieści o dramacie jednostki przybliży nam historyczną wagę tego wydarzenia. Z drugiej strony nie stoi nic na przeszkodzie by o Smoleńsku opowiedziano w kinie akcji, jak zrobił to Bromski w swoim obrazie nawiązującym do kwestii teczek, wpływów SB i konstrukcji III RP. W pierwszej kolejności potrzebujemy jednak dzieła bardziej złożonego.

Film Krauzego o Smoleńsku będzie oczywiście atakowany i będzie dzielił opinię publiczną pewnie mocniej niż "Pokłosie". Nie ma w tym nic złego. Od tego jest kino, które ma wzburzać, prowokować i oczyszczać. Niezależnie od poglądów politycznych trzymajmy więc kciuki za film, który powinien otrzymać dofinansowanie od państwa polskiego. Jeżeli tragiczna śmierć prezydenta wolnej Polski nie jest ważnym tematem dla polskich filmowców, to co nim jest?


Łukasz Adamski
portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Znakomity finał wampirycznej sagi
Box Office. James Bond po raz trzeci na topie!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll