PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Agnieszka Sadurska
  11.04.2012

Nie o jajkach to jednak opowieść. Mam przeczucie, że pogłoski o tegorocznym końcu świata są nieprawdziwe i Wielkanoc znowu się odbędzie za rok. Trzeba się przygotować na kłopotliwe pytania a propos, więc podsyłam pomoc merytoryczną.

Kiedy wpisze się w wyszukiwarkę internetową hasło: "wielkanoc animacja" wyskakują trzy strony odsyłające nas do podskakujących (żeby tylko!) królików, żółtych kurczaczków tańczących (żeby tylko) sambę, baranków (jw.) i wszystkich naraz w towarzystwie jajek i rozkwitającej wiśni. Jednym słowem wielkanocna masakra zębatą skorupką pękniętej pisanki. Bardziej dociekliwi dogrzebią się do biblijnej konfekcji animowanej (znalazłam nawet film z elementami sadomaso i kung-fu, ale zmilczę tytuł) z imieniem "Jesus" odmienianym przez wszystkie ewangelie (najczęściej tę w/g. dolara).

"Spotkanie z Jezusem", fot. Monolith

Zanim skapitulujecie i postanowicie opędzić temat "Klątwą królika" (Nick Park, Aardman Animation 2005), polecam zajrzeć na stronę, gdzie wyświetlają "The miracle maker", (polski tytuł "Spotkanie z Jezusem"). Nie lękajcie się! Wbrew tytułowi (tradycyjnie nietrafione polskie tłumaczenie), który zwiastuje typowe dzieło z gatunku sacro-cinema, jest to rzecz naprawdę godna uwagi; spójna pod względem treści i formy, szczera i prawdziwa.

Bardzo udany przykład kooperacji wschodniej (w tym przypadku, rosyjskiej) finezji animatorskiej z angielską organizacją produkcji i budżetem. Zaryzykuję stwierdzenie, że równie udany, jak "Piotruś i Wilk". Jest to historia Tamar, 12-letniej, chorej dziewczynki, która przybywa ze swoim ojcem do Jerozolimy (w 90 roku rzymskiej okupacji, czyli tuż przed ukrzyżowaniem). Źródła historyczne dowodzą, że oboje są postaciami autentycznymi. Dziecko dołącza do powiększającej się grupy słuchaczy charyzmatycznego kaznodziei, który porzucił fach cieśli by głosić Słowo Boże i uzdrawiać chorych (niekiedy nawet wskrzeszać ich z martwych). Dziewczynka umiera, ale Mesjasz pamięta jej żarliwą wiarę manifestowaną na kazaniach i wraca ją do żywych. Historia ta została włączona w Ewangelię Św. Marka (5:35-43) ("Uzdrowienie Tamar, córki Jaira").

Inne, znane z Ewangelii przypowieści są zręcznie wkomponowane w historyczne obrazki z Jerozolimy, tygla, w którym kotłują się dwie potężne cywilizacje. Sekwencje lalkowe, to bardzo staranna i ciekawa plastycznie animacja, która ilustruje fragmenty Nowego Testamentu przeplatane z animacją 2d - ilustrującą retrospekcje (pokłon Trzech Króli, polemika z Uczonymi w synagodze, kuszenie na pustyni, wskrzeszenie Łazarza). Maria Magdalena jest przedstawiona jako kobieta szalona, nawiedzona przez demony. Scena jej oswobodzenia jest tak sugestywna i mocna, że powinien ją obejrzeć niejeden współczesny psychoanalityk.

Derek Hayes, reżyser całego przedsięwzięcia, zdradza że zrealizowana w 1999 r. długometrażowa produkcja (premiera w 2000 r.) kombinowana (stop-motion i animacja 2d). była początkowo planowana, jako cztery krótsze filmy. Zamierzano rozwinąć je w serię 13 animowanych odcinków, ilustrujących Biblię w sposób przystępny dla dzieci. Szybko jednak okazało się, że historia ma duży potencjał na sukces w kinie i przekonstruowano scenariusz w stosownym kierunku. Podjął się tego Murray Watts.

Animację lalkową powierzono Rosjanom. Mimo, że nad projektami postaci czuwał Anglik (Mick MacMahon), to są one kompromisem między rosyjską tradycją lalkową, a współczesnym, zachodnim designem. Nadzór nad rosyjską ekipą objął Stanisław Sokołow, współpracujący wcześniej z Hayesem przy produkcji cyklu "Animowane bajki w/g Shakespere'a".

Nie jest łatwo przetransponować biblijne przypowieści na język kina. Nawet animowanego. Są wszak metaforą, która mimo, że uniwersalna, jest bardzo dosadna, a przez to rodzi pokusę bezpośredniej ilustracji. Na wzór tygla, w jakim się zmieszały kultura judaistyczna z romańska, mieszają się tutaj protestancka (angielska) i prawosławna (rosyjska), by stworzyć jedną z trafniejszych ilustracji istoty katolicyzmu; Pasji, Odkupienia i Zmartwychwstania.

Cuda, cuda wianki. Dlatego nie waham się mówić - idźcie i oglądajcie tej film! Nawet niedowiarek nie skrzywi paszczy! Na zachętę dodam, że Jezusowi w polskiej wersji językowej (w angielskiej Ralph Fiennes) użyczył głosu Piotr Adamczyk. Na długo przed jego "papieskimi" występami! Czy można było trafić lepiej z obsadą?

Agnieszka Sadurska
Zobacz również
Box Office. Świąteczne pustki w kinach
Box Office. „Gniew” widzów sprzyja „Igrzyskom śmierci”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll