Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Wydarzeniem weekendu 6 - 8 czerwca 2014 roku, była premiera zbierającego pozytywne recenzje widowiska science fiction "Na skraju jutra".
Kosztująca 178 milionów dolarów superprodukcja Douga Limana od początku była stawiana w gronie najbardziej ryzykownych filmów sezonu. W Stanach Zjednoczonych film z Tomem Cruise'm wystartował w ubiegły weekend dopiero na trzecim miejscu, zarabiając skromne 28 milionów dolarów. Dla porównania, poprzedni film science - fiction, w którym gwiazdor wystąpił, "Niepamięć" z 2013 roku, po pierwszych trzech dniach wyświetlania miał 37 milionów dolarów wpływu. "Na skraju jutra" nie spisał się także na polskich ekranach. Na starcie 35 629 widzów (uwzględniając pokazy przedpremierowe - 43 tysiące). "Niepamięć" wyświetlana na 105 ekranach (czyli o 27 mniej, niż najnowsza produkcja Cruise'a) przyciągnęła zdecydowanie większą widownię - 49 tysięcy. A warto pamiętać, że rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i znaczna część męskiej widowni postawi na oglądanie meczy, zamiast wycieczkę do kina...
Kadr z filmu "Na skraju jutra", fot. Warner Bros.
Premierą, którą mogła podjąć bezpośrednią rywalizację o widza z widowiskiem science - fiction, była ekranizacja powieści dla młodzieży, "Gwiazd naszych wina". Film również cieszy się pozytywnymi opiniami większości widzów, jednak w tym wypadku publiczność nie dopisała. Książka Johna Greena nie podbiła w takim stopniu serc polskich czytelników, żeby szturmowali kina. Stąd też bardzo niska oglądalność na poziomie 15 164 osób (czwarte miejsce w zestawieniu). Warto zauważyć, że w USA, ta kosztująca 12 milionów dolarów produkcja zdecydowanie pokonała na otwarciu "Na skraju jutra". Film zarobił w pierwszy weekend wyświetlania znakomite 48 milionów dolarów. Warto jeszcze wspomnieć, że w filmie "Gwiazd naszych wina" główną rolę gra coraz lepiej odnajdująca się na ekranie Shailene Woodley, którą w tym roku już można było oglądać w innym amerykańskim przeboju, "Niezgodna" (znakomite 149 milionów dolarów wpływów w USA/ w Polsce łączna widownia - 114 tysięcy widzów).
Kadr z filmu "Gwiazd naszych jutra", fot. Imperial - Cinepix.
W międzyczasie na czele zestawienia pozostała familijna produkcja "Czarownica" z Angeliną Jolie. Film Roberta Stromberga po mocnym otwarciu przed tygodniem zanotował znaczący spadek w dół. Produkcja zgubiła ponad 65 proc. widzów i obejrzało ją już tylko 51 543 osób. Łączny wynik filmu to jak na razie 264 tysięcy osób.
Naturalnie po weekendzie, na który wypadał Dzień Dziecka, wszystkie filmy traciły, a najbardziej animacje dla młodych widzów. Tak też "Rio 2" po 80 proc. spadku obejrzało już tylko 20 405 osób. Łączny wynik jednak jest bardzo dobry - 585 tysięcy widzów. Warto zauważyć, że animacja od 5 tygodni nie wypadła poza czołową trójkę zestawienia.
O widzów walczy jeszcze Bryan Singer i jego "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie". Produkcję Marvela obejrzało już co prawda jedynie 12 899 osób, ale łączny wynik filmu z Hugh Jackmanem to 164 tysięcy widzów. Najpopularniejszy film o mutantach, "X-Men" z 2000 roku obejrzało łącznie 165 tysięcy widzów. Czyli, że już teraz wiadomo, że mamy nowego lidera w tej klasyfikacji.
Skromną widownię przyciąga też film Setha MacFarlane'a, "Milion sposobów, jak zginąć na zachodzie". Komedia twórcy "Teda" zainteresowała jeszcze 12 707 osób. Łączna widownia po 2 tygodniach wyświetlania - tylko 62 tysiące widzów.
Ostatnim filmem z widownią przekraczającą 10 tysięcy widzów jest "Powstanie Warszawskie". Wyświetlane 5 tydzień, wciąż przyciąga niezłą widownię w środku tygodnia, kosztem weekendów. W ten ubiegły dokument obejrzało jeszcze 12 400 osób. W sumie - 468 tysięcy sprzedanych biletów.
W kinach z premierowych tytułów pojawił się jeszcze gruzińsko-estoński dramat "Mandarynki". Film na 20 kopiach obejrzało 1 108 osób. Natomiast komedię z Johnem Cusackiem "Drive Hard", wyświetlaną również na 20 kopiach, zobaczyło tylko 160 widzów.
Jeszcze parę słów o łącznej widowni. Po bardzo dobrym okresie dla kin, jakim były okolice Dnia Dziecka, frekwencja znowu zmalała (o ok. 60 proc.). Przed ekranami zasiadło 202 925 osób. Słabo, a w nadchodzący weekend pewnie będzie jeszcze gorzej, z racji braku dużych premier i mistrzostw świata, o których wspomniałem...
Premiery od najbliższego piątku: druga część popularnej komedii kryminalnej "22 Jump Street"; Mads Mikkelsen jako "Michael Kohlhaas"; Juliette Binoche i Clive Owen w romansie "Wypisz, wymaluj... miłość"; japoński dramat "Jak ojciec i syn".
Kadr z filmu "Na skraju jutra", fot. Warner Bros.
Premierą, którą mogła podjąć bezpośrednią rywalizację o widza z widowiskiem science - fiction, była ekranizacja powieści dla młodzieży, "Gwiazd naszych wina". Film również cieszy się pozytywnymi opiniami większości widzów, jednak w tym wypadku publiczność nie dopisała. Książka Johna Greena nie podbiła w takim stopniu serc polskich czytelników, żeby szturmowali kina. Stąd też bardzo niska oglądalność na poziomie 15 164 osób (czwarte miejsce w zestawieniu). Warto zauważyć, że w USA, ta kosztująca 12 milionów dolarów produkcja zdecydowanie pokonała na otwarciu "Na skraju jutra". Film zarobił w pierwszy weekend wyświetlania znakomite 48 milionów dolarów. Warto jeszcze wspomnieć, że w filmie "Gwiazd naszych wina" główną rolę gra coraz lepiej odnajdująca się na ekranie Shailene Woodley, którą w tym roku już można było oglądać w innym amerykańskim przeboju, "Niezgodna" (znakomite 149 milionów dolarów wpływów w USA/ w Polsce łączna widownia - 114 tysięcy widzów).
Kadr z filmu "Gwiazd naszych jutra", fot. Imperial - Cinepix.
W międzyczasie na czele zestawienia pozostała familijna produkcja "Czarownica" z Angeliną Jolie. Film Roberta Stromberga po mocnym otwarciu przed tygodniem zanotował znaczący spadek w dół. Produkcja zgubiła ponad 65 proc. widzów i obejrzało ją już tylko 51 543 osób. Łączny wynik filmu to jak na razie 264 tysięcy osób.
Naturalnie po weekendzie, na który wypadał Dzień Dziecka, wszystkie filmy traciły, a najbardziej animacje dla młodych widzów. Tak też "Rio 2" po 80 proc. spadku obejrzało już tylko 20 405 osób. Łączny wynik jednak jest bardzo dobry - 585 tysięcy widzów. Warto zauważyć, że animacja od 5 tygodni nie wypadła poza czołową trójkę zestawienia.
O widzów walczy jeszcze Bryan Singer i jego "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie". Produkcję Marvela obejrzało już co prawda jedynie 12 899 osób, ale łączny wynik filmu z Hugh Jackmanem to 164 tysięcy widzów. Najpopularniejszy film o mutantach, "X-Men" z 2000 roku obejrzało łącznie 165 tysięcy widzów. Czyli, że już teraz wiadomo, że mamy nowego lidera w tej klasyfikacji.
Skromną widownię przyciąga też film Setha MacFarlane'a, "Milion sposobów, jak zginąć na zachodzie". Komedia twórcy "Teda" zainteresowała jeszcze 12 707 osób. Łączna widownia po 2 tygodniach wyświetlania - tylko 62 tysiące widzów.
Ostatnim filmem z widownią przekraczającą 10 tysięcy widzów jest "Powstanie Warszawskie". Wyświetlane 5 tydzień, wciąż przyciąga niezłą widownię w środku tygodnia, kosztem weekendów. W ten ubiegły dokument obejrzało jeszcze 12 400 osób. W sumie - 468 tysięcy sprzedanych biletów.
W kinach z premierowych tytułów pojawił się jeszcze gruzińsko-estoński dramat "Mandarynki". Film na 20 kopiach obejrzało 1 108 osób. Natomiast komedię z Johnem Cusackiem "Drive Hard", wyświetlaną również na 20 kopiach, zobaczyło tylko 160 widzów.
Jeszcze parę słów o łącznej widowni. Po bardzo dobrym okresie dla kin, jakim były okolice Dnia Dziecka, frekwencja znowu zmalała (o ok. 60 proc.). Przed ekranami zasiadło 202 925 osób. Słabo, a w nadchodzący weekend pewnie będzie jeszcze gorzej, z racji braku dużych premier i mistrzostw świata, o których wspomniałem...
Premiery od najbliższego piątku: druga część popularnej komedii kryminalnej "22 Jump Street"; Mads Mikkelsen jako "Michael Kohlhaas"; Juliette Binoche i Clive Owen w romansie "Wypisz, wymaluj... miłość"; japoński dramat "Jak ojciec i syn".
Paweł Zwoliński
Informacja własna/ Boxoffice.pl
fot. Warner Bros
Mundial nie taki straszny
Mocny powrót Angeliny Jolie na ekrany
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024