Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Wielkanocna kinowa posucha za nami. Kto lubi chodzić do kina, ten w najbliższym czasie nie będzie zawiedziony. Ciekawych tytułów jest tam tyle, że spokojnie można przez kilka godzin z kina nie wychodzić.
Ja osobiście bardziej czekam na przyszły tydzień, kiedy do kin trafią przynajmniej trzy filmy, które chciałbym zobaczyć. W kolejności od najbardziej oczekiwanego to "Iron Sky", w którym z Księżyca zaatakują Ziemię naziści oraz wyreżyserowany przez Luca Bessona "Lady", budzący moją nadzieję na to, że francuski reżyser przestał choć na chwilę rozmieniać swój talent na niezliczone sensacyjki z Jasonem Stathamem. Oczekiwaną stawkę dopełnia "Dom w głębi lasu", o którym za wiele nie wiem, bo tak podobno najlepiej. Co prawda myślałem, że to kolejny slasher nakręcony na podstawie dawno wytartego szablonu, ale wróble ćwierkają, że od czasu „Krzyku” kino nie widziało podobnej rewolucji…
Kadr z filmu "Iron Sky", fot. Kino Świat
To jednak za tydzień. A oczekiwanie na następny piątek powinno umilić kilka tytułów, które właśnie wchodzą na nasze ekrany.
Za sobą mam już „Faceta od dziecka”, który wbrew recenzjom okazał się całkiem zabawną komedią. Jonah Hill, którego uwieńczone nominacją do Oscara pięć minut wciąż trwa w najlepsze, wciela się tu w rolę pyskatego obiboka, który musi zaopiekować się trójką rozwydrzonych dzieci. Każdy z nich, na czele z kradnącym cały film Rodrigiem, ma jakieś swoje problemy, które oczywiście uda się rozwiązać w jedną, szaloną noc. Wszyscy to znamy, wszyscy to widzieliśmy (ot choćby w „Zwariowanej nocy” Chrisa Columbusa), ale okazuje się, że nawet zgrane historie mogą się jeszcze raz sprawdzić. Przy czym chętni na seans muszą pamiętać o tym, że nie jest to film familijny, a głównym składnikiem dialogów są tu przekleństwa odmieniane we wszystkich możliwych przypadkach.
Kadr z filmu "Battleship: Bitwa o Ziemię", fot. UIP
Królem kinowego polowania bezapelacyjnie powinien być "Battleship: Bitwa o Ziemię". Walka uzbrojonej w niszczyciele marynarki wojennej z armadą niezidentyfikowanych obiektów latających daje nadzieję na solidną rozpierduchę, której wielki kinowy ekran służy najbardziej. Byłoby dobrze, gdyby film sprostał rozrywkowym oczekiwaniom, bo takich blockbusterów jest ostatnio jak na lekarstwo. Niepokoi jedynie nieco tekst, który rozpoczyna zwiastun „Battleship” – „film od firmy Hasbro, która dała wam Transformersy”… Nie wiem, może jestem dziwny, ale mnie on nie zachęca.
Kadr z filmu "Lęk wysokości", fot. Kino Świat
Komedia, blockbuster… do kompletu brakuje jeszcze horroru, filmu polskiego, kina europejskiego i jakiegoś romantycznego filmu. „Proszę bardzo” zdaje się mówić kinowy repertuar. W tym tygodniu znajdziecie w nim „Rec 3”, czyli kontynuację krwawego hiszpańskiego horroru o zombie, wyreżyserowany przez twórcę głośnego „Królika po berlińsku” Bartosza Konopkę "Lęk wysokości" oraz czeski thriller „Kajínek”, a także filmy z Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Całości dopełnia posiadający „uroczy” polski tytuł "Połów szczęścia w Jemenie", któremu oszczędzę znęcania się, wiedząc, że nie ocenia się książki po okładce.
Tak, to będzie bardzo udany kinowy weekend.
Ja osobiście bardziej czekam na przyszły tydzień, kiedy do kin trafią przynajmniej trzy filmy, które chciałbym zobaczyć. W kolejności od najbardziej oczekiwanego to "Iron Sky", w którym z Księżyca zaatakują Ziemię naziści oraz wyreżyserowany przez Luca Bessona "Lady", budzący moją nadzieję na to, że francuski reżyser przestał choć na chwilę rozmieniać swój talent na niezliczone sensacyjki z Jasonem Stathamem. Oczekiwaną stawkę dopełnia "Dom w głębi lasu", o którym za wiele nie wiem, bo tak podobno najlepiej. Co prawda myślałem, że to kolejny slasher nakręcony na podstawie dawno wytartego szablonu, ale wróble ćwierkają, że od czasu „Krzyku” kino nie widziało podobnej rewolucji…
Kadr z filmu "Iron Sky", fot. Kino Świat
To jednak za tydzień. A oczekiwanie na następny piątek powinno umilić kilka tytułów, które właśnie wchodzą na nasze ekrany.
Za sobą mam już „Faceta od dziecka”, który wbrew recenzjom okazał się całkiem zabawną komedią. Jonah Hill, którego uwieńczone nominacją do Oscara pięć minut wciąż trwa w najlepsze, wciela się tu w rolę pyskatego obiboka, który musi zaopiekować się trójką rozwydrzonych dzieci. Każdy z nich, na czele z kradnącym cały film Rodrigiem, ma jakieś swoje problemy, które oczywiście uda się rozwiązać w jedną, szaloną noc. Wszyscy to znamy, wszyscy to widzieliśmy (ot choćby w „Zwariowanej nocy” Chrisa Columbusa), ale okazuje się, że nawet zgrane historie mogą się jeszcze raz sprawdzić. Przy czym chętni na seans muszą pamiętać o tym, że nie jest to film familijny, a głównym składnikiem dialogów są tu przekleństwa odmieniane we wszystkich możliwych przypadkach.
Kadr z filmu "Battleship: Bitwa o Ziemię", fot. UIP
Królem kinowego polowania bezapelacyjnie powinien być "Battleship: Bitwa o Ziemię". Walka uzbrojonej w niszczyciele marynarki wojennej z armadą niezidentyfikowanych obiektów latających daje nadzieję na solidną rozpierduchę, której wielki kinowy ekran służy najbardziej. Byłoby dobrze, gdyby film sprostał rozrywkowym oczekiwaniom, bo takich blockbusterów jest ostatnio jak na lekarstwo. Niepokoi jedynie nieco tekst, który rozpoczyna zwiastun „Battleship” – „film od firmy Hasbro, która dała wam Transformersy”… Nie wiem, może jestem dziwny, ale mnie on nie zachęca.
Kadr z filmu "Lęk wysokości", fot. Kino Świat
Komedia, blockbuster… do kompletu brakuje jeszcze horroru, filmu polskiego, kina europejskiego i jakiegoś romantycznego filmu. „Proszę bardzo” zdaje się mówić kinowy repertuar. W tym tygodniu znajdziecie w nim „Rec 3”, czyli kontynuację krwawego hiszpańskiego horroru o zombie, wyreżyserowany przez twórcę głośnego „Królika po berlińsku” Bartosza Konopkę "Lęk wysokości" oraz czeski thriller „Kajínek”, a także filmy z Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Całości dopełnia posiadający „uroczy” polski tytuł "Połów szczęścia w Jemenie", któremu oszczędzę znęcania się, wiedząc, że nie ocenia się książki po okładce.
Tak, to będzie bardzo udany kinowy weekend.
Łukasz Kaliński
Portalfilmowy.pl
Box Office. „Nietykalni” na czele stawki!
Box Office. Tłumny powrót widzów do kin – szarlotka zwyciężyła.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024