PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Agnieszka Sadurska
  1.06.2013
Podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego twórca szczególnie zasłużony dla dokumentu, lub animacji otrzymuje nagrodą specjalną: Smoka Smoków. W tym roku ten prestiżowy laur został wręczony Paulowi Dreissenowi - artyście o holenderskich korzeniach, ale od dawna związanemu z Kanadą.

Wybór laureata zasługuje na uznanie nie tylko dlatego, że nie jest on nowatorem i poszukiwaczem nieodkrytych filmowych szlaków, tylko konsekwentnym twórcą filmów realizowanych bardzo klasycznie i „po bożemu”: poklatkowo i w 2D. Ponadto,  jego filmy są nadzwyczaj... śmieszne i pełne abstrakcyjnych gagów. Jest to oczywiście humor bardzo inteligentny i, choć momentami rubaszny, bliższy Monty Pythonowi, niż Benny Hillowi. Choć nie brak w jego filmach dramatów i katastrof, podane są tak, że nie sposób się nie uśmiechnąć.

Paul Driessen odbiera Smoka Smoków, fot. Marcin Warszawski

Paul Driessen zadebiutował jako animator wyhaczony w Cine Cartoon Centre w Hilversum przez George’a Dunninga, który wybrał się w podroż po Europie, by skompletować załogę animującą „Żółtą łódź podwodną”. Albo Driessen miał już tak klarowny „charakter pisma”, albo tak silny był wpływ pop-artowskiej plastyki zaproponowanej przez Dunninga, w każdym razie nieco „rozmemłana” i migotliwa postać Jeremiego, wszechstronnego melancholika, którego Beatlesi spotykają na drodze do Pepperlandu, jest jakby żywcem wyjęta z późniejszych filmów Driessena.

Na krakowskim festiwalu podczas retrospektywy szacownego jubilata. można było obejrzeć wszystkie filmy. Od 1970r.  Driessen pracował głównie dla National Board of Canada. Teraz pracuje nad nową kreskówką w kanadyjsko-holenderskiej koprodukcji.

Już w pierwszej, zrealizowanej w 1970 r krótkometrażówce "Historia małego Johna Bailey” pojawiła się charakterystyczne dla jego plastyki migotliwa kreska, płaska dekoracja z wieloplanem zredukowanym do niezbędnego minimum i typowy dressenowski bohater; zanurzony w abstrakcji po kokardę.

Jedyną ekstrawagancją, na jaką sobie niekiedy pozwala reżyser jest prowadzenie fabuły równolegle na kilku poziomach, dzięki podzieleniu ekranu na autonomiczne kawałki (tzw. „split screen”). Ten typ narracji  (bliski poszukiwaniom formalnym Rybczyńskiego np. w filmie. „Nowa Książka”), umożliwia nie tylko tasowanie przestrzenie, ale przede wszystkim czasu, sekundując absurdalnemu poczuciu humoru twórcy („Na lądzie, w powietrzu i na morzu”, „Koniec świata podczas czterech pór roku”, „Chłopiec, który widział górę lodową”).

Driessen, choć  jest laureatem ponad 50 nagród (w tym Annie Award)  a w 1999 roku otarł się o Oscara („Trzy panienki” dostały nominację) na pewno postawi krakowską statuetkę  na eksponowanym miejscu na kominku.

Jestem pewna, że Smok Smoków trafił w tym roku we właściwe ręce.


Agnieszka Sadurska
portalfilmowy.pl
Zobacz również
W Dzień Dziecka animacja na topie
Najszybsi, najwścieklejsi, na topie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll