PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Agnieszka Sadurska
  22.12.2011

Koniec roku to nieznośny czas, kiedy przystępujemy do obmyślania postanowień na następny rok (choć, jak zwykle, okaże się, że wszystkie idą się czochrać już w lutym). Zanim jednak to nastąpi, oglądamy się w tzw. wstecz i zastanawiamy: po co, tak naprawdę, w tym roku siedzieliśmy przed małym i dużym ekranem towarzysząc swoim dzieciom (oprócz przeżycia nieustającego horroru rozsypującego się, między fotelami, popcornu i rozmazanej na rękawie salsy)?

Zostało nam coś w głowach?

Po pierwsze: fabularni kandydaci do Oscara. Parafrazując porzekadło piłkarskie, o tym, że piłka nożna to sport, w którym grają dwie drużyny, a i tak wygrywają Niemcy, do Oscara w kategorii animowanego filmu długometrażowego startuje kilka produkcji, a i tak wygrywa Pixar. Nawet tak piękny film, jak „Sekret księgi z Kells“ nie ma szans (niestety…).

"Paths of Hate", fot. Platige Image

Polscy widzowie mogli zobaczyć „Auta 2“, moim zdaniem, niezbyt udany sequel przygód Zygzaka Mc Quinna i jego czerstwego koleżki Złomka. Czy mocno podkręcona para-szpiegowska fabuła da radę i tym razem? Obawiam się, że Tintin miał jednak większy rozmach. Pożyjemy, zobaczymy. Bo „Kung-fu Panda 2“ i „Rango“ raczej nie mają szans. A „Artura, który ratuje święta“ nie widziałam. Od tzw. filmów okolicznościowych, przed Bożym Narodzeniem, trzymam się z daleka. Nawiasem mówiąc, w oskarowe szranki stają dwie polskie krótkometrażówki : „Ścieżki nienawiści“ ("Paths of Hate"Damiana Nenowa i „Zaczarowany fortepian”, animacja, która jest częścią filmu "Latająca maszyna". Juhu! Trzymam kciuki zwłaszcza za ten drugi.

Po drugie: kanały z tzw. dziecięcą sieczką. Najczęściej miałam okazję oglądać Nickelodeon (po kilkukrotnym „wlogowaniu się“ do Cartoon Network i Fox Kids szybko dałam dyla, a na „Mini-mini“ moje dzieci są już za duże). And the winner is… No jasne, że „Pingwiny z Madagaskaru“! Po piętach depcze im gąbczasty i kanciastoporty Bob. Trzeba naprawdę często się zaciągać i mieć dużo szczęścia, (żeby nie popaść lotnym patrolom antynarkotykowym), by wymyślić takiego bohatera, taki tytuł i odnieść taki sukces! To jest możliwe wszędzie, tylko nie u nas! I nie w Korei Północnej.

Po trzecie: tzw. publiczne dobranocki. No cóż. Biję się w piersi. Nie oglądam. Ani ja, ani nikt inny w moim domu. „Baśnie z mchu i paproci“ były hitem mojego odległego dzieciństwa i moje dzieci je obejrzały kilka lat temu na dvd. A inne produkcje są dla bardzo, bardzo małych dzieci. Chyba tak małych, że nie powinny oglądać telewizji.

Po czwarte: festiwale. Nawet na tych dziecięcych pokazują filmy całkowicie nie dla dzieci, ale zdarzają się wyjątki. Na poznańskim „Animatorze“ miałam okazję obejrzeć naprawdę fajny film. Nieoczekiwanie 2d (czyli mocno klasyczny, wręcz archaiczny), piękny plastycznie, ze świetną animacją (to już raczej standard), produkcji paneuropejskiej z przewagą francuskiej. Mający sympatycznych bohaterów, niegłupią fabułę i w ogóle wszystkie klocki na swoim miejscu. „Sekret Eleonory“. Na szczęście pokazał się w zestawie płyt „Mały Gutek“, wiec jest szansa, że dzieci obdarowane płytą z tym filmem, ucieszą się i wzruszą, tak, jak ja i kilkudziesięciu innych małych i dużych widzów w kinie.

Liczę na to , że w przyszłym roku będę się wściekać i wzruszać, częściej, niż ziewać i przysypiać. Przed ekranem i tak w ogóle. Czego i Wam życzę.

Agnieszka Sadurska
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Święta w domu
Box Office. 2 miliony widzów na koncie „Listów do M.”!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll