Box Office. W cieniu Mistrzostw Europy

 Box Office. W cieniu Mistrzostw Europy.

W weekend  8 – 10 czerwca pobity został rekord oglądalności telewizyjnej w kraju. Ponad 15 milionów kibiców usiadło przed telewizorami na czas trwania meczu otwarcia między Polską, a Grecją. W związku z tym wydarzeniem, sale kinowe znowu zaświeciły pustkami, a w porównaniu do poprzedniego weekendu
frekwencja  skurczyła się ponad trzykrotnie.

Liderem zestawienia pozostała superprodukcja fantasy „Królewna Śnieżka i Łowca”. Film, którego autorem jest  Rupert Sanders, stracił w porównaniu do pierwszego weekend 2/3 widzów i tym razem obejrzało go 33,395 osób. Niewątpliwe jednak, że tytuł ten jeszcze poprawi swoją frekwencję, w chwili kiedy opadną emocje związane szałem mistrzostw. Po 10 dniach na koncie filmu znajduje się widownia rzędu 218,927 osób. Fantastyczna produkcja jako jedyna też uzyskała w miarę przyzwoitą średnią widzów na kopię - na poziomie 306 osób.


"Królewna Śnieżka i Łowca", fot. UIP

Mistrzostwa Europy, rozgrywające się na terenie Polski i Ukrainy, nie dla wszystkich oznaczają szansę na dokonanie intratnego biznesu. Dystrybutorzy, przygotowani na znaczący odsiew widzów wpłynęli na to, że przesunięte zostały polskie premiery filmów podbijających aktualnie rynki światowe. "Prometeusz" Ridleya Scotta (91 milionów dolarów wpływu na świecie i ponad 51 milionów dolarów na otwarciu w USA) wejdzie na ekrany kin 20 lipca, natomiast debiutujący w miniony weekend „Madagaskar 3” (75 milionów dolarów utargu ze światowych kin i 60 milionów dolarów na amerykańskim rynku) zawita w kraju dopiero 3 sierpnia. Jedyną premierą tego weekendu jest debiut reżyserski brytyjskiego aktora, Ralpha Fiennesa (grającego także główną rolę), „Koriolan”, który uchodzi za najnowocześniejszą filmową wersję „Romeo i Julii” Williama Szekspira. Film, w którego obsadzie znalazł się też Gerald Butler (słynny  Leonidas z filmu "300" Zacka Snydera) i Vanessa Redgrave (sześciokrotnie nominowana do Oscara, zdobywczyni statuetki za rolę w filmie „Julia” z 1978 roku) obejrzało na starcie zaledwie 1,242 widzów na 24 kopiach. Jak widać, dystrybutorzy mieli świętą rację decydując się na przesuwanie premier hitów, które ewidentnie nie miałyby szans w walce o widza z piłkarskimi reprezentacjami…  Ponadto, wszystkie tytuły zanotowały w ten weekend znaczące spadki, tak też łączna widownia osiągnęła bardzo przeciętny wynik - 152,315 osób.

Na drugim miejscu inna, wyświetlana od 3 tygodni superprodukcja za 225 milionów dolarów, „Faceci w czerni 3” Barry’ego Sonnenfelda. Komedia science fiction najwyraźniej już nie interesuje polskich widzów w takiej mierze, jak poprzednie części serii. Film z Willem Smithem, Tommy Lee Jonesem i Joshem Brolinem zachęcił 19,597 widzów, natomiast łącznie jedynie 204,064 osób. Biorąc pod uwagę fakt, że na świecie film już zarobił blisko 488 milionów dolarów, polski wynik kontynuacji serii o agentach do spraw kontaktów z Obcymi jest bardzo przeciętny.

Znaczny, ponad 80 procentowy spadek zanotowała hiszpańska animacja „Goryl Śnieżek w Barcelonie”. Film obejrzało tym razem tylko 15,870 widzów, a łącznie na koncie produkcji znajduje się 173,958 osób. Tak wysoki (najwyższy w tym tygodniu) spadek, jest związany z wyjątkową popularnością tej produkcji w trakcie trwania Dnia Dziecka, wypadającego tydzień temu.

Na czwarte miejsce awansował polski film biograficzny „Nad życie”. Produkcja Anny Pluteckiej-Mesjasz w związku ze sportową tematyką, zanotowała najniższy spadek frekwencji w tym tygodniu, na poziomie około 40 proc. Obraz z Olgą Bołądź obejrzało kolejnych 15,207 widzów, natomiast łącznie na jego koncie znajduje się już 285,929 widzów.

Komedię "Dyktator" Sachy Baron Cohena zobaczyło 12,062 widzów. W sumie - 240,282 widzów.

Premiery od najbliższego piątku:  film akcji twórcy „Drive”, Nicolasa Windinga Refna "Valhalla: Mroczny wojownik"; brytyjski horror „Szepty”; komediodramat z Judi Dench i Billem Nighy "Hotel Marigold"; bułgarski dramat „Ave”; serbski film sportowy "Montevideo, smak zwycięstwa".